Porty z regionu Morza Bałtyckiego przeżywają wyraźne spowolnienie. W ostatnich dwóch latach przeładunki spadały tam o kolejno 0,6 i 0,9 proc. W 2014 roku ich przeładunki wyniosły 828,4 mln ton.
Zauważalnie gorzej radzą sobie porty Unii Europejskiej – w ostatnim roku straciły 2,4 proc. ładunków, co oznacza, że wysokość obrotów powróciła do poziomu z 2004 roku. Lepiej poradziły sobie porty rosyjskie, gdzie odnotowano 4 proc. wzrost przeładunków.
Pierwsze półrocze obecnego roku również w części państw nie napawa optymizmem. Narzekać za to na pewno nie mogą w Polsce (5,9 proc. wzrost), Danii (10 proc.) i na Litwie (5,3 proc.). Dramatyczni sytuacja wygląda za to w Estonii (-20,7 proc.), Finlandii (-7,7 proc.) i na Łotwie (-5 proc.).
Dalej niekwestionowanym liderem na Bałtyku jest port w Ust-Łudze. W pierwszym półroczu przeładowano tam 42,8 mln ton ładunków (+16,6 proc.). Kolejne pozycje też zajmują rosyjskie porty: Primorsk z 29,5 mln (+3,4 proc.) oraz St. Petersburg z 26, mln ton (-14,9 proc).
Dalsze miejsca przypadły: Rydze (20,6 mln ton), Kłajpedzie (18,9 mln ton), Goeteborgowi (17,9 mln ton), Gdańskowi (17,2 mln ton), Ventspilsowi (13,4 mln ton) Tallinowi (12,1 mln ton) i Szczecinowi-Świnoujściu (11,5 mln ton). Gdynia z wynikiem 9,7 mln ton zajęła 13 pozycję.
Polski sektor transportu wodnego podkreśla znaczenie współpracy w obszarze badań i rozwoju
Nabrzeże Hanzy– nowa nazwa Nabrzeża Wyspy Spichrzów w Gdańsku
Rynek kontenerowy nadal w dołku
Oceanarium w kołobrzeskim porcie – nowa, całoroczna atrakcja?
Hongkong wypada z czołówki najbardziej zatłoczonych portów świata
Jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. nieruchomości portowych