Około 60 tys. polskich obywateli wykonuje obecnie zawód marynarza, będąc zatrudnionym u zagranicznych armatorów. To największa grupa zawodowa pracującą poza granicami Polski i osiągającą dochody zagraniczne. Jednocześnie - marynarze to największa grupa wykluczona z wyborów.

Zgodnie z Kodeksem wyborczym istnieje możliwość zorganizowania obwodów głosowania dla marynarzy przebywających jedynie na polskich statkach morskich. Jak sytuacja ta wygląda w praktyce? Polskie statki w PŻM pływają pod obcymi banderami dlatego też pływający na nich Polacy sa pozbawieni prawa głosu.

W rozumieniu ustawy polskim statkiem morskim jest „statek będący w całości własnością polskiego armatora mającego siedzibę w Rzeczypospolitej Polskiej, podnoszący polską banderę i dowodzony przez polskiego kapitana.”

PŻM wielokrotnie apelowało do PKW i MSZ aby zmodyfikować prawo wyborcze i umozliwić głosowanie polskim marynarzom. Jak mówi Krzysztof Gogol, rzecznik prasowy PŻM: "Nic się w tej kwestii nie zmieniło. 100% naszej floty nosi obcą banderę więc jest to po prostu niemożliwe".

22 czerwca ukazało się rozporządzenie Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej w sprawie utworzenia obwodów głosowania na polskich statkach morskich w najbliższych wyborach prezydenckich. W tym roku jest to jedynie osiem jednostek, między innymi: Dar Młodzieży, Oceania czy platformy wydobywcze i wiertnicze należące do Lotos Petrobaltic. Z treścią rozporządzenia można zapoznać się TUTAJ.

Jak mówi Katarzyna Wajs, założycielka bloga Zonamarynarza.pl i fundacji Rodzina Marynarza: "Ewentualną opcją jest głosowanie korespondencyjne, które marynarze muszą zorganizować sobie sami, jeśli akurat są w porcie albo jego okolicach a pakiety wyborcze w jakikolwiek sposoób przetransportują do siebie. To jednak bardzo rzadka sytuacja i raczej wynika z determinacji marynarzy niż organizacji im wyborów. Marynarz na środku morza nie zagłosuje. Dlatego pamiętaj, że jeśli stojąc przed lokalem wyborczym będziesz się wahać czy oddać głos - doceń swoje prawo i zagłosuj".