• <
szkoła_morska_w_gdyni_980x120_gif_2020

Nowa atrakcja Muzeum Marynarki Wojennej przyciąga turystów. Sokół wpisuje się w krajobraz Gdyni

Strona główna Edukacja Morska, Nauka, Szkoły Morskie, Praca na Morzu Nowa atrakcja Muzeum Marynarki Wojennej przyciąga turystów. Sokół wpisuje się w krajobraz Gdyni
Fot. GospodarkaMorska.pl

Od 24 marca można zwiedzać nową atrakcję Muzeum Marynarki Wojennej, ex-ORP Sokół. Były okręt podwodny typu Kobben, który służył pod norweską, a potem polską banderą, stał się nową atrakcją Gdyni. Obok walorów turystycznych posiada także edukacyjne, służąc promowaniu historii polskiej Marynarki Wojennej oraz służby w jej szeregach.

Prace związane z przygotowaniem okrętu do stania się „eksponatem” trwały kilka lat. Wycofana ze służby w 2018 roku jednostka trafiła do gdyńskiej PGZ Stoczni Wojennej, gdzie przeszła gruntowny remont, a także przeprowadzono prace związane z aranżacją wnętrza do celów związanych ze zwiedzaniem. Projekt wykonało biuro projektowe NAVA Engineering. W 2023 roku miał miejsce wyjątkowe przemieszczenie Sokoła z terenu stoczni na miejsce przeznaczenia, co było złożoną operacją, na którą składał się transport okrętu przy pomocy barki przez basen portowy, a następnie na teren ekspozycji z wykorzystaniem torów szynowych oraz dźwigów i pojazdów SPMT na trasie liczącej kilkaset metrów.

W oficjalnym otwarciu ekspozycji brała udział kadra naukowa muzeum i zaproszeni goście, w tym m.in. przedstawiciele PGZ Stocznia Wojenna, władz miejskich i lokalnych, resortu obrony, a także byłej i obecnej kadry Marynarki Wojennej RP, przede wszystkim „podwodników”. Wśród uczestników wydarzenia byli także dawni członkowie załogi okrętu z czasów jego służby w latach 2002-2018, a także kmdr Odd Erling Furu (obecnie attaché ds. obrony w Ambasadzie Królestwa Norwegii), ostatni dowódca z czasów „epizodu norweskiego”, gdy jako KNM Stord (S-308) służył w Królewskiej Marynarki Wojennej Norwegii (Sjøforsvaret).

Nad wystawionym na świeżym powietrzu byłym okręcie powiewa, tak jak przed laty, bandera wojenna. Aktualnie już pierwsi turyści zwiedzili okręt. Jak informuje muzeum, bilety na zwiedzanie są, sprzedawane w kasie i online (najwcześniej z 30-dniowym wyprzedzeniem). Co istotne, są limitowane. Wejścia na okręt odbywają się co 30 minut i jednorazowo na okręt wchodzi maksymalnie 10 osób, co wynika to z przepisów bezpieczeństwa przeciwpożarowego.

– Możemy w ten sposób prezentować marynarkę wojenną, proobronne i patriotyczne postawy wśród młodego pokolenia. Widząc jak bardzo niebezpieczna jest rzeczywistość wokół nas, widząc również zagrożenia związane z Bałtykiem i incydentami, które się tam pojawiają, coraz bardziej musimy postawić na rozwój marynarki wojennej, w tym na budowę nowych okrętów podwodnych. Program „Orka” związany z pozyskaniem zdolności związanych właśnie z okrętami podwodnymi, będzie rozstrzygnięty w tym roku. Zrobimy wszystko, żeby w tym roku ten projekt mógł być rozstrzygnięty. Bardzo nam na tym zależy, żeby dostawca związał się z polskim przemysłem i jak najwięcej elementów wyposażenia, uzbrojenia i wszystkich innych związanych z budową okrętu podwodnego powstawało u polskich producentów – powiedział Stanisław Wziątek, podsekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej.

– To niezwykle ważny moment dla nas, muzealników, ale też zwiedzających. To tu, w tym każdy, kto do niego wejdzie, będzie się mógł przekonać, jak wygląda okręt podwodny, w jakie urządzenia jest wyposażony, a także jak wyglądała służba na nim. To było wyjątkowe i trudne wyzwanie, ale otrzymaliśmy wiele wsparcia od szeregu instytucji, w tym resortowych, miejskich, a także marynarki wojennej – wspomniał Tomasz Miegoń, dyrektor Muzeum Marynarki Wojennej.

– To naprawdę wspaniałe zobaczyć ten okręt w takim kształcie i że znalazł się w tak dobrych rękach. To już jest część historii. Polacy i Norwedzy mają wiele wspólnego pokazując, że dbają o swoje okręty i są gotowi do wykonywania zadań na morzu. Aktualnie Norwegia pozyskuje nowe okręty podwodne, a Polacy stoją przed ważną decyzją z tym związaną – przekazał kmdr Odd Erling Furu.

ORP Sokół (294) ma za sobą długą drogę wojskowej służby. W latach 1967-2001 służył pod norweską banderą, należąc do serii 15 jednostek typu Kobben. Okręty zostały zbudowane dla wzmocnienia przez norweską flotę północnej flanki NATO. Wybrano do tego celu oferowane przez niemiecką stocznię Rheinstahl-Nordseewerke okręty proj. 207. Przyszły Sokół był pierwszym z czterech, na którym w 2002 roku podniesiono polską banderę. Wraz z nim były to ORP Bielik, ORP Kondor i ORP Sęp. Wchodziły w skład Dywizjonu Okrętów Podwodnych 3. Flotylli Okrętów, wykonując zadania zgodnie z przeznaczeniem i biorąc udział w ćwiczeniach zarówno krajowych, jak i międzynarodowych. Jego służba trwała do 2018 roku, a od czasu opuszczenia bandery cumował w Porcie Wojennym Gdynia.

Zdaniem kadry gdyńskiego muzeum, oprócz walorów turystycznych Sokół ma służyć edukacji na temat morskiego rodzaju sił zbrojnych, a dzięki niemu ma także wzrastać świadomość społeczna o roli i historii okrętów podwodnych. Przypomina także o potrzebie utrzymania takich zdolności sił morskich do prowadzenia działań podwodnych przez polską Marynarkę Wojenną.

Dziękujemy za wysłane grafiki.