jk
16-latek Sam Kanizay padł ofiarą ataku "robaków" morskich, gdy moczył nogi w wodzie na plaży w australijskim Dendy Street Beach w Brighton. Kiedy wyciągnął je z wody, nie mógł uwierzyć własnym oczom. W stopach wygryzione zostały otworki, z których tryskała krew.
Chłopak postanowił odpocząć po meczu piłki nożnej i poszedł wymoczyć nogi w wodzie. Po kilku chwilach poczuł mrowienie w okolicy kostek. Na początku myślał, że to reakcja jego zmęczonych stóp na zimną wodę. Jednak kiedy wyciągnął je z wody, okazało się, że dolna część nóg pokryta jest krwią.
Sam Kanizay trafił do szpitala. Personel medyczny nie krył zdziwinia, twierdząc, że nigdy nie miano tu do czynienia z tak dziwnymi ranami. Lekarze chcieli wytłumaczyć pochodzenie tajemniczych obrażeń nastolatka, więc jego ojciec postanowił złapać kilka sztuk i przekazać ekspertom. Uzbrojony w sieć rybacką i kawałek świeżego mięsa, udał się na "polowanie". Udało mu się wyłowić kilkadziesiąt żyjątek, które, jak uważał, były odpowiedzialne za atak na jego syna. Po wstępnej analizie okazało się, że prawdopodobnie są to pchły morskie - obunogi (Amphipoda) z rzędu skorupiaków z gromady pancerzowców, które zwykle żerują na martwych rybach.
Po opatrzeniu stóp, chłopak szybko doszedł do siebie.
Szef MON: zespół zadaniowy ds. programu ORKA przygotował rekomendacje dla rządu
Przełożony start rakiety z polskimi satelitami. Pozwolą skuteczniej monitorować sytuację na Bałtyku
Rosyjska Flota Pacyfiku ćwiczyła na Oceanie Indyjskim. Kreml szuka partnerów w Azji
Władze Iranu zwolniły tankowiec zatrzymany wcześniej przez Strażników Rewolucji
Ostatni okręt kontrowersyjnej serii już w służbie w siłach morskich USA. Co dalej z serią Independence?
Uroczyste otwarcie wystawy „Pod misyjną banderą” już 27 listopada przed Centrum Weterana