Hiszpańskie władze umieściły tankowiec Granato wraz z załogą pod kwarantanną po tym, jak jeden z osób zmarła w wyniku choroby zakaźnej. Jednostka zacumowana jest obecnie w porcie El Ferrol w hiszpańskiej La Coruni.
Załoga wezwała pomoc medyczną w czasie rejsu z portugalskiego Leixoes do El Ferrol. Jeden z marynarzy hinduskiej narodowości nagle zmarł, ale podejrzewano zawał.
Ciało zostało szybko przewiezione do szpitala i po autopsji okazało się, że przyczyną śmierci jest jeszcze niezidentyfikowana choroba zakaźna. Lokalny sąd zdecydował więc objąć statek i załogę kwarantanną. Na pokład może się dostać tylko specjalny personel.
Statek ostatnio zawijał do Leixoes, Rotterdamu i Antwerpii, więc trudno stwierdzić źródło choroby. Kwarantanna potrwa od jednego do dwóch dni, w zależności od wyników badań medycznych. Załoga Granato składa się z marynarzy różnych narodowości, w tym Hindusów, Włochów i Australijczyków.
Ponad milion migrantów dotarło przez morze do Włoch w ciągu dekady
Rosyjski ro-ro dryfował kilka dni zanim wezwał pomoc
Załogant frachtowca zaginął w drodze do Polski
Najdziwniejszy z "okrętów" Royal Navy pierwszy raz wziął udział w międzynarodowych ćwiczeniach
Wyspy Kanaryjskie apelują do rządu Sancheza o pieniądze na opiekę nad nieletnimi imigrantami
Gorąco w rejonie Cieśniny Ormuz. Niebezpieczne działania sił morskich Iranu wobec USA groźbą eskalacji