Poważne problemy z dostawami wody w Bułgarii wystąpiły w połowie kraju i dotknęły ok. 500 tys. osób - wynika z informacji przedstawionych w czwartek w parlamencie przez członków rządu. Przyczyną jest trwająca od pół roku susza i przestarzała sieć wodociągowa.
Po kilkudniowych protestach w mieście Pernik, ok. 30 km na południowy zachód od stołecznej Sofii, gdzie od poniedziałku mieszkańcy mają wodę w kranach tylko przez 8-10 godzin na dobę, w czwartek do parlamentu wezwano ministra ochrony środowiska i zasobów wodnych Neno Dimowa i wiceministra rozwoju regionalnego Nikołaja Nankowa.
Z ich wyjaśnień wynikło, że problem z wodą ma znacznie większy zasięg i obejmuje nie tylko liczący 80 tysięcy mieszkańców Pernik i 10 okolicznych wsi. Obecnie woda nieregularnie dostarczana jest w 17 z 28 regionach kraju, a problemem dotkniętych jest około pół miliona osób.
Reglamentacja wody obowiązuje w trzech dużych miastach – Perniku na zachodzie, Łoweczu i Plewenie na północy, Omurtagu na północnym wschodzie oraz w szeregu wiosek, w których mieszkańcy od lat mają wodę zaledwie przez 4-5 godzin w ciągu doby.
Wiceminister Nankow wyjaśnił, że w Perniku i Łoweczu ograniczenia są konieczne przez najbliższe cztery miesiące, aż nastąpi przypływ wód z topniejącego śniegu. Bez obecnych ograniczeń wody po prostu zabraknie - powiedział. Miejscowy zbiornik retencyjny jest prawie pusty. Na północy kraju problem można rozwiązać, budując nowy zbiornik retencyjny, lecz na razie nie przewidziano na to środków finansowych.
W sprawie Pernika Nankow zapewnił, że do 2021 r. sieć wodociągowa zostanie tam całkowicie zmodernizowana. Jednocześnie podano, że sytuacją w miejscowym przedsiębiorstwie wodociągowym po zwolnieniu jego szefa zajęła się prokuratura.
Według państwowej komisji regulującej dostawy i ceny wód i energii przeciętne straty w dostawie wody, spowodowane przestarzałą siecią wodociągową, wynoszą ok. 60 proc., a miejscami sięgają nawet 80 proc. "Straty są znacznie większe, niż byśmy chcieli. Rury należy wymienić jak najszybciej" – ocenił szef przedsiębiorstwa wodociągowego w Szumenie Ilian Ilijew. Remonty te są jednak kosztowne i ciągle odkładane na później.
Lewicowa opozycja w parlamencie zarzuciła w czwartek władzom ciągłe podwyżki cen wody przy jednoczesnym ograniczeniu jej dostaw i braku działań w kierunku modernizacji systemu wodociągowego. Z kolei wiceminister Nankow zarzucił władzom samorządowym, głównie opozycyjnym, zaniedbanie sprawy oraz celowe utrudnianie realizacji nowych inwestycji.