W sierpniu 2025 roku zakończyła się pewna historia. W Brygadzie Lotnictwa Marynarki Wojennej odbyła się uroczystość pożegnania śmigłowców wielozadaniowych Mi-14PŁ, przeznaczonych do zwalczania okrętów podwodnych (ZOP). Tym samym zakończyły służbę po ponad 40 latach działania w ramach lotnictwa morskiego. Dla polskiej Marynarki Wojennej, ze względu na ich przeznaczenie, jest to duża strata, gdyż pojawiają się pytania, czy będzie teraz zdolna do prowadzenia operacji ZOP z wykorzystaniem jednostek latających.
Wydarzenie zgromadziło przedstawicieli kadry dowódczej BLMW i sił okrętowych, załóg śmigłowców i obsługi naziemnej, a także liczne grono zaproszonych gości. Była to okazja do wspominek i refleksji, przypominając, że morski rodzaj sił zbrojnych to nie tylko okręty, ale też komponent lądowy i powietrzny. Wszystkie razem się uzupełniają.
Wcześniej ostatnia maszyna z tej serii wzięła udział w paradzie morskiej nieopodal Helu z okazji Święta Wojska Polskiego, pod hasłem „Dziękujemy za Waszą służbę”. Dla śmigłowca i jego załogi była to niejako ostatnia, pożegnalna misja, służąca przypomnieniu o roli lotnictwa morskiego w działalności polskiej floty.
Śmigłowce Mi-14PŁ przez 40 lat wykonywały ważne zadanie, jako przeznaczone do nadzoru z powietrza i obserwacji sytuacji nawodnej i podwodnej. Ich wyjątkowość wynikała z posiadanego wyposażenia, umożliwiającego poszukiwanie, wykrywanie i zwalczanie okrętów podwodnych, w czym też często współdziałały podczas ćwiczeń z siłami okrętowymi. Jak wskazuje wielu komentatorów, choć zakończenie przez nie służby po czterech dekadach było czymś, czego można się było spodziewać, biorąc pod uwagę bariery technologiczne i wyeksploatowanie, wycofanie tych maszyn jest jednak bolesną stratą. Wielokrotnie pojawiały się pytania, czy marynarka wojenna pozyska następców dla tych śmigłowców, aby móc prowadzić działania ZOP w ramach operacji połączonych. Jest to szczególnie istotne biorąc pod uwagę prace nad wielozadaniowymi fregatami programu „Miecznik”, które będą posiadały lądowisko i hangar umożliwiające obsługę tego rodzaju maszyn.
Problemy, jeśli chodzi o morskie śmigłowce dotyczą także tych przeznaczonych do innych zadań, w tym w ramach ratownictwa morskiego i akcji SAR, jak W-3WARM Anakonda. W ramach programu „Kondor” jest planowane nabycie do ośmiu nowych maszyn, możliwych do obsługi tak z lotnisk, jak i pokładów okrętów. Na ten moment wciąż trwają wstępne konsultacje rynkowe, rozpoczęte przez Agencję Uzbrojenia, a informacji o postępach czy też wskazaniu daty wyboru i nabycia nowych maszyn niestety wciąż brak.
Dramat na pokładzie Steny. Na ratunek wezwano śmigłowiec Marynarki Wojennej
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej
Naval Group zbuduje czwartą fregatę dla Grecji. Zamówienie potwierdzone
Umowa USA i Korei Pd. wywoła efekt nuklearnego domina?
Lotniskowiec Royal Navy i jego myśliwce oddane pod dowództwo NATO
Port w Noworosyjsku wznowił działanie po ataku ukraińskich dronów
NATO ćwiczyło zwalczanie okrętów podwodnych. „Playbook Merlin 25” na szwedzkich wodach