pc
Większość bezrobotnych i pracodawców woli korzystać z takich form aktywizacji jak staże, szkolenia czy prace interwencyjne, mimo że często nie gwarantują one trwałego zatrudnienia - wynika z raportu NIK. Nowe formy aktywizacji, choć dają szanse na stałą pracę, nie cieszą się zainteresowaniem.
Urzędy pracy na bony na zasiedlenie, bony stażowe czy zatrudnieniowe wydały w latach 2014-2017 zaledwie 5 proc. środków przewidzianych na mobilizację bezrobotnych.
NIK zwraca uwagę, że w latach 2014-2017 w Polsce, jak i w Unii Europejskiej, odnotowano znaczny spadek poziomu bezrobocia. Jednocześnie wzrastały wydatki na promocję zatrudnienia - z ponad 3,6 mld zł w 2014 r. do 4,5 mld zł w 2017 r.
W tym czasie powiatowe urzędy pracy najczęściej korzystały z tych form aktywizacji bezrobotnych, które dawały największe szanse na zatrudnienie, niezależnie od czasu jego trwania. Były to przede wszystkim: staże (ok. 855 tys. aktywizowanych osób), prace interwencyjne (prawie 210 tys.) oraz dotacje na działalność gospodarczą (183 tys.). Przeprowadzana przez NIK w 21 powiatowych urzędach pracy analiza wykazała, że w dłuższym okresie efektywność ta znacznie się zmniejszyła.
"Po dwóch latach od rozpoczęcia okresu aktywizacji najmniej skuteczną formą aktywizacji okazały się roboty publiczne (trwałość zatrudnienia zmniejszyła się z 76,5 proc. wyliczonych przez PUP po trzech miesiącach do 9,5 proc. - po dwóch latach) oraz staże (spadek z prawie 78 proc. do niecałych 27 proc.). Na wysokim, prawie niezmienionym poziomie pozostała trwałość zatrudnienia w przypadku dotacji na działalność gospodarczą (z ponad 93 proc. do ok. 87 proc.)" - informuje NIK.
Izba zwraca uwagę, że urzędy pracy zatrudniały wciąż tyle samo osób, mimo spadku bezrobocia i coraz mniejszej liczby bezrobotnych. W latach 2014-2017 liczba bezrobotnych przypadających na jednego pracownika zmniejszyła się o ponad jedną trzecią, a na doradcę klienta - o prawie połowę. "Ponadto urzędy pracy nie promowały nowych form aktywizacji i nie analizowały ich skuteczności" - dodaje NIK.
Analiza przeprowadzona przez NIK w 21 powiatowych urzędach pracy wykazała, że największe szanse na znalezienie stałej pracy dawał bon zatrudnieniowy oraz bon na zasiedlenie: 72 proc. osób, które skorzystały z tych bonów, nie powróciło do rejestru bezrobotnych po dwóch latach od przyznania tych form wsparcia.
Ogółem w skontrolowanych urzędach z nowych instrumentów rynku pracy w 2014 r. skorzystało zaledwie 0,3 proc. wszystkich aktywizowanych bezrobotnych, a w 2017 r. - 3,3 proc. "Powodem był brak zainteresowania tymi formami wsparcia zarówno po stronie bezrobotnych, jak i pracodawców. Woleli oni korzystać z innych, sprawdzonych form wspierania zatrudnienia, które uznawali za bardziej dostępne lub opłacalne" - wskazuje NIK.
Osobną analizę przeprowadzono dla staży, bonu stażowego i szkoleniowego, ponieważ w przypadku tych form daną osobę wyrejestrowuje się z rejestru bezrobotnych dopiero po zakończeniu udziału w danej formie aktywizacji, np. kiedy osoba ta podejmuje pracę, czy postanawia skorzystać z innych instrumentów aktywizacji. Do analizy trwałości tych form przyjęto okres dwóch lat od daty wyrejestrowania po zakończeniu udziału w tych formach.
Dane wygenerowane z systemu Syriusz wskazują, że staż, bon stażowy i bon szkoleniowy to mało skuteczne formy aktywizacji.
Skorzystało z nich ogółem 39 tys. osób, z których ok. 27 proc. nie powróciło do rejestru bezrobotnych ze względu na podjęcie pracy po zakończeniu udziału w tych formach. Staże, będące najbardziej popularną formą aktywizacji (skorzystało z niej 37,2 tys. aktywizowanych bezrobotnych), charakteryzowały się niespełna 30 proc. trwałością, bony stażowe - 40 proc. (skorzystało z nich 1,3 tys. bezrobotnych), a bony szkoleniowe mniej niż 18 proc. (z tej formy skorzystało 510 osób).
Z 39 tys. bezrobotnych, którzy skorzystali z tych instrumentów, pracę podjęło zaledwie 23,5 tys. osób (60 proc.). Około 5,5 tys. osób (prawie 14 proc.) - po zakończeniu staży i innych wspomnianych form - skorzystało z innych oferowanych przez PUP narzędzi (np. szkoleń, innego stażu, prac interwencyjnych), a 7,5 tys. osób (ponad 19 proc.) zmieniło status w rejestrze bezrobotnych z innych przyczyn, np. ze względu na osiągnięcie wieku emerytalnego, uzyskanie prawa do renty, czy wykreślenie z rejestru bezrobotnych z powodu niezgłoszenia się do urzędu.
"Aktywizację bezrobotnych utrudniało również obowiązkowe profilowanie pomocy dla konkretnych grup bezrobotnych. Każdemu z trzech profili przypisywano ściśle określone formy wsparcia, co znacznie ograniczało możliwości działania urzędów i - w ocenie NIK - dyskryminowało bezrobotnych, pozbawiając ich prawa do równego traktowania" - oceniono w raporcie.
Zdaniem Izby, najbardziej poszkodowane były osoby z tzw. III profilem, czyli te wymagające największego wsparcia w szukaniu zatrudnienia. Miały one ograniczony dostęp do podstawowych usług rynku pracy, takich jak poradnictwo zawodowe i pośrednictwo pracy.
"Teoretycznie dedykowane dla tej grupy bezrobotnych formy pomocy w praktyce były dla nich niedostępne. Ponadto gminy nie były zainteresowane współpracą na rzecz takich osób, np. w ramach takich form pomocy jak: programy specjalne, Program Aktywizacja i Integracja, zatrudnienie wspierane, czy praca w spółdzielniach socjalnych, co znacznie zmniejszało szanse na znalezienie dla nich stałego zatrudnienia" - ocenia NIK.
Izba wskazuje, że skontrolowane powiatowe urzędy pracy na ogół działały zgodnie z obowiązującymi przepisami. W 15 skontrolowanych urzędach (71,4 proc.) stwierdzono jednak przypadki stosowania rozwiązań niezgodnych z prawem, bowiem rozwiązania przyjęte w regulaminach PUP nie zawsze były zgodne z przepisami.
W większości skontrolowanych urzędów (ponad 57 proc.) wystąpiły też przypadki nierzetelnego sporządzania indywidualnych planów działania dla bezrobotnych. W czterech skontrolowanych urzędach (19 proc.) w kilku przypadkach nie zindywidualizowano planów działania bezrobotnych. Część dyrektorów PUP wskazywała na czasochłonność i relatywnie niską skuteczność indywidualnych planów działania. Swoisty problem stanowiła też niechęć osób bezrobotnych do współpracy w tym zakresie.
"W ocenie NIK rozwiązania opisane w przygotowanym przez MRPiPS projekcie ustawy o rynku pracy eliminują część nieprawidłowości i problemów ujawnionych w tej kontroli, zwłaszcza w zakresie profilowania bezrobotnych" - ocenia Izba. Zdaniem NIK, skuteczną aktywizację bezrobotnych utrudnia obligatoryjne profilowanie.
Powstające Muzeum Kanału Sueskiego szykuje się do otwarcia na turystów
Muzeum Marynarki Wojennej pokazuje wnętrze Sokoła. Prace nad wyjątkowym eksponatem wciąż trwają
Wojciech Ślączka wybrany na rektora Politechniki Morskiej w Szczecinie
Jakie są możliwości pracy w terminalu kontenerowym? Baltic Hub odpowiada na to pytanie podczas targów pracy Talent Days
ESG: koszt czy inwestycja? Czy dążenie podmiotów w kierunku zrównoważonego rozwoju przekłada się na wyniki finansowe?
Dzień Otwarty Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni