Statki aliansu 2M, składającego się z Maerski Line oraz Mediterranean Shipping Co (MSC), będą rzadziej bezpośrednio zawijały do portów na szlaku Azja-Północna Europa.

Zmiana dotyczy linii AE5, AE6, AE2 i AE1. Bez zmian pozostaje linia AE10, na której końcu jest DCT Gdańsk. Polski terminal więc nie ucierpi z powodu zmian.

Armatorzy zdecydowali się na taki ruch, by obniżyć koszty transportu i lepiej wykorzystać największe kontenerowce, które pracują na tych serwisach. Portami priorytetowymi są te z Niemiec i Holandii. Po ominięciu niektórych portów na wymienionych wyżej serwisach skróci dotarcie do Rotterdami i Bremerhaven nawet o 5 dni. Obecnie kontenerowce trasę z Dalian do Bremerhaven pokonują w 38 dni, a z Dalian do Rotterdam 36 dni.

Czas dostawy towarów drogą morską stał się obecnie niezwykle ważny, gdyż przewóz kolejowy staje się coraz bardziej konkurencyjny, z czasem dostaw z Azji do Europy ok. 14-16 dni.

Badania agencji Drewry pokazują, że w zeszłym roku przewoźnicy wycofali aż 8 proc. tonażu (ogółem 910 tys. TEU) na szlaku Azja-Europa Północna. Największy wkład w ten proceder miały alianse O3 i G6, które wycofały kolejno 290 tys. i 270 tys. TEU. Mniej rejsów odwołały sojusze 2M i CKYHE – kolejno 160 tys. i 190 tys. TEU.

Dzięki tym praktykom kontenerowce armatorów są załadowane średnio w 87 proc., o sześć proc. mniej niż w 2014 roku. Bez wycofania rejsów ten wynik byłby jednak dużo gorszy. Wciąż to za mało, by zapobiec dalszemu spadkowi stawek frachtowych, która spadły w zeszłym tygodniu o 23 proc., do 257 dolarów za TEU.

Sytuacji nie pomaga fakt, że w obecnym roku do służby wejdzie masa nowych mega kontenerowców, które były zamawiane w czasach wysokiej koniunktury. Oznacza to, że armatorzy będą musieli wycofać jeszcze więcej jednostek ze szlaków Wschód-Zachód.