• <
PGZ_baner_2025

Wojna domowa w Sudanie wstrzymała budowę rosyjskiej bazy na Morzu Czerwonym

Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Wojna domowa w Sudanie wstrzymała budowę rosyjskiej bazy na Morzu Czerwonym

Plan Rosji dotyczący budowy bazy morskiej w Port Sudan w Sudanie, pierwszej w Afryce od czasów ZSRR, utknął w martwym punkcie z powodu trwającej w tym kraju wojny domowej.

Przyznał to, cytowany przez niezależny portal Moscow Times ambasador Rosji w Sudanie Andriej Czernowoł, według którego postęp w sprawie przejęcia portu „jest zawieszony z powodu pogarszającego się bezpieczeństwa wewnętrznego w Sudanie”.

Chociaż Chartum nie wydał oficjalnego oświadczenia, to według brytyjskiego think tanku Progress Center for Policies, specjalizującego się w problemach Arabów i Bliskiego Wschodu, decyzja ta została podjęta osobiście przez generała Abdel Fattaha al-Burhana, przewodniczącego Rady Suwerennej, czyli tymczasowego rządu Sudanu.

Burhan chce wykorzystać to wstrzymanie rozmów z Rosją jako kartę przetargową w kontaktach ze Stanami Zjednoczonymi, aby wypromować się w ich oczach na ważniejszego gracza, niż jego rywal w wojnie domowej, Mohamed Hamdan Dagalo, stojący na czele paramilitarnych Sił Szybkiego Wsparcia (RSF).

Według włoskiego serwisu Agenzianova sugestię tę wzmacniają rozmowy prowadzone przez Burhana i jego ministrów z Waszyngtonem w sprawie utworzenia amerykańskiej bazy wojskowej na wybrzeżu Morza Czerwonego i nawiązania współpracy wywiadowczej z Izraelem, a docelowo uruchomienia w Chartumie izraelskiej ambasady. W zamian Sudan oczekuje, że Stany Zjednoczone przekonają Zjednoczone Emiraty Arabskie, aby przestały dostarczać broń Siłom Szybkiego Wsparcia i uznają je za organizację terrorystyczną.

Rosja była bardzo bliska usadowienia się nad Morzem Czerwonym. W 2020 r. tuż przed wybuchem konfliktu w Sudanie, który przerodził się w najkrwawszą w dziejach Afryki wojnę, Rosja porozumiała się z jego ówczesnymi władzami, które wstępnie pozwoliły jej zbudować w Port Sudan centrum logistyczne dla maksymalnie czterech okrętów wojennych i 300 żołnierzy. Miał to być dla Kremla pierwszy stały przyczółek morski w Afryce od upadku ZSRR. Ale umowy nigdy nie ratyfikowano.

Baza, położona nad Morzem Czerwonym, zapewniłaby Rosji strategiczny punkt obserwacyjny nad jednym z najbardziej ruchliwych szlaków morskich na świecie – korytarzem Kanału Sueskiego, który, choć chwilowo przeżywa kryzys spowodowany niedawną wojną irańsko-izraelską i atakami jemeńskich Huti, wciąż obsługuje około 10 proc. światowego handlu. (PAP)

tebe/ mal/

Fot. Depositphotos

nauta_2024

Dziękujemy za wysłane grafiki.