Państwa Morza Bałtyckiego mają wspólny cel, jakim jest współpraca w zakresie bezpieczeństwa w regionie i ochrony podwodnej infrastruktury krytycznej, monitorowania jej i zapobiegania incydentom – głosi deklaracja szefów dyplomacji państw nadbałtyckich, w tym Polski, przyjęta w estońskim Vihula.
"Mamy do czynienia z niestabilnym środowiskiem bezpieczeństwa, dlatego też postanowiliśmy umieścić bezpieczeństwo regionu w centrum Rady Państw Morza Bałtyckiego" – powiedział minister spraw zagranicznych Estonii Margus Tsahkna.
Polska przejmuje od Estonii przewodnictwo w RPMB z połowie tego roku.
W deklaracji z Vihula (ok. 90 km na wschód od Tallinna), gdzie w piątek odbyło się spotkanie ministrów państw nadbałtyckich, z udziałem ministra Radosława Sikorskiego, potępiono agresję Rosji na Ukrainę i wezwano do dalszego "zwiększania presji" na Rosję, w tym poprzez szybkie przyjęcie dodatkowych sankcji osłabiających zdolność Moskwy do kontynuowania agresywnej wojny.
Podkreślono, że wykorzystywanie przez Rosję "floty cieni", w której skład wchodzą nieodpowiednio ubezpieczone i starzejące się statki niespełniające norm, stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa morskiego, krytycznej infrastruktury podwodnej i zwiększa ryzyko katastrof środowiskowych, w tym związanych z amunicją zatopioną w morzu.
Rada wezwała do podjęcia zdecydowanych kroków w celu zajęcia się tymi działaniami statków "floty cieni", niezależnie od tego, czy są one "niedbałe, czy złośliwe".
Szef estońskiej dyplomacji odniósł się do ostatniego incydentu z udziałem tankowca rosyjskiej "floty cieni" na Zatoce Fińskiej, który zdarzył się wcześniej w tym tygodniu. We wtorek estońska marynarka wojenna wyprowadziła z wyłącznej strefy Estonii w stronę wód rosyjskich podejrzany statek Jaguar, zmierzający do portu Primorsk i deklarujący Gabon jako państwo bandery. Rosja wysłała myśliwiec Su-35 do "osłony" statku, naruszając przy tym przestrzeń Estonii i NATO.
"Był to wyraźny sygnał wrogich i niebezpiecznych działań Rosji przeciwko nam" – podkreślił Tsahkna.
Zdecydowaliśmy – dodał estoński minister – że rozwój RPMB, organizacji mającej 33-letnią tradycję, obecnie ze względu na kwestie bezpieczeństwa w regionie, jest niezwykle potrzebny na przyszłość.
"Nie zamierzamy zastępować NATO, ponieważ Sojusz jest najważniejszą organizacją w kwestiach bezpieczeństwa, ale mamy wiele problemów dotyczących wszystkiego, co dzieje się w naszym regionie, głównie stwarzanych przez Rosję, ale może także przez innych graczy, globalnie, co jest poniżej artykuł 4 i 5 (Traktatu Północnoatlantyckiego), i na tym musimy się skupić" – dodał.
RPMB, powołana w 1992 r., to polityczne forum regionalnej współpracy międzyrządowej ze stałym sekretariatem w Sztokholmie. Członkami organizacji są kraje skupione wokół Bałtyku, w tym kraje skandynawskie, kraje bałtyckie, a także Polska, Niemcy oraz Komisja Europejska. Rosja, zawieszona w marcu 2022 r. w związku z agresją na Ukrainę, później tego roku ogłosiła wycofanie się z organizacji.
pmo/ zm/
fot. Depositphotos
Dramat na pokładzie Steny. Na ratunek wezwano śmigłowiec Marynarki Wojennej
4
Dwa niszczyciele min na Mierzei Wiślanej. Kanał dostępny dla okrętów
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej
Naval Group zbuduje czwartą fregatę dla Grecji. Zamówienie potwierdzone
Umowa USA i Korei Pd. wywoła efekt nuklearnego domina?
Lotniskowiec Royal Navy i jego myśliwce oddane pod dowództwo NATO
Port w Noworosyjsku wznowił działanie po ataku ukraińskich dronów
NATO ćwiczyło zwalczanie okrętów podwodnych. „Playbook Merlin 25” na szwedzkich wodach