Niemcy nadają tempo unijnej gonitwie po niezależność energetyczną od rosyjskich surowców. Jak się okazuje, nasi zachodni sąsiedzi Niemcy planują zbudować cztery zamiast trzech pływających terminali FSRU. Import LNG z różnych kierunków ma być receptą na kryzys energetyczny po wybuchu wojny na Ukrainie.
Niemieckie ministerstwo gospodarki poinformowało na początku maja, że rząd kanclerza Olafa Scholza pilnie poszukuje alternatyw dla dostaw gazu rurociągami z Rosji, dążąc do zmniejszenia importu do zera w ciągu zaledwie dwóch lat. - Decyzja prezydenta Władimira Putina o inwazji na Ukrainę zburzyła panujące od dziesięcioleci w Niemczech przekonanie, że współpraca gospodarcza z Rosją zapewni pokój w Europie – czytamy w doniesieniach agencji Reuters.
Scholz nie zgodził się na natychmiastowe ograniczenie importu rosyjskiego gazu, mimo krytyki, że pomaga on finansować wojnę Rosji na Ukrainie. Niemieccy wskazują, że drastyczne posunięcie bardziej zaszkodzi Unii Europejskiej niż samej Rosji (pod względem gospodarczym).
Prace nad pierwszym terminale FSRU w Wilhelmshaven rozpoczną się wkrótce – nie podano dokładnego terminu. Jest pewne, że infrastruktura będzie w pełni operacyjna jeszcze w 2022 roku. Drugi pływający obiekt zostanie zbudowany w Brunsbuettel, na północny zachód od Hamburga, i powinien zostać oddany do użytku w 2023 roku.
Niemieckie koncerny RWE i Uniper otrzymały kontrakty na budowę 4 jednostek pływających FSRU, na które rząd przeznaczył 2,94 mld euro – informuje Reuters.
Fot. RWE
Według zapowiedzi, miasta Stade, Rostock i Hamburg, a także Eemshaven w Holandii, to możliwe lokalizacje dla dwóch pozostałych jednostek typu FSRU. Doniesienia potwierdził burmistrz Hamburga w rozmowie z gazetą Welt am Sonntag – władze miasta planują uruchomienie do końca 2022 roku tymczasowego terminalu LNG o przepustowości 8 mld metrów sześciennych rocznie.
Niemcy nie posiadają obecnie własnego terminalu LNG, w tym pływających jednostej. W innych krajach unijnych znajduje się taka infrastrukura, ale ich przepustowość nie jest wystarczająca, by zapewnić potrzeby Niemiec. Terminale LNG znajdują się m.in. w krajach sąsiednich: Holandii, Francji, Belgii i Polsce, które również mogłyby być brane pod uwagę przy zaopatrywaniu Niemiec – czytamy w komunikacie resortu gospodarki i ochrony klimatu Niemiec. Posiadają zdolność regazyfikacyjną wynoszącą jedynie około 40 mld m3 rocznie, przy zapotrzebowaniu Niemiec na gaz wynoszącym około 95 mld m3 rocznie. Przy dużym popycie na gaz w Holandii, Francji, Belgii i Polski możliwości terminali LNG nie pokryją pełnego zapotrzebowania Niemic. Dlatego sąsiedzi stawiają na rozwój własnych jednostek FSRU.
Władze USA ogłaszają pięcioletni harmonogram dzierżaw morskich farm wiatrowych
H2POLAND: wodór jest wielką szansą, ale też zagadką
U brzegów Namibii odkryto jedno z największych złóż ropy naftowej
Wodór stworzy rynek wart 1,4 bln dolarów rocznie
Spółka MidOcean Energy należąca do EIG przejmuje 20% udziałów w Peru LNG
Gaz-System: kierunki rozwoju to biometan, wodór i CO2