Najwyższa kara i zarzut morderstwa dla kapitana promu Sewol, który zatonął w kwietniu ubiegłego roku, został podtrzymany. W wyniku wypadku zginęły wówczas 304 osoby.
Sąd Najwyższy Korei Południowej stwierdził, że kapitan jednostki Kim Han Sik zabił ponad 300 osób, ratując siebie. W sieci opublikowany był film, na którym widać było, jak uciekł z pokładu i nie poinformował pasażerów o problemach. Sąd uznał też, że kapitan wiedział, iż jednostka jest przeciążona i nic z tym nie zrobił. Sąd utrzymał też kary od półtora roku do 12 lat więzienia dla czternastu członków załogi promu Sewol.
Wśród 476 pasażerów i członków załogi było 250 uczniów szkół średnich z Incheon, którzy płynęli w ramach szkolnej wycieczki na położoną w Cieśninie Koreańskiej wyspę Czedżu.
Prom, płynący z Incheonu do Czedżu, wywrócił się do góry dnem podczas zwrotu o 45 ° w prawo. Przypuszcza się, że pod wpływem nagłego manewru przesunął się ładunek na pokładzie, pozbawiając jednostkę stateczności. Doszło do przechylenia na burtę a następnie zatonięcia statku. Prom spoczął na 73 metrach. Zginęły 304 osoby, a 172 zostały ranne. W akcji ratunkowej brało udział 87 jednostek wodnych i 18 samolotów. Do przeszukiwania wraku zaangażowano prawie 160 płetwonurków straży przybrzeżnej i marynarki wojennej.
Rosja ulepsza bazę Floty Czarnomorskiej w Noworosyjsku
Akcja ewakuacyjna SAR. Pasażer promu trafił do szpitala
Na estońskich wodach trwa międzynarodowa opercja przeciwminowa pk. "Open Spirit 24"
Zatoka Perska zalewana narkotykami. Międzynarodowa koalicja niemal codziennie zajmuje transpoty nielegalnych substancji
Belgia nie wyśle fregaty na Morze Czerwone. Winna awaria uzbrojenia
Przerażające odkrycie rybaków w Brazylii. W łodzi znaleźli dwadzieścia ciał w rozkładzie [wideo]