Jednostki Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa (SAR) przez dwa dni poszukiwały żeglarza, który wypadł z pokładu jachtu. Akcja ratunkowa była bardzo trudna ze względu na złe warunki panujące na Bałtyku.
Polscy ratownicy otrzymali wezwanie ze szwedzkiego jachtu ok. 17.30. Mężczyzna wypadł za burtę 12 mil morskich od brzegu w okolicach Karwi. Do akcji wyruszyły dwie jednostki SAR: Huragan z Łeby i Bryza z Darłowa oraz śmigłowiec Marynarki Wojennej.
- To była trudna akcja, niestety zakończona niepowodzeniem - powiedziała na antenie Radia Szczecin Mirosława Więckowska z SAR. - Po 19 godzinach poszukiwań wyczerpano wszelkie siły, środki i szanse na odnalezienie go żywego. Jeżeli jakikolwiek sygnał się pojawi, będziemy go sprawdzać - dodała.
Marynarze z 8. Flotylli Obrony Wybrzeża na ćwiczeniu Dynamic Move 2023-1
Już 14 lutego podniesienie bandery na przyszłym ORP Mewa
"Marynarka wojenna niestety przez wiele lat była zaniedbywana". Gen. Roman Polko o potrzebie rozwoju morskiego rodzaju sił zbrojnych
DARPA wybiera dwa zespoły do budowy ogromnej łodzi latającej przeznaczonej do transportu wojsk
Tak Muzeum Marynarki Wojennej będzie celebrować rocznicę powrotu Pomorza do Polski
BIO-SEA ma skutecznie blokować ataki hakerskie na systemy okrętowe