Jednostki Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa (SAR) przez dwa dni poszukiwały żeglarza, który wypadł z pokładu jachtu. Akcja ratunkowa była bardzo trudna ze względu na złe warunki panujące na Bałtyku.
Polscy ratownicy otrzymali wezwanie ze szwedzkiego jachtu ok. 17.30. Mężczyzna wypadł za burtę 12 mil morskich od brzegu w okolicach Karwi. Do akcji wyruszyły dwie jednostki SAR: Huragan z Łeby i Bryza z Darłowa oraz śmigłowiec Marynarki Wojennej.
- To była trudna akcja, niestety zakończona niepowodzeniem - powiedziała na antenie Radia Szczecin Mirosława Więckowska z SAR. - Po 19 godzinach poszukiwań wyczerpano wszelkie siły, środki i szanse na odnalezienie go żywego. Jeżeli jakikolwiek sygnał się pojawi, będziemy go sprawdzać - dodała.
Polscy marynarze uczestniczyli w ćwiczeniu przeciwminowym na Morzu Śródziemnym pk. "Olives Noires 2024"
Siły USA udaremniły atak rakietowy Huti na statek handlowy w Zatoce Adeńskiej
Trzech przemytników aresztowano po wywróceniu się pontonu z migrantami
Jak chronić morskie szlaki komunikacyjne? Szkolenie Okrętowej Grupy Zadaniowej 3. FO
Rishi Sunak podkreśla, że Wielka Brytania będzie zwalczać przestępców przewożących imigrantów
Na Morzu Czarnym bez zmian? Po sukcesie ukraińskiego ataku na bazę morską w Sewastopolu Rosja ogranicza aktywność okrętów