• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Systemy ochrony statków w walce z piratami

Partnerzy portalu

Systemy ochrony statków w walce z piratami - GospodarkaMorska.pl

Najnowsze badania wykazują, że najskuteczniejszym sposobem na zwalczanie piratów jest uzbrojona straż, którą zabiera się na pokład cywilnych jednostek pływających podczas pływania na najbardziej zagrożonych akwenach.

Może to oznaczać, że zamiast dużej liczby okrętów, samolotów i śmigłowców ochrony oraz różnego rodzaju środków technicznych i rozwiązań organizacyjnych konieczne będzie po prostu zwiększenie liczby cywilnych organizacji zapewniających wyszkolonych ludzi do ochrony statków.

Obliczenia statystyczne prowadzone przez afrykańskie centrum bezpieczeństwa morskiego MSCH (Maritime Security Centre Horn of Africa) wyraźnie wskazują, że średnio około 80% statków pływających przez rejony zagrożone piractwem miało uzbrojoną straż na pokładzie. Nawet w 2013 r., gdy zagrożenie piractwem wyraźnie spadło ten procent i tak wahał się w okolicach 34-40%.

Coraz więcej firm na świecie proponuje wynajem grup ochroniarskich na jednostki pływające zagrożone atakiem piratów – fot. www.oceanuslive.org
Jak się oblicza koszt wysłania trzy-czteroosobowego zespołu ochrony na jednym statku to około 28,5-38 tysięcy dolarów i jak wskazują specjaliści wcale nie jest to cena wygórowana. Okazuje się bowiem, że o ile wcześniej zdarzało się ostrzelanie statków dla zastraszenia załogi bez potrzeby zranienia kogokolwiek, tak teraz piraci prowadzą ostrzał od razu w celu wyeliminowaniu „ochroniarzy”. Nie jest to więc praca całkowicie bezpieczna.

Systemy ochrony i obrony cywilnych jednostek pływających

Wstępne szacunki wskazują, że wykorzystywanie uzbrojonych ochroniarzy może być i tak rozwiązaniem tańszym niż np. przygotowanie jednostek pływających do pasywnej ochrony i aktywnej obrony. Przy czym mówiąc o tej obronie wskazuje się zawsze tylko na systemy niezabijające.

W przypadku systemów pasywnych mówi się tu przede wszystkim o:
- zwojach drutu kolczastego, które rozwija się wszędzie tam, gdzie na pokład mogą się dostać piraci;
- kurtynie wodnej, którą tworzy się wypuszczając za burtę kilka elastycznych węży z tłoczoną do nich pod dużym ciśnieniem wodą (poruszając się w - sposób niekontrolowany stanowią one niebezpieczeństwo zarówno przez wylatującą z nich pod dużym ciśnieniem wodę, jak i oddziaływanie mechaniczne samych węży);
- pianie ze smarem, która powoduje, że pokład i burty stają się śliskie i uniemożliwiają poruszanie się;
- cytadeli – miejscu, w którym załoga jest niedostępna dla piratów i może oczekiwać na pomoc.

Do systemów aktywnych, niezabijających zalicza się:
- działka wodne;
- generatory sygnałów akustycznych i elektromagnetycznych
- lasery oślepiające;
- sieci rzucane na łodzie, blokujące śruby w silnikach zaburtowych.

Wszystkie te systemy mają jedną zasadniczą wadę – są nieskuteczne, jeżeli nie są używane kompleksowo. Natomiast jeżeli są zastosowane w systemie – są bardzo drogie.

Kurtyna wodna jako broń

Działka wodne i węże zaburtowe mogą rzeczywiście mocno utrudnić piratom wejście na pokład oraz zdestabilizować ich łodzie po zalaniu wodą. Oba systemy mają jednak ograniczone „pole rażenia” i szczególnie przy dużych jednostkach pływających piraci mogą bardzo szybko znaleźć miejsce, gdzie zagrożenie nie będzie duże (i tam wdrapać się po burtach na pokład). Same działka wodne wymagają dodatkowo bardzo przemyślanego montażu, ponieważ muszą atakować łodzie znajdujące się na wodzie tuż przy burcie a to miejsce jest najczęściej niewidoczne z pokładu i z poziomu nadbudówek.

Działka akustyczne i elektromagnetyczne

Urządzenie akustyczne dalekiego zasięgu LRAD (Long Range Acoustic Device) pozwala zarówno na odstraszenie przeciwnika, jak i na przekazanie mu ostrzeżenie lub polecenie i to nawet na odległościach większych niż 3500 m. Dzięki temu można stworzyć wokół jednostki pływającej strefę buforową, bez konieczności stosowania broni zabijającej.

LRAD to typowy nadajnik fal akustycznych, których częstotliwość i moc może wywoływać nieprzyjemne i wprost nieznośne odczucia. Ze względu na kierunkową emisję dźwięku (wiązka ma najczęściej szerokość od 15 do 30 stopni) konieczne jest nakierowanie urządzenia na cel za pomocą specjalnego celownika i to w sposób ciągły - szczególnie w przypadku obiektów manewrujących z duża prędkością (np. łodzie motorowe).

Jest to również wada tego urządzenia ponieważ zasięg efektywnego odstraszania to około 750-1000 m. Operator sterując anteną musi się więc wystawić na widok atakującego obiektu. Jeżeli obsługa widzi łódź to uzbrojeni piraci również widzą obsługę, dlatego istnieje duże niebezpieczeństwo, że załoga statku zostanie ostrzelana.

Urządzenia LRAD bardzo dobrze sprawdzały się jednak przy tłumieniu demonstracji i były w tym celu wykorzystywane m.in. w Izraelu i Stanach Zjednoczonych.

Podobnie działa i podobne wady ma niezabijające działko „Pain Rain” (promień bólu). System oznaczany jako ADS (Active Denial System) wykorzystuje skupioną przez antenę wąską wiązkę promieniowania elektromagnetycznego. Wywołuje ona na skórze nieprzyjemne, a później nieznośne uczucie ciepła i pieczenia, które nie powoduje trwałych uszkodzeń, ale które może zmusić do ucieczki, a nawet do wyskoczenia za burtę.

Lasery, sieci i substancje „przeszkadzające”

Laser może bardzo skutecznie oślepić piratów nie pozwalając im na celowanie z broni nawet do odległości 2 km. Niestety nie zapobiegnie zbliżeniu się pirackich lodzi do atakowanego statku. System więc utrudnia działanie, ale na pewno nie zapobiega atakowi.

Z kolei użycie sieci jest bardzo trudne i ze względu na potrzebną precyzję wymaga: albo automatycznego systemu zrzutu (co jest kosztowne), albo wykorzystania członków załogi (co w odniesieniu do uzbrojonych piratów może być niebezpieczne). Przy dużym statku trudno jest dodatkowo: określić, w którym miejscu piraci będą chcieli wspiąć się na burtę i dobiec tam z sieciami.

Podobne ograniczenia są w stosunki do śliskich substancji (przede wszystkim pianek), które mogą zostać rozlane na pokładzie lub burtach jednostki pływającej, utrudniając piratom wspinanie się i poruszanie po śliskim pokładzie. Pomysł jest jednak czysto teoretyczny, ponieważ piraci wspinają się po własnoręcznie wykonanych trapach, drabinkach, linach lub tyczkach abordażowych i pianka im w tym nie przeszkodzi. Natomiast po dostaniu się na pokład substancje mogą spowolnić ich ruchy, ale na pewno ich nie powstrzymają.

Zapory inżynieryjne

Zapory mechaniczne, montowane przede wszystkim na burtach są wbrew pozorom najskuteczniejszym jak na razie sposobem na utrudnienie piratom działania. Przydatny może być nawet tak prosty pomysł jak montowanie na szczycie burt osłon w kształcie litery P. Wykonane z twardego plastiku niewiele ważą, a jednocześnie nie pozwalają przez duże wybrzuszenie na zaczepienie drabinek lub haków z linami.

Osłony wymyślone przez parę Brytyjczyków były nawet przetestowane przez brytyjskich komandosów morskich, którzy przez dwie godziny bezskutecznie próbowali się dostać na pokład.

Wynalazek ten jest dodatkowo bezpieczniejszy od najczęściej stosowanego drutu kolczastego, niebezpiecznego nie tylko dla piratów, ale również dla załogi. Jest to szczególnie widoczne podczas prac pokładowych. Dodatkowo drut kolczasty musi być usuwany każdorazowo przy wejściu do portu, co zajmuje czas i angażuje załogę.

Jak widać nadal nie wymyślono skuteczniejszego środka mechanicznego na przeciwdziałanie piratom aniżeli karabin. Dlatego liczba firm ochroniarskich zapewniających grupy ochroniarskie dla jednostek pływających na pewno się zwiększy. I co również jest bardzo ważne - żołnierze zwalniani z wojska będą mogli znaleźć bardzo dobrze płatną i przydatną dla wszystkich pracę.

Źródło:
defence24.pl

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.