pc
Ministerstwo obrony Rosji oświadczyło w czwartek, że manewry myśliwca Su-27 w przestrzeni powietrznej nad Morzem Czarnym w poniedziałek były "standardowe, absolutnie zgodne z prawem i bezpieczne" dla amerykańskiego samolotu zwiadowczego EP-3E Aries.
W wystosowanym komunikacie ministerstwo oznajmiło, że rosyjska maszyna "przez ponad 2 godziny i 20 minut niweczyła próby amerykańskiego samolotu zwiadowczego Aries II, by zbliżyć się do granicy przestrzeni powietrznej Federacji Rosyjskiej w rejonie Krymu".
Rosyjski resort zapewnił, że "Krym jest nieodłączną częścią Federacji Rosyjskiej" i ostrzegł: "Wysyłając swych pilotów na zwiady w tym rejonie Morza Czarnego należy wziąć pod uwagę, że napotkają tam rosyjskie myśliwce, a nie partnerów ukraińskich".
Oświadczono także, że "analogiczne manewry myśliwców NATO wobec samolotów sił zbrojnych Rosji prowadzących loty nad wodami mórz Bałtyckiego, Barentsa, Norweskiego, Północnego i innych absolutnie nie wpływają na działania naszych załóg".
Siły powietrzno-kosmiczne Rosji "nadal będą zapewniać należytą ochronę granic przestrzeni powietrznej Federacji Rosyjskiej" - zapewnił resort obrony.
Rzeczniczka Departamentu Stanu USA Heather Nauert powiedziała we wtorek, że do incydentu doszło 29 stycznia w międzynarodowej przestrzeni powietrznej. Jak przekazała, rosyjski Su-27 zbliżył się na odległość około 5 stóp (155 cm) do samolotu zwiadowczego amerykańskiej marynarki wojennej. Departament Stanu wyraził zaniepokojenie "niebezpiecznymi praktykami rosyjskiego lotnictwa".
Na plaży w Lipawie został znaleziony dron. Łotweskie wojsko go zidentyfikowało
ARP S.A. podpisało trzy listy intencyjne w sektorze defence. Celem wzmocnienie krajowego potencjału obronnego
Polska i Norwegia współautorami bezpieczeństwa Bałtyku
Szef MON: zespół zadaniowy ds. programu ORKA przygotował rekomendacje dla rządu
Przełożony start rakiety z polskimi satelitami. Pozwolą skuteczniej monitorować sytuację na Bałtyku
Rosyjska Flota Pacyfiku ćwiczyła na Oceanie Indyjskim. Kreml szuka partnerów w Azji