ew
Odwołano operację ratowania rosyjskiego lodołamacza z 33 marynarzami na pokładzie, który nadał we wtorek sygnał "mayday" podczas sztormu u zachodnich wybrzeży Norwegii - poinformowały norweskie służby ratownicze.
Rosjanie twierdzą, że sygnał nadano przez pomyłkę.
Operację ratunkową odwołano po odzyskaniu przez jednostkę mocy w silnikach - przekazało norweskie centrum koordynacji ratownictwa. Według niego statek odzyskał moc w dwóch z czterech silników i ma pewne możliwości manewrowania.
Najpierw służby ratownicze poinformowały, że jednostka znajdująca się około 22 km od portu Aalesund na zachodnim wybrzeżu Norwegii, u ujścia kilku fiordów do Morza Norweskiego, nadała sygnał "mayday". Załoga lodołamacza powiadomiła, że utraciła moc we wszystkich czterech silnikach i dryfuje w warunkach sztormowych.
Rzeczniczka tych służb przekazała, że dwa holowniki i norweski statek straży przybrzeżnej są w drodze na miejsce zdarzenia, a następnie, że nie ma doniesień na temat ewentualnych poszkodowanych, ani planów ewakuacji załogi i że operację ratunkową odwołano.
Rosyjska agencja transportu morskiego i rzecznego, na która powołuje się agencja TASS, poinformowała, że lodołamacz "Tor" przez przypadek wysłał sygnał "mayday" oraz, że nie znajduje się w niebezpieczeństwie. "Nie ma żadnych problemów, z lodołamaczem wszystko w porządku, załoga jest bezpieczna. Sygnał "distress" (niebezpieczeństwa) został wysłany przypadkowo podczas awarii niektórych urządzeń podczas sztormu" - podano.
Rosyjski myśliwiec runął do morza koło Krymu. Maszynę mogli omyłkowo zestrzelić Rosjanie
HNLMS Vlaardingen kończy służbę w siłach morskich Holandii. Zostanie przekazany Ukrainie
Rosyjska korweta przybyła do Sewastopola. Będzie kolejnym celem dla ukraińskich rakiet i dronów?
Atak Huti na chiński statek. Czy Pekin zaprowadzi porządek na Morzu Czerwonym?
W Brazylii zwodowano okręt podwodny. Podobne były oferowane Polsce w ramach programu "Orka"
Katastrofa mostu w Baltimore: kolejne szczegóły. Co z załogą statku?