Pierwsze ruchy wojsk związane z zaplanowanym na czerwiec ćwiczeniem Anakonda 16 zaczną się już maju - poinformował w czwartek zastępca dowódcy operacyjnego rodzajów sił zbrojnych, gen. bryg. Sławomir Wojciechowski.
W największym ćwiczeniu polskiego wojska wezmą udział żołnierze z krajów NATO i partnerskich. Manewry odbędą się 7-17 czerwca. Oprócz rozmiarów - liczby żołnierzy, jednostek sprzętu i tonażu - nowością będzie złożony scenariusz, uwzględniający różne sposoby działania, także wojnę hybrydową.
"W gotowości będziemy 1-2 czerwca, a pierwsze ruchy wojsk, pierwsze rozmieszczenia rozpoczynają się 8 maja. Przez cały maj będziemy budować odpowiednią gotowość" - powiedział Wojciechowski, który w czwartek wziął udział w konferencji podsumowującej przygotowania do manewrów.
Jak wyjaśnił, będą transporty wojsk polskich, amerykańskich i innych wojsk sojuszniczych, przybywające drogą powietrzną, morską i lądową. "Do tej pory nie było tak dużego jednoczesnego udziału wojsk i takiej obecności wojsk sojuszniczych i polskich w naszym narodowym ćwiczeniu" - podkreślił generał. Zaznaczył, że scenariusz jest bardzo złożony i ma odpowiadać obecnym zagrożeniom.
"Nie zakładamy wybuchu wojny, lecz budujemy potencjał, by do niej nie dopuścić" - powiedział. Ma się to odbyć - tłumaczył - poprzez "rozmieszczenie w krótkim czasie dużych sił sojuszniczych i naszych, gotowych do odparcia potencjalnego zagrożenia".
"Scenariusz jest hybrydowy - ma odpowiadać najnowszym zagrożeniom. Sprawdzimy, jak na zagrożenia w cyberprzestrzeni, na zakłócenia łączności reagują wojska i sztaby. Poza rejonami poligonów będziemy mieć rozmieszczone elementy oddziałujące na wojska. Będziemy sprawdzać też zdolność środków radiolokacyjnych do przetrwania działań sił powietrznych i odwrotnie - siły powietrzne będą trenować pokonywanie obrony przeciwlotniczej" - wyliczał Wojciechowski.
Zaznaczył, że scenariusz "uwzględnia elementy obserwowane w ostatnich konfliktach: kwestie informacyjne, zagrożenia w cyberprzestrzeni, zakłócenia, oddziaływania na środowiska cywilne".
"Oczywiście nie bylibyśmy wojskowymi, gdybyśmy nie chcieli przetrenować także tych najgorszych stanów i w ramach integracji sił (...) będziemy ćwiczyć konflikt otwarty - wojska będą prowadzić pełnoskalowe strzelania i działania taktyczne, sztaby będą się zgrywać na wypadek najgorszego scenariusza, czyli odparcia agresji" - dodał.
Od pozostałych ćwiczeń tegoroczną edycję Anakondy odróżnia także - zauważył generał - "wielonarodowość, obecność tak wielu jednostek i sztabów różnych nacji, które zgłosiły się do tego przedsięwzięcia".
"Wiemy, że dopięliśmy wszystkie kwestie logistyczne, administracyjne, które pozwolą nam przeprowadzić już to pierwsze rozmieszczenie, ruchy wojsk na początku maja" - zapewnił. Jak powiedział, scenariusze do ćwiczeń z wojskami i ze sztabami zostały sprawdzone, usunięto też przeszkody, które wynikają z procedur technicznych i administracyjnych w poszczególnych państwach.
"Do dopięcia pozostały kwestie uzgodnień bilateralnych, dot. służby zdrowia, spraw porządkowych, dyscyplinarnych, rozliczeń międzypaństwowych. Jeżeli chodzi o wojska i sztaby, to rzecz stosunkowo prosta, bo żołnierze z reguły pracują w podobny sposób; jedyne, czego żołnierz potrzebuje, to być dobrze dowodzony" - ocenił. Przed ćwiczeniem zaplanowano jeszcze kilka spotkań organizacyjnych.
Anakonda-16 to największe ćwiczenie wojskowe na terenie Polski od 2006 r. Tegoroczna, szósta (i trzecia w wymiarze międzynarodowym) edycja ćwiczenia zgromadzi ponad 27 tys. żołnierzy (w tym 12 tys. z Polski) z 19 państw NATO i z sześciu państw partnerskich. Zaplanowano działania na lądzie, morzu i w powietrzu. Będzie to największe przedsięwzięcie szkoleniowe polskiego wojska po 1989 r.
Efektem manewrów ma być potwierdzenie gotowości do dowodzenia połączoną operacją obronną w warunkach zagrożeń hybrydowych. W ćwiczeniu wezmą udział nie tylko wojska, ale i elementy układu pozamilitarnego; jeden z aspektów ćwiczenia to reagowanie kryzysowe. Seria szkoleń będzie się odbywać na wszystkich poligonach w kraju, w tym w Drawsku Pomorskim, Żaganiu, Wędrzynie oraz Nowej
Dębie.
Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych jako "Force Provider" organizuje szkolenie i przygotowuje żołnierzy do ćwiczeń. Drugie z dwóch głównych dowództw - Dowództwo Operacyjne RSZ jako "Force User" kieruje operacją, we współpracy z Dowództwem Wojsk Lądowych USA w Europie, stawia zadania taktyczne, układa ćwiczenia i nimi dowodzi.
Polscy żołnierze będą ćwiczyć w ramach dwóch korpusów, trzech dywizji (dwóch polskich i jednej amerykańskiej), 12 brygad i szeregu baz, pułków, flotylli i innych pododdziałów. Na różnych etapac szkolenia kluczowe role odegrają: Wielonarodowy Korpus Północ-Wschód i Centrum Operacji Lądowych-Dowództwo Komponentu Lądowego NATO, w których skład wchodzi 780 żołnierzy. Spośród innych krajów najliczniej reprezentowana będzie armia USA, które skierują do Polski około 10 tys. żołnierzy.
Zaplanowano zaangażowanie 60 statków powietrznych, w tym myśliwców F-16, 12 okrętów i ok. 3 tys. różnych pojazdów - od ciężarówek i samochodów terenowych po ciężki sprzęt z kołowymi transporterami opancerzonymi Rosomak i czołgami Leopard 2A4 i 2A5.
Trzech przemytników aresztowano po wywróceniu się pontonu z migrantami
Jak chronić morskie szlaki komunikacyjne? Szkolenie Okrętowej Grupy Zadaniowej 3. FO
Rishi Sunak podkreśla, że Wielka Brytania będzie zwalczać przestępców przewożących imigrantów
Na Morzu Czarnym bez zmian? Po sukcesie ukraińskiego ataku na bazę morską w Sewastopolu Rosja ogranicza aktywność okrętów
Stuletni, rosyjski okręt Kommuna miał nie odnieść dużych zniszczeń. To najstarszy okręt w czynnej służbie na świecie
Tragiczne obchody święta marynarki wojennej w Malezji. Zderzyły się dwa śmigłowce