Niecodzienne wezwanie otrzymała wczoraj Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa. 10 mil od Kołobrzegu zauważono bowiem pływający bez załogi czerwony katamaran. Udało się już znaleźć właściciela jednostki, któremu statek zwyczajnie... uciekł.
- Katamaran zniósł wiatr, prawdopodobnie z przystani w Gąskach. Winne zapewne jest złe zacumowanie – usłyszeliśmy w Morskiej Służbie Poszukiwania i Ratownictwa w Gdyni.
Na miejsce wysłano jednostkę „Szkwał” z Kołobrzegu oraz statek należący do straży granicznej. Pojawił się tam też śmigłowiec, gdyż istniało ryzyko, że załoga statku wypadła za burtę. Na szczęście jednostka pływała zupełnie samotnie i została odholowana do Portu Kołobrzeg.
Teraz pozostaje tylko pytanie, kto pokryje koszty? Jeżeli bowiem katamaran nie jest ubezpieczony to jego właściciel może mocno finansowo odczuć skutki nieuwagi.
Zełenski: wiem, że wrócimy na ukraiński Krym
Amerykanie wydobyli myśliwiec, który spadł z lotniskowca
Chińczycy ćwiczą niszczenie lotniskowców
Amerykański okręt wojenny trafił do indyjskiej stoczni
Napięcie w Cieśninie Tajwańskiej. Chińskie i tajwańskie okręty w pobliżu linii mediany
Lotniskowiec z azbestem. Turcy boją się rozbiórki