• <

Japonia zwiększa swój udział w międzynarodowych manewrach wojskowych

mb

26.10.2019 05:10 Źródło: PAP
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Japonia zwiększa swój udział w międzynarodowych manewrach wojskowych

Partnerzy portalu

Japonia zwiększa swój udział w międzynarodowych manewrach wojskowych - GospodarkaMorska.pl

Japonia staje się coraz aktywniejszym graczem w międzynarodowych ćwiczeniach wojskowych. Eksperci z Instytutu Boyma twierdzą, że jest to związane z rosnącą asertywnością Chin i wątpliwościami co do rzetelności USA jako sojusznika.


Siły Samoobrony Japonii uczestniczyły w ciągu ostatniego miesiąca w serii międzynarodowych manewrów wojskowych wymierzonych w Chiny. Odbyły się  również pierwsze od ośmiu lat wspólne ćwiczenia japońsko-chińskie – pisze analityk instytutu Paweł Behrendt.


Chiński niszczyciel Taiyuan odwiedził Japonię, by wziąć udział w przeglądzie floty z okazji intronizacji cesarza Naruhito. Rewia została wprawdzie odwołana z powodu tajfunu Hagibis, ale była to pierwsza wizyta chińskiego okrętu wojennego w Japonii od dekady. Taiyuan przeprowadził również wspólne ćwiczenia z japońskim niszczycielem Samidare. Zostało to ocenione przez ekspertów jako  kolejny przykład zacieśnienia dwustronnych stosunków, zapoczątkowanych wizytą japońskiego premiera Shinzo Abego w Pekinie jesienią 2018 roku.


Według Behrendta rządy obu krajów w odejściu od konfrontacyjnej polityki i ociepleniu wzajemnych stosunków widzą szansę na złagodzenie skutków polityki prezydenta USA Donalda Trumpa.  Wojna handlowa prowadzona przez prezydenta USA z Chinami jest odczuwalna również w Japonii.


„Wobec dążenia do ograniczenia amerykańskich wpływów w Azji Wschodniej w Chinach po raz kolejny zdano sobie sprawę, że zantagonizowana i przyparta do muru Japonia może stać się niebezpieczna. Kraj Kwitnącej Wiśni jest trzecią gospodarką świata, a Siły Samoobrony pod wieloma względami nadal przewyższają chińskie wojsko. Z kolei w Japonii powracają wątpliwości co do wiarygodności USA i stopnia w jakim gotowe są spełniać swoje zobowiązania sojusznicze. W takiej sytuacji próba ułożenia się z Chinami nabiera szczególnego znaczenia” - ocenia analityk z Instytutu Boyma.


Japonia intensywnie dba o swoje relacje militarne z USA. Japończycy uczestniczyli w październiku wspólnie z Amerykanami i Filipińczykami w ćwiczeniach Sama Sama na Morzu Sulu. Zdaniem Behrendta trójstronne ćwiczenia z tymi partnerami są szczególnie ważne. Tokio manifetuje w ten sposób własne interesy sprzeciw naa spornym z Pekinem Morzu Południowochińskim, a Filipiny stały się największym odbiorcą japońskiej pomocy wojskowej – podkreśla analityk.


Morskie Siły Samoobrony przeprowdziły dwukrotne ćwiczenia również z australijską i raz z kanadyjską marynarką wojenną. Lotnictwo i siły specjalne z Japonii i Indii w czasie niedawnych manewrów Shinyuu Maitri ćwiczyły zdobywanie wrogich lotnisk, a Lądowe Siły Samoobrony przeprowadziły wspólne ćwiczenia z Brytyjczykami.


„Taka intensywność ćwiczeń nie jetst zaskoczeniem. Państwa regionu są mocno zaniepokojone asertywną polityką Chin i starają się budować alianse. Proces tworzenia wielostronnego regionalnego systemu bezpieczeństwa przebiega niestety bardzo powoli,  do stworzenia odpowiednika NATO dla Azji Wschodniej jeszcze długa droga. Na przeszkodzie stają rozbieżne cele państw, gospodarcze wpływy Chin i  zaszłości historyczne” - twierdzi Behrendt.


Premier Japonii Abe od dawna dąży do rewizji pacyfistycznej konstytucji Kraju Kwitnącej Wiśni, przyjętej po porażce tego kraju w drugiej wojnie światowej i zakazującej mu posiadania sił zbrojnych. Zmiana miałaby co najmniej formalnie zalegalizować Siły Samoobrony Japonii, które w praktyce istnieją od 1954 roku i liczą obecnie prawie 250 tys. żołnierzy.
Rewizja konstytucji "ma umożliwić prowadzenie normalnej polityki bezpieczeństwa z utrzymywaniem innych sojuszy niż tylko z USA, a także rozbudowę potencjału ofensywnego Sił Samoobrony. To drugie jest uważane przez japońską prawicę za konieczne wobec zakrojonych na szeroką skalę zbrojeń prowadzonych przez Chiny oraz nuklearnej Korei Północnej” - ocenił ekspert z Instytutu Boyma

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.