W niedzielę w Kijowie kanclerz Niemiec Angela Merkel spotkała się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Jednym z tematów rozmów był gazociąg Nord Stream 2, kość niezgody między Ukrainą i budującymi system Rosją i Niemcami.

W piątek Merkel o gazociągu rozmawiała z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Następnie udała się do Kijowa na spotkanie z Zełenskim. Na zorganizowanej po spotkaniu konferencji prasowej powiedziała, że Niemcy są zamierzają opowiadać się za nowymi sankcjami na Rosję, jeśli Moskwa spróbuje wykorzystać Nord Stream 2 jako broń i Berlin jest w tej kwestii jednomyślny z USA. – Ważne, by Ukraina pozostała krajem tranzytowym i by umowa o tranzycie tego surowca była przedłużona – mówiła. – Bardzo poważnie odnosimy się do zaniepokojenia ukraińskiej strony i dlatego podczas rozmów w Moskwie mówiłam o tym, że w ramach europejskich opowiadamy się za nowymi sankcjami, jeśli Rosja będzie próbować wykorzystać ten gazociąg jako broń – powiedziała Merkel.
W kwestii umowy przesyłania przez Rosję gazu do Europy poprzez Ukrainę, której nieprzedłużenie ze względu na Nord Stream 2 grozi Ukrainie i innym krajom bałtyckim niedoborami surowca, Merkel zapewniła, że strony chcą „jak najszybciej przedłużyć umowę, która obowiązuje do 2024 roku”.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mówił, że potencjalne przedłużenie umowy tranzytowej oraz transformacja energetyczna Ukrainy były jednymi z tematów jego rozmów z Merkel. Powiedział, że „największe ryzyko związane z zakończeniem budowy Nord Stream 2 będzie ponosić Ukraina”. Stwierdził też, że przejście Ukrainy na zieloną energetykę to kwestia "wielkich pieniędzy i długiego czasu". –  Chcę więc zrozumieć, co będzie otrzymywać Ukraina i co może stracić nasze państwo po tym, jak zakończy się umowa (w sprawie tranzytu) 2024 roku. I kto daje konkretne gwarancje Ukrainie – dodał. Przekazał także, że w poniedziałek w Kijowie odbędzie się spotkanie ministrów energetyki Ukrainy, Niemiec i USA w sprawie tranzytu gazu przez Ukrainę.

Źródło: PAP