• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Tragiczny finał poszukiwań 37-latka w Zatoce Gdańskiej

kw

26.06.2023 09:37
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Tragiczny finał poszukiwań 37-latka w Zatoce Gdańskiej

Partnerzy portalu

Fot. Faceook.com / Żuławy TV

Rozpoczynający się sezon wakacyjny oznacza wzmożoną pracę nadmorskich ratowników. Pierwszy weekend wakacji plus piękna pogoda to wiele zabawy i radości, ale również skrajnie niebezpiecznych sytuacji nad wodą. W niedzielę w Jantarze w wodach Zatoki Gdańskiej zaginął 37-letni mężczyzna. Mimo szybkiej reakcji strażaków i SAR mężczyzny nie udało się uratować.

O godzinie 14:13 dyżurny Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego PSP w Nowym Dworze Gdańskim otrzymał zgłoszenie, z treści którego wynikało iż trwają poszukiwania zaginionej osoby w wodzie. Poszukiwania miały miejsce w miejscowości Jantar przy wejściu nr 79.

Niestety, po jakimś czasie poinformowano, że mężczyzna nie żyje. 

- Mężczyzna pod wodą spędził około godziny - komentuje "Dziennikowi Bałtyckiemu" dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa Sebastian Kluska. - Apelujemy o rozwagę i bezpieczne korzystanie z plaż. Prosimy nie wchodzić do wody pod wpływem alkoholu i stosowanie się do poleceń ratowników. Trzeba też zwracać uwagę na kolor flagi, która wisi na kąpielisku.

Poszukiwania turysty zakończone tragicznym finałem to nie jedyna akcja ratownicza na plaży w Jantarze. Wcześniej z wody na brzeg ratownicy wyciągnęli dwie inne osoby - informują strażacy z Komendy Powiatowej PSP w Nowym Dworze Gdańskim.

W związku z tym zdarzeniem do plażowiczów zwróciła się Brzegowa Stacja Ratownicza SAR w Sztutowie, apelując o pomoc, a tak naprawdę o nieutrudnianie działań ratowniczych.

- W czasie takiej akcji czas mierzymy nie w minutach, lecz w sekundach. Kiedy otrzymujemy wezwanie rzucamy wszystko, by jak najszybciej znaleźć się tam, gdzie jesteśmy potrzebni, a czyjeś życie jest zagrożone. Żeby dostać się na miejsce wezwania nasz samochód często musi pokonać istotną odległość po plaży, w czasie kiedy nasza łódź jest już w drodze. Gąszcz parawanów zabiera nam te cenne sekundy, nierzadko jeden z ratowników musi iść przed samochodem i apelować o zabranie swoich rzeczy, parawanów, namiotów i umożliwienie przejazdu. Niejednokrotnie spotykamy się agresją związaną z naruszeniem zaanektowanego kawałka plaży - czytamy w poście. 

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.