W hiszpańskich regionach Galicji i Asturii na północy kraju ogłoszono alerty ekologiczne pierwszego i drugiego stopnia w związku z zanieczyszczeniem wybrzeży, w tym kilkudziesięciu plaż, plastikowym granulatem do produkcji tworzyw sztucznych - poinformowała we wtorek telewizja RTVE.
Do katastrofy ekologicznej doszło w pierwszej połowie grudnia, kiedy z pokładu kontenerowca Toconao niemieckiego armatora pływającego pod banderą Liberii wypadło u północnych wybrzeży Portugalii sześć kontenerów. Zawierały worki z malutkimi plastikowymi kuleczkami o średnicy od 1 do 5 mm, które są wykorzystywane jako surowiec do produkcji wyrobów z tworzyw sztucznych. Nazywa sie je także "nurdlami" lub "łzami syreny".
Wiele worków rozerwało się i miliony lekkich kuleczek wraz z przypływami rozprzestrzeniło się po wybrzeżu. Na workach widnieje napis producenta: Bedeko Europe z siedzibą w Polsce. "Firma nie chce wyjaśnić składu granulatu, ograniczając się do stwierdzenia, że nie jest toksyczny, gdyż wytwarza się z niego produkty majace kontakt z żywnością. Odcina się od jakiejkolwiek odpowiedzialności za wydarzenie w Galicji, ponieważ – jak twierdzi – właścicielem towaru jest indyjski producent, a odpowiedzialność za wypadnięcie kontenerów do morza ponosi firma transportowa Maersk" – pisze portal elDiario.es we wtorek.
Rząd centralny w Madrycie i rząd regionalny Galicji oskarżają się wzajemnie o brak poinformowania na czas o katastrofie w celu podjęcia natychmiastowych działań ograniczających jej skutki. Plan działania przeciwko zanieczyszczeniom uruchomiono dopiero około miesiąca po wypadnięciu kontenerów ze statku.
Wydział ds. ochrony środowiska Prokuratury Generalnej od poniedziałku prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie zanieczyszczenia wybrzeża. Według prokuratury, materiały "wykazują oznaki toksyczności" i "nie ulegają biodegradacji".
Dotychczas prace porządkowe na wybrzeżu opierają się na służbie ochrony cywilnej i wolontariacie - organizacjach rybaków i ekologów oraz mieszkańców Galicji zwoływanych przez sieci społecznościowe. Setki osób uzbrojonych w kuchenne sitka, kosze, skrzynki i inne prowizoryczne narzędzia przesiewają piach i przefiltrowują wodę na brzegu z milionów malutkich kuleczek.
Według źródeł UE, co roku do mórz i oceanów dostaje się ok. 160 tys. ton plastikowego granulatu i 12 mln ton plastiku różnego typu, które zanieczyszczają ekosystemy. Biolodzy i organizacje ekologów wskazują, że plastikowe granulki mogą dostać się do łańcucha pokarmowego. Zwierzęta morskie, jak ryby czy ptaki wodne mylą kuleczki z żywnością i połykają je. Plastik gromadzi się w układzie pokarmowym, powodując infekcje lub śmierć z głodu. Później mikroplastik dostaje się do organizmów innych zwierząt, a także człowieka, dla którego najprawdopodobniej jest toksyczny.
Z Saragossy Grażyna Opińska
opi/ adj/
Fot. Depositphotos
‼️ El vertido de pellets de plástico procedente del mercante 'Toconao' se ha extendido a varias zonas del litoral de Galicia pic.twitter.com/4yTX3uAp0g
— Vozpópuli (@voz_populi) January 8, 2024
Walka o życie oceanów. Marta Przepióra, inżynier hydrografii morskiej o UN Ocean Decade
Akcja "Czysta Odra" z udziałem portów w Szczecinie i Świnoujściu
Norwegowie potwierdzili: morsy umierają na ptasią grypę
Dochód z licytacji ekskluzywnego rejsu wędkarskiego wesprze ukraińskich uchodźców w Gdańsku
Eksperci z PAN: jest bezdyskusyjne, że to człowiek poprzez emisję gazów cieplarnianych spowodował ocieplenie
Rusza akcja zarybiania i sprzątania Odry