Japoński gigant transportu morskiego ogłosił wczoraj, że zaprzestaje korzystać z tras prowadzących przez obszar zagrożony atakami ze strony jemeńskich bojowników. W ten sposób rośnie grono firm, które zmieniając swoje trasy mogą mocno wpłynąć na międzynarodowy handel i łańcuch dostaw.
Po tym jak cztery z największych przedsiębiorstw żeglugi kontenerowej na świecie ogłosiły w ciągu zaledwie dwóch dni zaprzestanie i zawieszenie wszystkich operacji żeglugowych przez Morze Czerwone w następstwie ataków rebeliantów Huti na statki, dołączają do nich kolejne firmy. Rosną obawy w związku z ostrzałami rakietowymi i próbami porwań jednostek morskich.
Przedstawiciel władz jemeńskiej milicji Huti, Mohammed al-Buchaiti, powiedział w poniedziałek w wywiadzie dla telewizji Al-Dżazira, że jego ruch jest gotów na konfrontację z każdą międzynarodową koalicją, jaką USA mogą wysłać na Morze Czerwone.
Jeden z największych na świecie operatorów tankowców, Euronav, poinformował w poniedziałek, że po atakach jemeńskich bojowników Huti na statki wstrzymuje transport przez Morze Czerwone. Wcześniej tego dnia pocisk Huti trafił w norweski tankowiec Swan Atlantic, zaatakowano też kontenerowiec MSC Clara.
W związku z coraz częstszymi atakami na statki w rejonie Morza Czerwonego, po których kilka firm zdecydowało się zmienić swoje trasy, Waszyngton zamierza ogłosić w nadchodzącym czasie zakrojoną na szeroką skalę misję z użyciem wielonarodowych sił morskich. Ma to na celu zabezpieczenie ruchu morskiego oraz powstrzymanie eskalacji przemocy w regionie, której ofiarą padają statki i ich załogi.
Koncern naftowy BP poinformował w poniedziałek, że w związku z niedawnymi atakami rebeliantów Huti na statki tymczasowo wstrzymuje wszystkie dostawy ropy naftowej przez Morze Czerwone.
Ceny akcji głównych europejskich przewoźników oceanicznych spadły bezpośrednio po tym, jak DG COMP Komisji Europejskiej zapowiedział zniesie w przyszłym roku wyłączeń grupowych dla połączeń liniowych – informuje Aditi Niranjan, analityczka z Department of Busines Economics, Uniwersity of Delhi.
Ministerstwo Obrony Tajwanu potwierdza, że siły morskie oczekują już w 2027 roku wprowadzić do służby dwa nowe, opracowane w kraju okręty podwodne. Wyposażając je w torpedy i rakiety do działań nawodnych i podwodnych władze w Tajpej liczą na znaczące wzmocnienie obronności kraju i zapewnić tym samym skuteczną metodę odstraszania wobec sił morskich Chin, które regularnie dopuszczają się naruszania morskich granic. Z racji na to, że Pekin traktuje wyspę, jako swoje terytorium, groźba inwazji stale wisi w powietrzu.
Wedle dyrektywy Międzynarodowej Organizacji Morskiej (IMO) odnośnie dekarbonizacji żeglugi oraz ograniczania emisji CO2 największe firmy branży morskiej dążą do stania się liderem ekologicznych przemian. Chcąc również zabezpieczyć swoje inwestycje poszukują alternatyw od konwencjonalnych paliw kopalnych, wykorzystując przy tym technologię dwupaliwową. Zainteresowaniem cieszą się napędy na LNG, wodór, czy też metanol.
Dwa porty europejskie dążą do tego, by na trwałe wpisać Gdańsk w przebieg Via Carpatii. Dlatego też przedstawiciele Portu Gdańsk i Portu Saloniki, przy udziale Artura Lomparta, Ambasadora RP w Grecji, oraz przedstawicieli Ministerstwa Infrastruktury, podpisali porozumienie, które pozwoli obu stronom na rozwój, wymianę doświadczeń, a także otworzy nowe możliwości dla transportu ładunków między naszymi krajami w ramach Via Carpatii.
Port w Pucku będzie miał nowy falochron i nabrzeże. Jest przetarg
Należący do MSC port afrykański zyskuje przez chaos na Morzu Czerwonym
Pływająca pogłębiarka rozpocznie pracę na Mierzei Wiślanej
Chińscy hakerzy infekują europejskie statki
Poszło z dymem. Wysadzili platformę w suchym doku [WIDEO]
Tak gorąco na Morzu Czerwonym nie było od dawna. Siły koalicji zwalczają Huti w każdej domenie i pomagają ofiarom ataków