Turecki kuter uszkodzony wskutek prawdopodobnego wybuchu miny

W środę turecki statek rybacki został uszkodzony wskutek eksplozji u wybrzeży Igneady. Załoga uważa, że statek prawdopodobnie uderzył w minę morską. Jeżeli to prawda, byłoby to istotnie daleko od miejsca napotkania w tym roku pierwszej dryfującej miny na południowo-zachodnim Morzu Czarnym.

W środę wieczorem załogę statku Ahmet Mollaoglu 2, łowiącego ryby kilka mil od wybrzeża Igneady , zaskoczył odgłos eksplozji dochodzący z kierunku dziobu. Wybuch o nieokreślonym pochodzeniu rozerwał kadłub. W przednim przedziale, tuż przy wodnicy, powstała znacznych rozmiarów wyrwa. Załoga dała znać innym pływającym w pobliżu kutrom i wezwała pomoc. Ahmet Mollaoglu asekurowały dwie łodzie, po jednej z każdej burty, co zapewniło dodatkową stabilność podczas holowania statku do portu. Pomimo zalania przedniego przedziału, Ahmet Mollaoglu 2 wrócił bezpiecznie na molo.

Na szczęście nikt z 13 członków załogi nie został poszkodowany.

„Piliśmy herbatę i nagle uderzyliśmy o sufit, a następnie wylądowaliśmy. Ktoś krzyknął: «Toniemy»! Kiedy poczuliśmy zapach prochu strzelniczego, uświadomiliśmy sobie, że... eksplodowała mina” - wspomina Hasan Bicakci, członek załogi.

Przyczyna wybuchu nie została ostatecznie ustalona, a postępowanie wyjaśniające jest w toku. Gubernator regionu Kirklareli – Birol Ekici – uważa, że jest jeszcze za wcześnie na jakiekolwiek wnioski, a jednocześnie obiecuje, że przekaże bardziej szczegółowe informacja po zakończeniu dochodzenia.

Od początku wojny na Ukrainie na południowym Morzu Czarnym napotkano wiele dryfujących min morskich, w tym jedną u wybrzeży Igneady 28 marca i drugą około 15 mil na południe od Kiyikoy – 19 października.