Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek ogłosił w środę (12 stycznia), że saudyjski koncern Saudi Aramco przejmuje 30 proc. udziałów gdańskiej rafinerii Lotos, węgierski MOL 417 stacji, a polski Unimot – bazy paliw. – Przedstawiamy dziś partnerów, którzy zagwarantują nam rozwój i w Polsce, i na świecie. Same umowy z Aramco są ważniejsze niż fuzja z Lotosem – powiedział Obajtek.

– To historyczny dzień, ważny dla naszej gospodarski i całego regionu. Polityka klimatyczna, uwarunkowania rynku, presja regulacyjna i presja rynku wymaga od nas transformacji – mówił prezes Daniel Obajtek.

– Tylko zdywersyfikowany podmiot o połączonym bilansie może przeprowadzić taką transformację. To wymaga środków, zaangażowania i technologii. PKN Orlen uwzględnił to w trakcie realizowania i tworzenia swojej strategii. Uwzględniliśmy filar paliwowy, petrochemiczny, energetyczny i ten związany z detalem.

Prezes podkreślił, że firma rozpoczęła duże procesy inwestycyjne i te związane z dekarbonizacją i nowymi technologiami.

– Uruchomiliśmy również procesy akwizycyjne, jesteśmy już po paru, ale sporo mamy ich przed sobą. Musimy je zrealizować by konkurować na rynkach, wyznaczać trendy i standardy w biznesie. Jesteśmy na etapie przejęcia Grupy Lotos, to krytyczny element planu transformacji – mówił przypominając, że te starania rozpoczęły się cztery lata temu.  

Przypomnijmy, że by PKN Orlen przejął Grupę Lotos musiał zostać spełniony warunek narzucony przez Komisję Europejską. Konieczne było znalezienie inwestorów, którzy wykupią część majątku Lotosu. Chodziło o to by nie zaburzyć konkurencji na rynku. 

Saudi Aramco – globalny lider łączy siły z Polską. Jest umowa na 400 tys. baryłek ropy dziennie

Prezes Obajtek ogłosił w środę w Warszawie, że partnerami w realizacji warunków zaradczych będą saudyjski Saudi Aramco (jako partner strategiczny), który obejmie 30 proc. wydzielonej rafinerii Lotosu, hurt oraz część paliwa lotniczego.

– Saudi Aramco wytycza trendy w Europie i na świecie. To największy producent ropy naftowej, lider rozwoju nowoczesnej petrochemii, globalny lider w segmencie ropy i gazu, który posiada dostęp do nowoczesnych technologii, patenty na tysiące rozwiązań i bazę badawczo-rozwojową na całym świecie – wyliczał prezes.

Podkreślił, że PKN Orlen podpisał trzy umowy: ramową w kwestii analiz i inwestycji w petrochemię, w zakresie badań i rozwoju oraz umowę związaną z gospodarką regionu – na dostawę ropy.

– Ważna jest solidność w dostawach, jakość ropy, paleta gatunków rop do budowy stabilnej i mocnej petrochemii. Podpisaliśmy umowę na dostawę do 400 tys. baryłek dziennie, czyli zjednoczony koncern w systemie przerabia ponad 40 mln ton ropy. Oznacza to, że 20 mln ton ropy, która popłynie w różnych kierunkach, m.in. do rafinerii gdańskiej, Możejek, do Płocka, do dwóch rafinerii czeskich, częściowo dla Słowacji, Węgier i Niemiec – wyliczał prezes PKN Orlen. 

417 stacji Lotosu trafi w ręce węgierskiego koncernu MOL

Podczas konferencji podano również, że drugim partnerem PKN Orlenu będzie węgierska firma MOL, która odkupi część stacji paliw Grupy Lotos. Mowa o 417 stacjach, ale na tym nie koniec.

– MOL zbywa na rzecz koncernu 200 stacji: 150 na Węgrzech i ponad 40 na Słowacji. Za pozostałe środki, które otrzymujemy za sprzedaż stacji, jesteśmy bliscy końca negocjacji na pozyskanie następnych ponad 100 stacji w regionie – wyliczał Obajtek. 

Oprócz stacji, które odsprzedajemy i kupujemy zostaje ponad 100 stacji Lotosu, one przejdą rebranding na markę Orlen. 

Pytany przez dziennikarzy o częściową sprzedaż majątku Lotosu, Obajtek podkreśla, że najważniejsza jest zdolność operacyjna i pakiet większościowy.

– I w tej rafinerii posiadamy pakiet większościowy. Kupienie rafinerii, czy części hurtu to jest tzw. bilet Saudyjczyków wejścia do Polski. Dla mnie ważniejsza jest jednak umowa na rozwój petrochemii i dostawy ropy. Dla Saudyjczyków również. Przerób ropy na paliwa powoli się kończy. Europa transformuje się w tym zakresie, więc ten przerób trzeba zdecydowanie ukierunkować na petrochemię, gdzie bilans mamy zdecydowanie ujemny. 

Zaznaczył również, że przewagę dają Polsce koszty logistyki. 

– Transport petrochemii jest opłacalny bardziej w odległości 1000-1200 km, więc my w odległości 1200 km mamy duży potencjał jeżeli chodzi o rynki. To około 80 mln ludzi zamieszkujących ten region. Musimy to wykorzystać – tłumaczył. – Nie zapominajmy, że przemysł rafineryjny traci dziś swoje znaczenie. Cztery lata temu, były ostatnim momentem rozpoczęcia tego procesu. 

Jacek Sasin, minister aktywów państwowych, zaznaczył natomiast, pozyskanie partnerów było konieczne, a negocjacje były czasochłonne i trudne.

– Saudi Aramco to firma o globalnym wymiarze, największy producent ropy naftowej na świecie. Koncern obecny jest na każdym kontynencie, również w Polsce – przypominał Sasin. – Od sześciu lat jest związana z Orlenem poprzez kontrakty na dostawy ropy naftowej. W tej chwili te dostawy będą jeszcze większe, dodatkowo Aramco stanie się współwłaścicielem rafinerii gdańskiej,  partnerem Orlenu w zakresie badań i rozwoju nowoczesnych technologii. 

Co dalej? – Udało się zabezpieczyć polskie interesy, to są naprawdę bardzo dobre umowy dla Lotosu, Orlenu i polskiej gospodarki. Przed nami decyzje korporacyjne obu firm. Myślę, że w niedługim czasie cały proces będzie sfinalizowany i przejdziemy do dopełnienia tego modelu biznesowego, czyli modelu nowego dużego koncernu paliwowo-energetycznego poprzez połączenie również z polskim górnictwem naftowym i gazownictwem – podsumował.