Wzrost cen gazu nawet o 60% wpłynął na wyższe przychody norweskiego koncernu paliwowo-energetycznego Equinor ASA w trzecim kwartale br., które sięgnęły 43,6 miliarda dolarów.

Odcięcie dostaw surowca z Rosji oraz możliwości wykorzystania gazociągów Nord Stream wpłynęło na to, że wiele państw europejskich zostało zmuszonych do poszukiwania alternatywnego dostawcy. Z tego powodu bogata w jego złoża Norwegia zapewnia w tej chwili 25% zapotrzebowania energetycznego na Starym Kontynencie.

Rekordowy wzrost cen paradoksalnie nie odbił się na wzroście wydobycia surowca. W trzecim kwartale 2022 roku dzienne wydobycie ropy naftowej i gazu ziemnego Equinora wzrosło zaledwie o 1% w stosunku do analogicznego kwartału roku minionego. Nie mniej, przychody netto przekroczyły 9,4 miliarda dolarów, w porównaniu z 1,4 miliarda dolarów w 2021 roku. Wynika to z faktu, że baryłka ropy naftowej typu Brent, wydobywana z dna Morza Północnego, wyceniana była na 92,9 dolara, czyli o 34% więcej niż w 2021 roku.

Istotny głos w sprawie działalności koncernu ma Norwegia, która jest właścicielem 67% jego akcji. To jeden z powodów, dlaczego Equinor przyjął strategię, że ponad 30% środków przeznacza na projekty związane z wykorzystywaniem odnawialnych źródeł energii. Jednak z racji na wciąż wysokie zapotrzebowanie na paliwa kopalniane na świecieinwestycje w wydobycie gazu i ropy naftowej pozostają, w ocenie zarządu koncernu, nadal niezbędne.

Equinor ASA (do 2018 znany jako Statoil) to założone w 1972 roku norweskie przedsiębiorstwo energetyczne z siedzibą w Stavanger. Zajmujące pozycję jednego z największych producentów energii pozyskiwanej z ropy naftowej, gazu ziemnego, a także jej zielonych źródeł (słońce, wiatr). Prowadzi działalność w 38 krajach, w tym w Polsce. Na tym polu współpracuje z Polenergia SA, będąc właścicielem 50% udziałów w jej spółkach Bałtyk I-III.