Federalna Agencja ds. Sieci przekonuje, że nie widzi technicznych powodów do zmniejszenia dostaw gazu przez Nord Stream 1, poinformowała w poniedziałek wieczorem rzeczniczka agencji cytowana przez dpa. Gazprom powiadomił w poniedziałek, że od 27 lipca wstrzymuje pracę jeszcze jednej turbiny w gazociągu Nord Stream 1, co oznacza ograniczeniem dostaw gazu do Europy Zachodniej do 20 procent maksymalnej przepustowości NS1.
"Przyjęliśmy do wiadomości ten komunikat" - powiedziała rzeczniczka agencji. Federalna Agencja ds. Sieci ściśle monitoruje sytuację we współpracy z Ministerstwem Gospodarki i zespołem ds. kryzysu gazowego. "Z naszych informacji wynika, że nie ma technicznych powodów do zmniejszenia dostaw" - zapewniła.
Dostawy gazu przez Nord Stream 1 zostały wznowione dopiero w czwartek po prawie dwutygodniowej przerwie spowodowanej rutynowymi pracami konserwacyjnymi. Już w czerwcu Gazprom ograniczył dostawy rurociągiem do 40 proc. maksymalnych możliwości.
Portal dziennika "Bild" zwraca uwagę, że "40 procent maksymalnej mocy to tak naprawdę minimalna ilość gazu, której Niemcy potrzebują, aby przetrwać zimę bez jego niedoboru".
"W ubiegły czwartek szef urzędu kanclerskiego Wolfgang Schmidt zaprosił szefów kancelarii krajów związkowych na tajny szczyt, aby omówić najważniejszą kwestię kryzysu gazowego i dokładnie ta liczba została wymieniona: 40 proc" - przypomina "Bild". Jeśli "władca Kremla dostarczy mniej gazu, grozi to masowymi brakami w dostawach w Niemczech. I nawet jeśli całe Niemcy nie zostaną dotknięte awarią gazową, to w poszczególnych krajach związkowych mogą wystąpić niedobory - mówiono na szczycie gazowym".
Wodór stworzy rynek wart 1,4 bln dolarów rocznie
Spółka MidOcean Energy należąca do EIG przejmuje 20% udziałów w Peru LNG
Gaz-System: kierunki rozwoju to biometan, wodór i CO2
Morskie farmy wiatrowe Bałtyk z nową identyfikacją wizualną i serwisem internetowym
Prezes Grupy Azoty zapowiada zaktualizowanie strategii w ciągu 12 miesięcy
Nexans finalizuje umowę serwisową z Equinor