Niezwykła oferta dla fanów prywatności. Za 250 tys. funtów (równowartość 1,2 miliona złotych czyli mieszkania w centrum Warszawy) można sprawić sobie 25-hektarową szkocką wyspę Linga. Od 1934 roku nie mieszkał na niej żaden człowiek a potencjalnymi sąsiadami mogłyby być jedynie żyjące tam owce.

Linga znajduje się dokładnie w Vaila Sound na zachodnim wybrzeżu Szetlandów (około 70 mil na północny wschód od Wielkiej Brytanii). Znajdują się na niej dwa opuszczone domy, które przyszły nabywca musiałby wyremontować. Nie musi się jednak martwić o pozwolenie - takowe zostało już wydane. Wykonano też prace przygotowawcze przed remontem. Dodatkowo, właściciel mógłby bez dodatkowych formalności wybudować molo, kilka budynków rolniczych czy młyn wodny.

Do jego dyspozycji byłoby także prywatne jezioro o powierzchni 2 hektarów. Niedaleko znajduje się wioska Walls, do której można szybko dotrzeć łodzią (do przepłynięcia jest tylko 500 m) aby zaopatrzyć się w niezbędne artykuły spożywcze. 

Oferta nie jest raczej skierowana dla fanów tropików. Zimą temperatura wynosi około 3 stopni Celsjusza, latem - 12. Potencjalny nabywca musi również pamiętać o określonych wytycznych, których celem jest zachowanie surowego klimatu wyspy. W praktyce oznacza to zagospodarowanie tylko do pewnego stopnia a także żadnych zabudowań na własną rękę. 

Cena wyspy nie należy do najniższych, ale jeśli weźmiemy pod uwagę, że to równowartość apartamentu w Warszawie lub mieszkania w centrum któregoś z większych, polskich miast - nie wydaje się już tak abstrakcyjna. Może to czas, żeby zastanowić się nad zmianami w życiowych planach?