pc
Dla jednych wstydliwy epizod socrealizmu, dla innych wspólnota artystów pracujących razem w szczególnym miejscu, jakim był Sopot, dla niektórych kolorystyczny modernizm lat 50-tych. Termin „szkoła sopocka” wzbudza kontrowersje i jest tematem niejednoznacznym, zwłaszcza, że tworzący ten krąg artyści wybierali rozmaite drogi dalszego rozwoju. „Spojrzenie na morze” to wystawa poświęcona tematyce marynistycznej w twórczości grupy malarzy wywodzących się ze środowiska określanego mianem „szkoły sopockiej”.
Wystawa „Spojrzenie na morze” jest próbą pokazania, w jaki sposób i w jakim stopniu miejsce, w którym przyszło im żyć i działać, znalazło odzwierciedlenie w twórczości malarskiej artystów „szkoły sopockiej”.
- Większość przedstawionych prac powstała po zużyciu się doktryny socrealistycznej w sztuce. To właśnie stąd wynika różnorodność stylistyczna zgromadzonych obrazów. Po początkowych wspólnych dla wszystkich artystów doświadczeniach z socrealizmem, w wydaniu „szkoły sopockiej” dodatkowo okraszonych wcześniejszymi doświadczeniami z koloryzmem, każdy z nich poszedł własną drogą. Niektórzy, jak np. Krystyna Łada-Studnicka, kontynuowali wyniesiony jeszcze sprzed wojny postimpresjonizm, inni zwrócili się w kierunku malarstwa syntetycznego, o zgeometryzowanych formach, jak Stanisław Michałowski czy Kazimierz Śramkiewicz, jeszcze inni, jak Józefa Wnukowa czy Jan Wodyński, wybrali dekoracyjność, która z czasem zawiodła ich w stronę malarstwa na poły abstrakcyjnego. Dla Stanisława Teisseyre pejzaż marynistyczny natomiast stał się pretekstem do eksponowania wątków symbolicznych, Roman Usarewicz zaś podejmował ciekawe eksperymenty artystyczne wkomponowując w tradycyjny obraz elementy collage’u i instalacji świetlnych – tłumaczy Liliana Giełdon, kierownik Działu Sztuki Marynistycznej w NMM.
Zgromadzone na wystawie prace pochodzą ze zbiorów Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku i innych muzeów w Polsce.
Termin „szkoła sopocka” odnosi się do grona artystów, którzy w 1945 organizowali na Wybrzeżu uczelnię artystyczną, znaną dziś jako Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku. Pierwszą siedzibą nowej uczelni była willa w Sopocie, a prezentowane przez związanych z nią twórców prace zyskiwały uznanie m.in. podczas Ogólnopolskich Wystaw Plastyki. Recenzenci dostrzegali przy tym specyfikę dzieł malarzy z Wybrzeża, pewne bliżej nieokreślone wrażenie wspólnoty. W prasie, a później także winnych mediach, zaczęło pojawiać się określenie „szkoła sopocka”. Używano tego pojęcia jeszcze na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, choć nigdy nie doszło do jasnego zdefiniowania, co ono dokładnie oznacza. Wiadomo natomiast, że dotyczy grona zaprzyjaźnionych artystów, którzy przybyli na Wybrzeże tuż po wojnie: Krystyny i Juliusza Studnickich, Hanny i Jacka Żuławskich, Józefy i Mariana Wnuków, Janusza Strzałeckiego oraz artystów, którzy dołączyli nieco później, m.in. Stanisława Michałowskiego, Kazimierza Śramkiewicza czy Stanisława Teisseyre.
Okres największej aktywności artystów „szkoły sopockiej” przypada na lata 1945-1959. Obok działalności wystawienniczej, angażowali się też wówczas w odbudowę zabytków Gdańska. W późniejszych latach ich drogi się rozeszły. Niektórzy poświęcili się wyłącznie pracy twórczej, inni dzielili swój czas między działalność artystyczną i pracę dydaktyczną na uczelni, niektórzy wyjechali z Wybrzeża.
Czas i miejsce ekspozycji: 26.05.-3.09.2017 r. w Spichlerzach na Ołowiance.
"Flota cieni" jako zagrożenie dla bezpieczeństwa państw Europy Północnej - debata na AMW
Ile można zarobić na statku? Nawet 10 tys. euro miesięcznie
00:01:39
Tak rozkłada się ciało w głębi oceanu (wideo)
Na „Titanicu” byli pasażerowie z Polski
Pracowniczki platformy wiertniczej: Dziwne jest nie to, że tu jesteśmy, tylko to, że nas tu wcześniej nie było
Ogromne lodowe kule nad Bałtykiem. Skąd się wzięły?
MOSG zachęca byłych funkcjonariuszy do powrotu do służby. Formacja informuje o procedurze
"Flota cieni" jako zagrożenie dla bezpieczeństwa państw Europy Północnej - debata na AMW
"Spotkanie po latach". Pokład Sokoła zwiedził były dowódca okrętu z czasów jego służby pod norweską banderą
Wynalazek UMG opatentowany przez Europejski Urząd Patentowy
Nietypowy wyraz francusko-polskiej współpracy. Powstał atomowy okręt podwodny… z klocków. Jest do kupienia
Trwa ogólnopolski konkurs Uniwersytetu Morskiego w Gdyni na nazwę dla następcy Daru Młodzieży