• <
mewo_2022

Dobry model finansowy daje bezpieczeństwo dla offshore wind (RELACJA)

08.03.2023 23:40
Strona główna Energetyka Morska, Wiatrowa, Offshore Wind, Offshore Oil&Gas Dobry model finansowy daje bezpieczeństwo dla offshore wind (RELACJA)

Partnerzy portalu

Fot. GospodarkaMorska.pl

Pojawiają się pytania i wątpliwości w zakresie finansowania projektów morskich farm wiatrowych w Polsce. Finansowanie zapewni sobie projekt, który obejmie profesjonalnie przygotowane modele i harmonogramy. Firmy ubezpieczeniowe są w pełni przygotowane do współpracy z bankami i instytucjami finansowymi, ale potrzebna jest kooperacja na linii inwestorzy- instytucje finansowe. Są środki na łańcuchy dostaw, ale polski local content może być mizerny – takie wnioski płyną z panelu dyskusyjnego zorganizowanego w ramach „Konferencji Offshore Wind – Ryzyko, Finansowanie, Bezpieczeństwo”. Wydarzenie było organizowane pod patronatem GospodarkaMorska.pl. 

Niezależny ekspert ds. offshore wind Anna Wiosna przypomniała na początku dyskusji, że w pierwszej fazie Polska rozwinie w offshore wind 5,9 GW do 2030 r., w kolejnym rozdaniu ok. 10 GW. Dla efektywnej i sprawnej realizacji projektów kluczowa jest synchronizacja wszelkich harmonogramów w projekcie. Dla dewelopera ważna jest dyscyplina „współpracy” pomiędzy harmonogramem, pozwoleniami, kontraktorami i innymi elementami. To wszystko musi tworzyć spójną całość.

Jeśli dobrze zostanie przygotowany project finance, deweloper nie będzie miał żadnych problemów finansowych. Kluczowe są kadry, ale i kooperacja pomiędzy komórkami - Project finance manager powinien wspierać m.in. zespoły zakupowe. Dodała, że niezmiernie ważne jest zaproszenie do współpracy brokerów i instytucji ubezpieczeniowych na początku projektu. 

– Nie patrzmy tylko na doświadczenia naszych partnerów jako jednej słusznej linii. Dając szansę na local content, polskim podmiotom ubezpieczeniowym, nasze firmy przyglądając się zagranicznym rozwiązaniom mogą zaproponować też własne rozwiązania – powiedziała. 

Podkreśliła, że jeśli firma jest silna, solidna i dobrze przygotowała harmonogramy, nie musi się obawiać o sukces projektu. Obecnie wzrasta rynkowość projektów. Trzeba też jak najszybciej zacząć współpracować z firmami ubezpieczeniowymi. W obszarze zaangażowania polskich firm w projektach, w Polsce powinien się znaleźć pełnomocnik ds. local content, który skoordynuje wszelkie działania w tym zakresie. 

Banki liczą na profesjonalizm w prezentowanych modelach finansowych


Jacek Dąbrowski, dyrektor biura strukturyzacji i finansowania energetyki, transportu i infrastruktury w BGK
wskazał, że średnio 1 GW w morskiej farmie wiatrowej kosztuje 10-12 mld zł, co oznacza, że wartość inwestycyjna pierwszej fazy będzie wymagała 50 mld zł, dla 9 GW - ok. 90 mld zł. Łączna kwota kredytów udzielonych przedsiębiorstwom w Polsce wynosi 420 mld zł na koniec 2022 r. Oznacza to, że polskie banki same nie udźwigną skali sfinansowania projektów, bo jest zbyt duża na ich możliwości. Co więcej, polskie banki nigdy wcześniej nie finansowały tak dużych inwestycji na Morzu Bałtyckim, nawet w sektorze oil&gas. Nie do końca znane są więc ryzyka finansowania inwestycji w morskie farmy wiatrowe. 

Pierwsze projekty offshore wind to początek działań dla finansistów, ale polskie banki już muszą uwzględnić perspektywę finansowania na kolejne fazy. BGK stara się szukać rozwiązania, ale sektor bankowy w Polsce ma pewne ograniczenia. - Jest to okazja dla nauki – podkreślił. 

Z kolei dla banków zagranicznych ważny jest udział polskich podmiotów w finansowaniu offshore wind przez wzgląd na znajomość m.in. polskich regulacji.  

Jakub Płażyński, dyrektor w Pekao S.A. potwierdził, że największym wyzwaniem jest skala rozwoju projektów. 

– To nie chodzi tylko o CAPEX, ale profesjonalizm przygotowania przedsięwzięcia. Musi on być budowany od początku realizacji inwestycji. Należy pokazać, że chcemy realizować inwestycje o oparciu o project finance. Na razie skupiamy się na tym, aby przygotować inwestycje i je sfinansować, później przejdziemy do ryzyk. Wszystko zależy od tego, jak się do tego przygotujemy. Już są pierwsze zapytania od deweloperów. Jako Pekao będziemy na pewno uczestniczyć – powiedział. 

Pekao przeznaczy przynajmniej 8 mld zł do 2024 r. na realizację nowych projektów. Kluczowe jest umiejętnie skorzystanie z doradców, gdyż oni budują bezpieczeństwo. Od zaangażowania profesjonalistów w poszczególnych elementach harmonogramu zależy sukces projektu. Dobra współpraca inwestora z bankiem zależy od doświadczenia inwestora i decyzji biznesowych. Podkreślił, że współpracując z inwestorami trzeba szukać sposobu, by zwiększać local content. Pekao jest gotowy sfinansować też łańcuch dostaw. 

Płażyński wskazał, że kontrakt różnicowy (CFD) zawierany w euro nie ogranicza inwestora do rynku polskiego. Może wówczas sięgnąć po finansowanie też na rynku zagranicznym. 

Formuła project finance pozwala inwestorom na kontynuowanie dotychczasowych projektów oraz przyspieszyć i rozszerzyć front inwestycji realizowanych przez jednego sponsora. Projekt musi być jednak dobrze przygotowany, rozszerzony o dużo głębsze analizy m.in. ryzyk, logistyki, jakości usług czy podwykonawców.  

Artur Kucia, dyrektor biura klienta strategicznego w PKO BP powiedział, że polskie banki są w szczególności zainteresowane inwestycjami w offshore wind, realizując politykę ESG. Zauważył, że jest ryzyko, że mając na uwadze obecną sytuację na rynku w Polsce (m.in. w zakresie kredytów frankowych) za 3-4 miesiące sektor bankowy nie będzie rozmawiał o inwestycjach i skali finansowania, a o kondycji finansowej polskich banków, jednak branża patrzy na obecne wyzwania optymistycznie. Inwestycje w offshore wind są pewne, nawet gdyby miały zaistnieć zmiany polityczne po wyborach. PEP2040 zakłada inwestycje w modernizację energetyki o wartości ok. 1,6 bln zł, które nie będą realizowane tylko w oparciu o polskie finansowanie. W jego ocenie inwestorzy muszą przedstawić takie modele biznesowe. 

– Nasi inwestorzy mają grono doradców, głownie zagranicznych, którzy realizują swoją politykę, nawet jeśli nie realizują jej celowo. Jest taniej wynająć statek, niż go wybudować w perspektywie krótkoterminowej. Jeśli mamy pomysł na potężną restrukturyzację polskiej energetyki z offshore wind, to jest zasadne, by w dłuższej perspektywie Polska była eksporterem. Myśl technologiczna na początku przychodzi zza granicy, w perspektywie dłuższej my powinnyśmy eksportować własną, być wykonawca – powiedział. 

Postawienie na local content wymusza zmiany dla polskiej gospodarki np. w zakresie miejsc pracy. Mając na uwadze offshore wind i planowaną elektrownię jądrową warto się zastanowić, czy środek ciężkości gospodarki nie przeniesie się ze Śląska na Pomorze. Koniecznie muszą powstać porty instalacyjne i serwisowe, których obecnie nie ma, a przeszkodą wydaje się brak środków unijnych (KPO). Podkreślił, że dobrze, by ktokolwiek patronował nad tymi strategicznym projektami w zakresie local content. 

Tomasz Libront, prezes Smartt RE, podkreślił, że nie wolno zapominać o ubezpieczeniach już na początku realizacji projektu, gdyż dają one bezpieczeństwo dla inwestora. Rynek ubezpieczeniowy już przygotowuje oferty do projektów offshore wind oraz łańcucha dostaw. 

– Rynek ubezpieczeniowy korzysta z doświadczeń międzynarodowych. Produkty są opracowane na błędach innych popełnionych za granicą. Polskie firmy ubezpieczeniowe wiedzą, jaka jest polska rzeczywistość, legislacja i rozwiązania. Partnerstwo jest kluczowe na każdym etapie, nie tylko z bankami i prawnikami, ale i z firmami ubezpieczeniowymi. Najpierw musimy jednak sprawdzić, czy obecne polisy są odpowiednio dopasowane do potrzeb. Morskie farmy wiatrowe nie są tym samym projektem, co elektrownie wiatrowe na lądzie, więc zabezpieczenia będą też inne – powiedział. 

Ryzyka w offshore wind zazwyczaj dotyczą obszaru budowy i kwestii majątkowych. Popularne stają się też zabezpieczenia w zakresie cyberterroryzmu. Zachęcał firmy ubezpieczeniowe w Polsce do współpracy w tym zakresie. 

Polscy finansiści chcą wspierać polskie łańcuchy dostaw, ale deweloperzy nie zawsze


Na udział w projektach offshore wind liczą w szczególności polskie firmy.
Ewa Kruchelska, wiceprzewodnicząca rady nadzorczej w Crist S.A., wskazała, że stocznia to „mały procencik” w łańcuchu dostaw. Local content w pierwszej fazie rozwoju w Polsce będzie minimalny, niemal kilkuprocentowy. Crist ma już spore doświadczenie – zbudował kilkanaście jednostek do obsługi offshore wind, które pływają na wodach za granicą. 

– Od kiedy mówi się o offshore wind tłumaczymy, że nieposiadanie własnej floty to nie tylko kwestia finansowania, local content, ale też zabezpieczenia. Do budowy statków offshore wind jest za mało stoczni. Wszyscy chcą budować w skali globalnej statki i jako potencjalny dostawca z zazdrością patrzymy na zagranicę. Gościmy wiele firm z Norwegii, Hiszpanii, Francji. Patrzymy na ich łańcuchy dostaw, łącznie z ich finansowaniem, na poukładane procesy inwestycyjne. Nie mamy w tym momencie żadnego zapytania o budowę jakiejkolwiek jednostki dla offshore wind. Rozmawialiśmy ze wszystkim inwestorami w Polsce. Nikt nie jest zainteresowany, by wciągać polskie firmy - powiedziała

Dodała, że dyskusja w zakresie polskich statków nie obejmuje już pierwszej fazy, bo wydaje się być za późno. W zakresie drugiej też właściwie nie ma zainteresowania. Crist będzie robił statki nie dla Polski, ale dla zagranicznych inwestorów (np. Norwegia, USA). 

W zakresie finansowania wskazała, że polskie firmy i inwestorzy muszą otoczyć się dobrymi doradcami. Także podkreśliła, że potrzebna jest instytucja lub osoba ds. polskiego łańcucha dostaw lub local content. - Nie ma instytucji, by zagwarantować polskość w rozwoju offshore wind – powiedziała. 

Organizatorami wydarzenia byli MJM Holdings, MJM Brokers, Attis Broker oraz Smartt RE.

Partnerzy portalu

seaway7
aste_390x150_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.