Służby prasowe Południowoafrykańskich Sił Obrony Narodowej (SANDF) podały szczegóły odnośnie tragicznego, środowego wypadku na okręcie podwodnym, do którego doszło w pobliżu Kommetjie niedaleko Kapsztadu. Wysoka fala zmiotła znajdujących się na zewnątrz siedmiu członków załogi. Trójki z nich niestety nie udało się uratować.

Do zdarzenia doszło, gdy jednostka Marynarki Wojennej RPA (South African Navy) zmierzała do portu w Kaptsztadzie. Był to okręt podwodny typu Heroine (oparty na niemieckim typie 209) SAS Manthatisi (S101). Zanim doszło do tragedii, trwało też wtedy na nim uzupełnianie zapasów z użyciem wielozadaniowego śmigłowca Westland Lynx, należącego do sił powietrznych floty, co tłumaczyło obecność marynarzy na zewnętrznym pokładzie.

Gdy doszło do wypadku reszta załogi natychmiast wysłała zgłoszenie do Narodowego Instytutu Ratownictwa Morskiego (NSRI). Do akcji SAR (Search and Rescue) oddelegowano jednostki nawodne i powietrzne, a także personel medyczny i żandarmerię.

NSRI podał, że do akcji wysłano dwie jednostki ratownicze, które w odległości mili morskiej od brzegu uratowały osoby, które znalazły się za burtą. Dwóch członków załogi znajdowało się w stanie krytycznymi i rozpoczęto resuscytację krążeniowo-oddechową. Pomimo interwencji ratowników medycznych nie udało się ich uratować. To samo dotyczyło potem też jeszcze trzeciej osoby. SANDF zidentyfikował marynarzy i podał, że na służbie zginęli kmdr por. Gillian Elizabeth Hector, st. chor. William Masela Mathipa i chor. Mmokwapa Lucas Mojela. Stan pozostałych, uratowanych członków załogi jest stabilny i mają wrócić do zdrowia po rekonwalescencji.

Aktualnie trwa dochodzenie wyjaśniające okoliczności zdarzenia. Śledztwo ma wyjaśnić, czy doszło po prostu do nieszczęśliwego wypadku spowodowanego przez "siłę wyższą" czy też nie dochowano odpowiednich procedur bezpieczeństwa na okręcie. Przedstawiciele ministerstwa obrony, dowództwa sił zbrojnych oraz marynarki wojennej złożyli kondolencje rodzinom marynarzy.