• <

Ozonowanie ścieków wpływających do Wisły kosztuje 25 złotych za godzinę

ew

05.09.2019 14:54 Źródło: PAP
Strona główna Ekologia Morska, Ochrona Bałtyku, Rybołówstwo Morskie Ozonowanie ścieków wpływających do Wisły kosztuje 25 złotych za godzinę

Partnerzy portalu

Ozonowanie ścieków wpływających do Wisły kosztuje 25 złotych za godzinę - GospodarkaMorska.pl

Płacimy tylko za prąd, więc produkcja wody wysoko ozonowanej kosztuje 25 złotych na godzinę na wszystkie urządzenia - powiedział PAP dr inż. Robert Muszański, który odpowiada za metodę ozonowania ścieków po awarii w oczyszczalni "Czajka".

W rozmowie z PAP Muszański opowiedział, jak wygląda metoda ozonowania ścieków, które od 28 sierpnia są spuszczane do Wisły.

"Praca wygląda w bardzo prosty sposób. Bierzemy czystą wodę z wodociągów i w odpowiedni sposób mieszamy z nią ozon gazowy. Ozon gazowy wytwarzany jest z tlenu, który jest pozyskiwany z otaczającego powietrza. Czyli separujemy powietrze na azot i tlen. Pozyskujemy tlen, który wpływa do komory nietermicznej plazmy. Tam jest 25 tysięcy Hertzów i 8 tysięcy Volt. Tworzymy w nich gorący gaz ozonowy, a wiadomo, że jak gorący, to w zimnej wodzie bardzo szybko się rozpuszcza" - mówił.

Dodał, że w tej technologii są "trzy systemy mieszania gazu z wodą. Potem, jak już jest bardzo dobrze związany gaz z wodą, powstaje woda wysoko ozonowana, którą jeszcze odpowietrzamy, żeby była bezpieczna dla ludzi i środowiska" - zaznaczył Muszański. Następnie "nadmiar, który wyrzucamy, idzie do destruktorów - około 2-3 proc., a reszta w postaci koncentratu jest pompowana i za pomocą specjalnie skonstruowanych dyfuzorów wprowadzana jest dla ścieków. W ten sposób ozonujemy 100 proc. ścieków, które przepływają do Wisły" - powiedział specjalista. Jak dodał, przy tej awarii działa sześć takich systemów.

Robert Muszański podkreślił, że woda wysoko ozonowana "zabija bakterie Escherichia coli, ale w jakiś sposób wpływa też na rozpuszczalniki i farmaceutyki". "Ozon nie jest jonoselektywny, tak że nie możemy go ustalić, że będzie działał na to czy to, tylko ozon będzie działał od tych najsłabszych, najłatwiejszych do utlenienia do najtrudniejszych" - mówił. Wyjaśnił, że "reakcja jest tak przygotowana, że ozon rozkłada się na tych wszystkich związkach w odległości jednego metra". "Potem następuje powolna ozonoliza bakterii i umieranie, ale ubocznym efektem jest to, że z ozonu wydziela się tlen, co wspomaga procesy samooczyszczania się, gdy ścieki napowietrzone, ozonowane trafiają do Wisły" - uzupełnił.

Zapewnił, że "ta technologia jest bezpieczna dla ludzi, zwierząt i całego środowiska". Zaznaczył też, że ma na swoją technologię odpowiednie atesty. "Mamy atest ETV, czyli zweryfikowanej polskiej technologii promowanej i dopuszczonej przez Ministerstwo Środowiska. Najważniejszym dokumentem jest atest PZH - polski, a zarazem europejski - dopuszczający do stosowania do wody i ścieków" - dodał.

"Płacimy tylko za prąd, więc produkcja wody wysoko ozonowanej kosztuje 25 złotych na godzinę na wszystkie urządzenia" - powiedział PAP Muszański.

Do awarii jednego z kolektorów przesyłających ścieki z części lewobrzeżnej Warszawy do położonej na prawym brzegu oczyszczalni "Czajka" doszło 27 sierpnia. Nieczystości skierowano wówczas do drugiego kolektora, który jednak 28 sierpnia przestał funkcjonować. Od tego dnia do Wisły zrzucane są nieoczyszczone ścieki.

W sobotę 31 sierpnia rozpoczęto oczyszczanie płynących do Wisły ścieków metodą ozonowania. "Rozpoczęliśmy proces, który ma doprowadzić do tego, żeby kilometr przed kontrolowanym zrzutem ścieków do Wisły te ścieki przynajmniej częściowo uzdatniać. (Jest to robione - PAP) poprzez proces ozonowania ścieków - przygotowywania specjalnej mikstury dezynfekcyjnej, która jest wpuszczana bezpośrednio do ścieków" - mówił wtedy prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.