Marek Nowak
Środowisko, ekonomia oraz wyzwania jakie stoją przed krajami nadbałtyckimi omówione zostały na konferencji „Bałtyk - małe morze, którym trudno zarządzać”. Zorganizował ją Morski Instytut Rybacki - Państwowy Instytut Badawczy.
- Głównym zadaniem konferencji jest identyfikacja problemów związanych ze środowiskiem i zarządzaniem zasobami Bałtyku, a także wymiana doświadczeń z przedstawicielami krajów, w których podjęto już określone działania - mówi Emil Kuzdebski, dyrektor MIR. - Poznajemy dzięki temu konsekwencje wprowadzenia określonych zmian środowiskowych i admininistracyjnych, co pozwoli nam uniknąć określonych błędów i skorzystać z pozytywnych wzorców.
Wykład inauguracyjny zatytułowany „Zmiany funkcjonowania ekosystemu pod wpływem klimatu i przełowienia” wygłosił prof. Christian Möllmann z Uniwersytetu Hamburskiego, a następnie duża część konferencji poświęcona została zagadnieniom związanym z rybołówstwem, w tym z problematyką populacji dorsza i innych gatunków ryb. Wlewy oceaniczne, które dotarły do basenu Bornholmskiego i Gdańskiego, przełowienie, spływający do Bałtyku fosfor i azot to tylko cześć spośród omawianych zagadnień.
- Dzięki poruszonej tematyce z różnych dziedzin wiedzy wiele obecnych na konferencji osób uzmysłowiło sobie jak skomplikowany jest ekosystem Bałtyku, w którym żyje ogromna liczba współzależnych organizmów - stwierdza profesor Tomasz Linkowski, moderator konferencji i dyskusji. - Nie ma też żadnej gwarancji, że środowisko Bałtyku pozostawione sobie na kilka lat i pozbawione oddziaływania negatywnych czynników, w tym połowów, wróciłoby do stanu, jaki obserwowaliśmy przed wieloma laty.
Podczas wystąpień prelegenci rozprawiali się też z mitami dotyczącymi między innymi możliwości hodowania w Bałtyku omułków u podstaw wież morskich farm wiatrowych, a profesor Marianna Pastuszak naukowymi i zdroworozsądkowymi argumentami rozprawiła się z postanowieniami konwencji HELCOM z zakresie zaleceń w sprawie ograniczenia przez Polskę emisji azotu i fosforu do Bałtyku.
Pouczający był także wykład Antona Paulruda na temat szwedzkiego systemu zarządzania zasobami bałtyckimi, który oparty jest na zbywalnych prawach połowowych.
W kilku kwestiach okazało się także, że z naukowego punktu widzenia problemy leżące na pograniczu różnych sfer interesów są bardziej skomplikowane, niż się powszechnie uważa i proponowane proste sposoby ich rozwiązania mogą jedynie doprowadzić do pogłębienia sytuacji kryzysowych, a w najlepszym przypadku do braku spodziewanych efektów, pomimo poniesionych nakładów.
- Zainteresowanie konferencją jest bardzo duże, zarejestrowało się ponad 200 uczestników, a wielu słuchaczy przyszło w ostatniej chwili - mówi Emil Kuzdebski. - W związku z tym poważnie rozważamy regularną, coroczną organizację tego wydarzenia.
Konferencja odbyła się 5.10 w siedzibie Morskiego Instytutu Rybackiego - Państwowego Instytutu Badawczego, pod Honorowym Patronatem Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Marka Gróbarczyka. Wystąpienia wygłaszane były w trzech blokach tematycznych: środowisko, zarządzanie i wyzwania oraz zagrożenia.
W rybach i owocach morza jest więcej PFAS niż by się wydawało
Młode foki na plażach. Co robić?
Szwedzki Greenpeace przeprowadził akcję przeciwko tankowaniu rosyjskiej floty cieni
MI: żeby pomóc armatorom rybołówstwa rekreacyjnego kluczowe będą zmiany ustawowe
Ruszyły zapisy na 24. Marsz Śledzia
Europarlament przyjął przepisy, które uderzą w polskie przetwórstwo rybne