pc
Prowadzący badania na szelfie Spitsbergenu statek Instytutu Oceanologii PAN r/v OCEANIA we wtorek trafił na unoszącą się pod powierzchnią wody niewidoczną dla nawigatorów zerwaną sieć trałową – tzw. „ghost net”. Nawinęła się onana śrubę statku i całkowicie unieruchomiła system napędowy, powodując niekontrolowany dryf jednostki oraz zagrażając bezpieczeństwu załogi.
Po inspekcji śruby przy pomocy kamery podwodnej, kapitan stwierdził, że załoga nie dysponuje odpowiednimi środkami do usunięcia awarii i zdecydował się powiadomić o zaistniałej sytuacji Gubernatora Spitsbergenu i norweską Straż Przybrzeżną, jednocześnie prosząc o pomoc. Norwegowie skierowali natychmiast okręt straży przybrzeżnej NORDKAPP z ekipą nurków i po kilkunastu godzinach awaria została usunięta. Co bardzo ważne, szybka i trudna akcja została przeprowadzona nieodpłatnie, co jest pięknym, tradycyjnym wyrazem solidarności ludzi morza i uznania, jakim obecność Polaków w rejonie Svalbardu cieszy się w oczach Norwegów.
Dryfujące sieci są poważnym problemem nie tylko dla nawigacji, ale i dla morskiej przyrody. Zrobione z grubego materiału przypominającego nylon, unoszą się w wodzie przez lata i łapią ryby, ptaki oraz ssaki morskie. W końcu lądują na brzegach, gdzie stanowią śmiertelne niebezpieczeństwo dla zwierząt i ptaków.
W ubiegłym roku ekipa z Instytutu Oceanologii PAN naliczyła około 100 szkieletów reniferów, które zginęły na wybrzeżach Spitsbergenu zaplątane w porzucone sieci.
Aresztowano 45 osób blokujących przeniesienie azylantów na barkę
Estonia i sojusznicy NATO przeciwko rosyjskiej blokadzie Bałtyku
Kapitan statku skazany na 4 lata więzienia za zaniedbania, które doprowadziły do śmierci 34 osób
Amerykański port dla pomocy humanitarnej w Gazie zacznie działać w ten weekend
Zakłócenia GPS na Bałtyku. Problemy dla statków i samolotów
Huti atakują z użyciem bezzałogowych pojazdów nawodnych