Amerykańska straż przybrzeżna wyładowała w poniedziałek ponad 30 tys. kg kokainy wartej powyżej miliarda dolarów. Do rekordowego w historii wyładunku towarów z przemytu doszło w San Diego.

Narkotyki pochodzą z 23 akcji zatrzymania przemytników we wschodniej części Oceanu Spokojnego, w szczególności w okolicach znanych strefach tranzytu narkotyków w Środkowej i Południowej Ameryce.

Ogółem w ciągu ostatnich 10 miesięcy Amerykanie zarekwirowali ok. 54 tys. kg kokainy wartej 1,8 mld dolarów. To więcej niż w 2012, 2013 i 2014 roku (fiskalnym) razem wziętych. W tym okresie zatrzymana aż 215 osób podejrzanych o przemyt.

Obecny rok jest najlepszym pod względem wykryć przemytu dla amerykańskiej straży przybrzeżnej od 2009 roku. Wtedy zarekwirowano aż 40 tys. kg kokainy. Rozładowane w poniedziałek narkotyki to w przeliczeniu ok. 33 mln „ścieżek” kokainy oraz 336 mln działek cracku. To największy wyładunek w historii amerykańskiej straży przybrzeżnej.

- Tu nie chodzi o usunięcie narkotyków tylko z amerykańskich ulic – powiedział admirał Paul Zukunft, dowódca straży przybrzeżnej USA. - Hodowla, przemyt i dystrybucja narkotyków napędza agresje, przemoc i chaos w całej półkuli zachodniej. Ścieżka zniszczenia dobiega aż do granic USA. Nasza walka z zorganizowaną przestępczością ma zapewnić bezpieczeństwo całej naszej półkuli – dodał.

Przemytnicy nie dają jednak wciąż za wygraną i prześcigają się w pomysłach na przemyt narkotyków. Popularne są wśród nich półzanurzalne łodzie. Jedną z takich jednostek zatrzymały dwa tygodnie temu w pobliżu Salwadoru amerykańskie siły wojskowe. Na pokładzie znaleziono ponad 7,5 ton kokainy.

Na załączonym nagraniu możemy zobaczyć, jak wygląda taka łódź zbudowana w całości przez samych przemytników. Po świecie w tym momencie pływa sporo narkostatków. Pierwszy z nich został namierzony już w 1993 roku. Tamta łódź była jednak zbudowana z drewna i włókna szklanego, nie mogła się zanurzać i płynęła z prędkością 16 km/h.

Dzisiejsze narkostatki są bardziej zaawansowane. Umożliwiają zanurzenie, tak że ponad wodą zostaje tylko rucha wydechowa i kawałek kokpitu ułatwiającego nawigację. Trudno więc namierzyć taką jednostkę.