• <

Mieszkańcy i wolontariusze Mauritiusu mierzą się z ogromnym wyciekiem paliwa z masowca [wideo]

10.08.2020 19:59 Źródło: PAP
Strona główna Ekologia Morska, Ochrona Bałtyku, Rybołówstwo Morskie Mieszkańcy i wolontariusze Mauritiusu mierzą się z ogromnym wyciekiem paliwa z masowca [wideo]

Partnerzy portalu

Mieszkańcy i wolontariusze Mauritiusu mierzą się z ogromnym wyciekiem paliwa z masowca [wideo] - GospodarkaMorska.pl
fot. YT

Już piąty dzień tysiące mieszkańców Mauritiusu wraz ze studentami i działaczami środowiskowymi walczą ze szkodami, które wyspie wyrządził olbrzymi wyciek paliwa z masowca MV Wakashio. Do akcji używają liści, słomy, a nawet ... ludzkich włosów.

Długie pływające zapory tworzone są, by spowolnić rozprzestrzenianie się ropy naftowej do laguny i na wybrzeże. Pospiesznie wykonane bariery wypełniane są liśćmi trzciny cukrowej i słomą oraz utrzymywane na powierzchni za pomocą plastikowych butelek - pokazuje na swoich stronach maurytyjski dziennik L'Express. Z kolei puste beczki używane są do zbierania ropy z płytszych wód.

Do tworzenia zapór Maurytyjczycy używają również ludzkich włosów - przekazała agencji Reutera Romina Tello, 30-letnia założycielka agencji turystycznej, która spędziła weekend pomagając w oczyszczaniu czarnego szlamu z bagien namorzynowych.

„Włosy wchłaniają olej, ale nie wodę” - wyjaśniła, dodając, że „trwa duża kampania, mająca na celu zdobycie włosów”.

Centra nurkowe i rybacy na tej niewielkiej wyspie na Oceanie Indyjskim włączyli się w sprzątanie, a niektórzy zapewniają prowiant czy bezpłatne zakwaterowanie wolontariuszom. Salony fryzjerskie oferują zniżki dla tych, którzy są skłonni ofiarować włosy - powiedział Tello.

Wyciek ropy ma miejsce w pobliżu laguny, znanej ze pięknych koralowców i niezliczonych gatunków ryb. Jest ona obszarem chronionym, utworzonym kilka lat temu w celu zachowania natury Mauritiusu w niezmienionym stanie.

"Rafy koralowe zaczęły się regenerować, a laguna odzyskiwała swoje ogrody koralowe" - zauważył były członek parlamentu Sunil Dowarkasing. "Teraz to wszystko może zostać ponownie unicestwione przez wyciek ropy" - podkreślił.

Mieszkańcy i ekolodzy zastanawiają się, dlaczego władze nie podjęły szybszych działań, gdy statek osiadł na mieliźnie na rafie koralowej 25 lipca.

W piątek ogłoszono stan katastrofy ekologicznej, ponieważ z osiadłego masowca wyciekło ok. 1000 ton ropy. Ok. 500 ton udało się bezpiecznie wypompować, a 2500 tys. wciąż znajduje się w zbiornikach statku.

Należący do Mitsui OSK Lines masowiec wszedł na rafę, przepływając obok słynącej z pięknych plaż Mauritiusu, którego PKB jest oparte na przychodach z turystyki. Statek wykonywał rejs na zlecenie innego armatora - Nagashiki Shipping. Żaden z tych dwóch armatorów - jak zaznacza Reuters - nie jest w stanie oszacować szkód, jakie spowodował wyciek ropy.

Władze Mauritiusu zwróciły się w sobotę do ONZ z prośbą o uruchomienie pomocy dla dotkniętej katastrofą wyspy. Wsparcie finansowe i logistyczne realizuje już Francja, do której należy położona w sąsiedztwie wyspa Reunion. (PAP)

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.