Firmy naftowe walczą obecnie o nowe zasoby. Maja one zastąpić ograniczone dostawy rosyjskiego surowca z powodu zachodnich sankcji nałożonych na skutek inwazji Moskwy na Ukrainę. Sytuacji nie pomagają rosnące ceny wynajmu platform wiertniczych.

W najbliższych miesiącach stawki wynajmu morskich platform wiertniczych mogą wzrosnąć do 500 tys. dolarów dziennie – informuje agencja Reuters. 

Dzienne koszty wynajmu platform wzrosły już ponad dwukrotnie do około 300 tys. dolarów w porównaniu z sytuacją sprzed dwóch lat. Jeden z brokerów Pareto Securities z siedzibą w Oslo informuje w rozmowie z agencją, że niektóre stawki z najwyższej półki sięgają blisko 400 tys. dolarów.

Główna firma wiertnicza Transocean spodziewa się, że stawka dzienna wzrośnie jeszcze bardziej z obecnych poziomów i dobije do 500 tys. dolarów. Takie ceny spodziewane się w przeciągu 10 miesięcy, kiedy niektóre z kontraktów zostaną zakończone i będą podpisywane kolejne umowy. 

Firmy żądają wyższych stawek za wynajem sprzętu po tym, jak kilka chudych lat doprowadziło do fali fuzji oraz decyzji o złomowaniu starszych platform. W efekcie obecnie dostępne platformy nie odpowiadają rosnącemu popytowi.

Ceny ropy naftowej gwałtownie wzrosły w tym roku, a benchmarkowa ropa Brent zbliżyła się do rekordowego poziomu 147 dolarów za baryłkę w marcu po tym, jak inwazja Rosji na Ukrainę nasiliła obawy o podaż. Następnie kolejne obawy o słabszy wzrost gospodarczy i popyt spowodowały, że ceny spadły.

Nad rynkiem wciąż wiszą skutki europejskich sankcji nałożonych na rosyjską ropę. W związku z tym, że podaż zostanie zakłócona na początku grudnia 2022 roku, rynek raczej nie doczeka się szybkiej reakcji producentów ropy z USA - oceniają eksperci. 

Źródło: Reuters, offshore-energy.biz