Ładunek wybuchowy przy gazociągach Nord Stream mógł zostać umieszczony za pomocą zdalnie sterowanego pojazdu podwodnego. Problematyczne może być znalezienie dowodów, bo wybuch zawsze powoduje zniszczenie tego, co znajduje się w pobliżu - podkreślił w rozmowie z PAP Hans Liwang ze Szwedzkiego Uniwersytetu Obronnego w Sztokholmie.
"Według mnie prawdopodobnie mamy do czynienia z podłożeniem ładunku wybuchowego, mógł on zostać umieszczony niedawno lub w przeszłości, tego nie wiemy" - stwierdził Liwang.
Kto mógł dokonać sabotażu? Marynarka wojenna czy wystarczyła do tego łódź rybacka? "Nie możemy niczego wykluczyć, to mogła być niewielka organizacja, która posiada kompetencje i wyposażenie, ale też kraj z regionu Morza Bałtyckiego" - odpowiedział ekspert.
Jak dodał, "problematyczne może być znalezienie dowodów na dnie morza, a zanim śledczy przystąpią do pracy, musi opaść osad". "Wybuch zawsze powoduje zniszczenie tego, co znajduje się w pobliżu. W przypadku podwodnego gazociągu, z którego od kilku dni wydostaje się gaz, tworząc ruch wody, szukanie zwłaszcza niewielkich śladów będzie ekstremalnie trudne" - podkreślił.
Szwedzka Straż Przybrzeżna opublikowała w czwartek nowe zdjęcia z dwóch miejsc wycieku gazu w pobliżu Bornholmu. Jeden z gejzerów unosi wodę z ogromną siłą, drugi z nieco mniejszą.
Według prognoz szwedzkich i duńskich władz gaz powinien przestać wydostawać się w niedzielę. Dopiero wówczas na miejscu do pracy będą mogli przystąpić prokuratorzy. Oddzielne dochodzenia prowadzi szwedzki prokurator we współpracy ze służbami bezpieczeństwa SAPO oraz duńska policja. Szwedzka Straż Przybrzeżna dysponuje robotem podwodnym z kamerą.
Hans Liwang jest docentem systemów obronnych w Szwedzkiej Akademii Obrony oraz naukowcem zajmującym się inżynierią morską w Królewskim Instytucie Technologicznym w Sztokholmie.
Fot. Depositphotos
PGE Baltica obejmie patronatem nowy kierunek nauczania o offshore wind w usteckiej szkole
Najwięksi producenci turbin wiatrowych w 2021 roku. Zobacz ranking
Offshore kluczowy w składowaniu CO₂. Nowy raport pokazuje skalę projektów CCS
Offshore Wind – Logistics & Supplies. Czy polska flota offshore to utopia?
Ørsted wprowadza niskohałasową alternatywę dla klasycznej instalacji monopali
Pierwszy komercyjny załadunek LNG w terminalu w Świnoujściu
NWZ Orlenu wybrało dwóch nowych członków rady nadzorczej
ARP S.A. uruchamia program „Atom bez barier” - szansa dla polskich firm na wejście do sektora energetyki jądrowej