Rosyjski lotniskowiec Admirał Kuzniecow to chyba najbardziej pechowy okręt świata. Wschodnie media donoszą, że na jednostce stacjonującej w stoczni w Murmańsku wybuchł pożar.

Według wschodnich mediów pożar na pokładzie lotniskowca Admirał Kuzniecow wybuchł podczas prac remontowych prowadzonych w jednej ze stoczni w pobliżu Murmańska, gdzie bazuje okręt. Informacje o pożarze potwierdziła rosyjska agencja TASS.

Według agencji pożar był mały i został ugaszony przez aktywne systemy przeciwpożarowe na pokładzie lotniskowca. Obyło się bez ofiar, ewakuowanych zostało 20 osób. Stocznia USC (United Shipbuilding Corporation) podała, że dzięki temu, że ogień pojawił się w kabinach od strony portu, możliwa była szybka reakcja służb.

To nie jest pierwszy wypadek na Admirale Kuzniecowie. Jedyny rosyjski lotniskowiec jest jedną z najbardziej wadliwych jednostek świata. Załoga okrętu regularnie zmaga się z problemami wynikającymi z awarii. Na koncie są już m.in. kłopoty z silnikami czy systemami do obsługi samolotów. Admirał Kuzniecow zasłynął także jako „dymiący się lotniskowiec”, kiedy podczas wojny w Syrii lotniskowiec płynący po Morzu Śródziemnym dymił, jakby płonął. Ze względu na niekończące się problemy z napędem, od kilku lat we wszystkich rejsach towarzyszy mu także specjalnie oddelegowany do tego zadania... holownik. W zasadzie od czasu zwodowania w 1983 roku okręt zdecydowanie więcej czasu spędza w stoczniach niż na akcjach i manewrach.