• <
CSL_790x140_2025

Norwegia chce pływających wiatraków

Pływający wiatrak morski, fot. Untrakdrover, CC BY-SA 3.0, via Wikimedia Commons

Norweski rząd wbrew poprzednim zapowiedziom ogłosił, że nie wyznaczy kolejnych obszarów morskich na farmy wiatrowe z wiatrakami mocowanymi w dnie morskim. Zamiast tego ma skupić się na technologiach pływających fundamentów.

Norwegia zapowiadała wcześniej wytypowanie kolejnych lokacji na morskie farmy wiatrowe w pobliżu granicy z Danią. Miałyby tam powstać „tradycyjne” farmy z wiatrakami na fundamentach mocowanych w dnie morskim. Rząd zapowiadał także łączenie się z innymi krajami tzw. kablami hybrydowymi. Jednak w najnowszym oświadczeniu norweski minister energii Terje Aasland stwierdził, że rząd uznał teraz, że „nie jest to dobry czas na planowanie kabli hybrydowych”, argumentując tę decyzję wzrostem kosztów i brakiem regulacji na poziomie europejskim dla tego typu połączeń.

Rząd ma natomiast nadać priorytet projektom pływających farm wiatrowych. Nie podano jednak żadnych szczegółów.

Aasland stwierdził także, że jest sceptyczny co do narażania norweskiego systemu elektroenergetycznego na konsekwencje sytuacji na innych rynkach, np. niemieckim. Norwegia, która jest prężnym producentem taniej energii m.in. ze źródeł odnawialnych eksportuje go poprzez podmorskie kable do Danii, Holandii, Niemiec i Wielkiej Brytanii. Od momentu kryzysu energetycznego na rynkach europejskich w 2022 roku, głównie dzięki sprzedaży energii na eksport, również w Norwegii podskoczyły jej ceny.


MEWO_2024
PSEW_OWP_2025_390X150

Dziękujemy za wysłane grafiki.