Europa postawiła sobie bardzo ambitne cele dekarbonizacji gospodarki i od wielu lat przestawia się systematycznie na odnawialne źródła energii (OZE). Należy jednak przypuszczać, że dynamika tej zmiany się zwiększy z uwagi na tragiczne wydarzenia w Ukrainie. Udział OZE w zasilaniu sieci elektroenergetycznych wszystkich krajów Europy będzie wzrastał. Nieuchronnie wraz ze zwiększonym udziałem OZE pojawią się nowe wyzwania i problemy, a zarazem szanse dla inwestorów z branży energetycznej.
– Proces transformacji energetycznej w Polsce jest zadaniem znacznie trudniejszym niż u większości państw członkowskich UE, ponieważ udział węgla w produkcji energii elektrycznej w kraju oscyluje aktualnie w okolicach 70% – podkreśla Maciej Olczak, prezes ENMARO.
Obecne założenia dyrektywy RED II dotyczące udziału OZE w źródłach wytwarzania zakładają poziom minimum 32% do roku 2030. Pakiet Fit For 55 dodatkowo zwiększa wspomniany udział OZE do minimum 38-40% na terenach całej Unii Europejskiej oraz wprowadza dodatkowe cele szczegółowe np. udziału OZE w transporcie, ciepłownictwie, produkcji nawozów, stali i wielu innych. Unijny system handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS) ma finansowo pomagać przy kompensacji emisji zanieczyszczeń generowanych przez zasilanie przemysłu metodami konwencjonalnymi względem zasilania metodami niskoemisyjnymi lub odnawialnymi, aby te ostatnie w wydatny sposób promować.
Niestety istnieją poważne znaki zapytania w tym zielonym łańcuchu produkcji energii.
Co się stanie, gdy cała Europa zwiększy udział OZE w produkcji energii?
Jakiego rodzaju rozwiązania można zastosować, aby realnie dekarbonizować przemysł?
Jak magazynować energię dla całego kraju sezonowo?
Efekty zwiększania udziału OZE w produkcji energii elektrycznej
Według danych Eurostatu, w roku 2020 w Unii Europejskiej średnio 22,1% zużytej energii zostało wytworzone przez odnawialne źródła.
Prawie wszystkie kraje osiągnęły zakładane cele, lub nawet je przekroczyły. Świetna wiadomość! Jednakże branie pod uwagę tylko tak wysokopoziomowych statystyk nie pokazuje kosztów ich osiągnięcia oraz nadchodzących ograniczeń i problemów. Ceny energii elektrycznej są na historycznie wysokich poziomach z wielu powodów, ale wpływ na nie ma między innymi zmienność produkcji OZE, a przez to konieczność stosowania konwencjonalnych źródeł do uzupełnienia przerw w produkcji. Prowadzenie odpowiedzialnej polityki klimatycznej idzie w parze ze zwiększonymi kosztami, Europejczycy to rozumieją. Nie wyrzucamy przecież śmieci na spacerze w lesie, dbamy o środowisko dla siebie i przyszłych pokoleń. Niestety efektem ubocznym wysokich cen energii jest to, że konkurencyjność gospodarek krajów UE spada. Paradoksalnie osiągnięcie zakładanych celów klimatycznych, będzie prowadziło do dalszego pogorszenia konkurencyjności gospodarki UE. Rozwiązaniem tego problemu może być magazynowanie energii w skali całego systemu, które prawdziwie pozwoli na dekarbonizację wszystkich gałęzi gospodarki i umożliwi zabezpieczenie dostaw energii przy zmienności produkcji taniej energii elektrycznej z OZE.
Energia solarna występuje w mało przewidywalny sposób, a dodatkowo położenie geograficzne Europy nie jest dla jej stosowania idealne. Energia wiatrowa również jest wysoce zmienna i pojawia się często wraz z sezonami w ciągu roku. Dobrym przykładem są Niemcy. Co roku występuje sezonowe obniżenie produkcji z OZE, które doczekało się nawet własnej nazwy – Dunkelflaute. W styczniu 2017 roku konwencjonalne źródła musiały zapewnić około 90% energii elektrycznej w Niemczech. Proszę sobie wyobrazić koszty utrzymania takich możliwości wytwórczych dla całej Europy tylko na kilka tygodni w roku, gdy OZE ma według założenia generować ponad 40% energii lub więcej. Zwiększona gwałtowność zmian zjawisk meteorologicznych przez zmiany klimatu powoduje utrudnione prognozowanie produkcji energii z OZE, a co najważniejsze amplituda produkcji jest coraz większa, a jej częstotliwość mniejsza. W skrócie – wiatr nadal wieje, słońce się pojawia, ale za to w krótszym czasie, bardziej intensywnie. Nie zawsze pokrywa się to z potrzebami energetycznymi krajów Europy. Niestety ten trend może się posuwać w niekorzystnym kierunku i sytuacja może ulegać pogorszeniu. Żaden kraj nie może sobie pozwolić na kilkutygodniowy „blackout”, bo nie wieje i nie świeci słońce.
Europa posiada zbliżone okna czasowe produkcji z OZE. Wartość rynkowa energii elektrycznej ma tendencję do zmniejszania się wraz ze wzrostem produkcji z OZE. Kontrakty różnicowe mogą nie zapewnić ochrony wszystkim wytwórcom. W 2020 roku wartość energii wiatrowej była od 20% do 50% niższa od średnich cen hurtowych energii konwencjonalnej. Przykładowo szacowana produkcja z morskiej energetyki wiatrowej występuje w przybliżeniu z przesunięciem godzinowym, dla wszystkich Polskich Obszarów Morskich (POM) od zachodu do wschodu. Bardzo wydatnie to widać na danych prędkości wiatru względem położenia geograficznego badanych obszarów. Produkcja nie jest rozłożona równomiernie w czasie i występuje nagle w skali całego regionu. W przypadku Polski powoduje to poważne ryzyko odstawień OZE, gwałtownych wahań cen energii oraz obniżenia stabilności krajowej sieci elektroenergetycznej (KSE). Popyt na energię elektryczną nie musi się pokryć z jej zieloną podażą. Natura rządzi się swoimi prawami.
Podstawowym i najbardziej zauważalnym negatywnym
efektem są odstawienia OZE ang. curtailment. Obniżają one zwrot z
inwestycji dla inwestorów (zmniejszając współczynnik wydajności, ang.
Capacity Factor, CF), zwiększają koszty mechanizmów pomocowych dla
rządów, jeśli istnieją mechanizmy kompensacyjne dla producentów energii,
a także obciążają sieć elektroenergetyczną. Coraz więcej mówi się o
dodatkowych kosztach pośrednich przyjmowania produkcji z OZE do sieci w
niekontrolowany sposób. Sieć elektroenergetyczna musi posiadać zdolności
do jej odbioru i przesyłu ”dalej” (często eksportując ją przez cały
kraj za granicę) przy kontraktach z producentami, a więc musi być
przewymiarowana w celu zapewnienia stabilnej pracy systemu oraz
zaspokojenia popytu wszystkich jego użytkowników. Bezpośrednią
konsekwencją wzrostu udziału OZE w krajowych źródłach wytwórczych, jak i
pogłębiania się asymetrii w ich rozlokowaniu, jest wzrost potrzeby
modernizacji i rozbudowy krajowych sieci energetycznych. Prace w tym
zakresie ze względu na rozległość systemu, poziom skomplikowania oraz
potrzebę zachowania ciągłości dostaw prądu cechuje niezwykle duża
inercja na etapie wykonawczym i finansowym. Jest to niezwykle ważny
czynnik ryzyka, na który należy zwrócić uwagę przystępując do inwestycji
w OZE na dużą skalę. Według danych raportu „Wind Technologies Market
Report” opracowanego przez US Department Of Energy dla roku 2018 kraje z
elastycznymi mechanizmami rynku energii przy udziale OZE ok. 40% miały
odstawienia od 2 do 3% rocznej produkcji energii (ang. Annual Energy
Production, AEP). Tylko dla Niemiec jest to 5403 GWh z OZE w roku 2018.
Programy kompensacyjne w Niemczech musiały wypłacić wytwórcom OZE ok.
635 mln Euro za odstawienia. Tracimy w ten sposób ogromne ilości energii
elektrycznej i krajowych zasobów finansowych. Należy zaznaczyć, że jest
to jeszcze sytuacja skromna. Współczynniki odstawień mogą występować w
wyższych procentach w zależności od warunków pogodowych w roku i poziomu
obciążenia sieci. Kraje bez dodatkowych mechanizmów rynku energii przy
udziale OZE tylko ok. 5% miały nawet 25% odstawienia rocznej produkcji
energii (AEP). Prognozowana tendencja odstawień OZE jest wzrostowa, mimo
stosowania elastycznych mechanizmów rynku energii, których możliwości
mają swoje granice przy wysokim udziale OZE.
Kolejny krok – alternatywne nośniki energii
Konieczność
zapewnienia ciągłości dostaw energii powoduje potrzebę przewymiarowania
instalacji OZE, często nawet kilkukrotnie. Krzywa popytu i podaży musi
się pokrywać nawet w momentach niskiej produkcji OZE. Zwiększa to
początkowe koszty inwestycji (ang. CAPEX), podwyższa koszty
infrastruktury przyłączeniowej i eksportowej w przypadku morskich
elektrowni wiatrowych oraz przede wszystkim powoduje utratę
potencjalnych zysków z niesprzedanej do sieci produkcji. Szersza
adaptacja OZE w udziale zużytej energii regionu ma swoje ograniczenia i
potrzeby. Ze względu na skalę będzie prawdopodobnie wymagała stosowania
właśnie alternatywnych nośników energii.
Obecnie w świadomości
społeczeństwa najbardziej popularną technologią magazynowania energii są
wielkoskalowe baterie elektrochemiczne. Warto zaznaczyć, że budowa
systemu opartego w wysokim stopniu na OZE wymaga zastosowania
odpowiedniej współpracującej ze sobą mieszanki technologii. Dobrym
przykładem jest benzyna Pb95, olej napędowy ON oraz gaz LPG. Nikt nie
podważa zasadności istnienia tych trzech nośników energii w sektorze
motoryzacyjnym i transportu, a przecież w teorii jak łatwiej i taniej by
było, gdyby obsługiwać tylko jeden nośnik. Dzisiejsza technologia
wielkoskalowych baterii elektrochemicznych pozwala na instalację
magazynów o mocy nawet 250 MW i pojemności 1 GWh. Ich sprawność wynosi w
przybliżeniu 90%. Gwarancja pojemności energetycznej jest nadawana
przez producenta do 15 lat, ilość cykli szacowana jest na 5000. Brzmi
obiecująco!
Technologie
wykorzystujące magazynowanie w postaci alternatywnych nośników energii
mogą współpracować z konwencjonalnymi bateriami elektrochemicznymi, a
nawet powinny. O ile nie dojdzie do przełomu technologicznego na miarę
stulecia w bateriach elektrochemicznych to możliwości systemów
Power-to-X (P2X) lub Power-to-Hydrogen (P2H) pozwolą na trzy rzędy
wielkości większe magazyny energii względem technologii baterii
elektrochemicznych od 1 GWh do 1000 GWh (1 TWh) lub więcej. Wszystko to
mimo niższych sprawności znajdujących się w okolicach 70% oraz większej
bezwładności systemu. Technologie elektrolizerów i systemów P2X mają
przed sobą szeroką perspektywę rozwoju technologicznego. Sprawności
niektórych systemów już dziś znajdują się na poziomie 80%, a w
przyszłości mogą sięgać 86% lub teoretycznie wyżej. Technologie
Power-to-Power (P2P), które również mają przed sobą kolejne etapy
rozwoju, wykorzystują zmagazynowane alternatywne nośniki do regeneracji
energii elektrycznej. Mimo niższych sprawności mogą być atrakcyjne dla
inwestorów, którzy widzą niepewność rynku paliw alternatywnych.
Uprawnienia
do emisji nadal powodują ich generowanie, zwiększając głównie cenę ich
wytworzenia. Sektory gospodarki trudne do dekarbonizacji będą musiały
poszukiwać innych rozwiązań, aby zmniejszyć koszty operacyjne i pozostać
konkurencyjne. Można się spodziewać, że trend redukcji emisji będzie
postępował w kolejnych dekadach. Sezonowe magazynowanie energii w
postaci alternatywnych nośników będzie konieczne do osiągnięcia
niezależności od paliw kopalnych. Warto więc pochylić się nad
rozwiązaniami, które już dziś zaczynają stawać się konkurencyjne
ekonomicznie względem ”szarej” produkcji nawet bez zastosowanych
mechanizmów pomocowych i mają stabilniejsze, bardziej przewidywalne
perspektywy rozwoju w przyszłości.
Jaką drogę wybrać?
Na
rynku pojawia się coraz więcej firm oferujących systemy P2X lub P2H. To
bardzo dobry znak! Oznacza to, że zainteresowanie rośnie i dzięki nowym
dostawcom technologii faktyczna adaptacja zielonej energii będzie mogła
być bardziej powszechna, nie będzie obejmować tylko rynku energii
elektrycznej. Bezpieczeństwo energetyczne nas wszystkich automatycznie
wzrasta.
Nadmiernie pomijaną kwestią jest dostępność surowców w
ramach globalnych łańcuchów dostaw i ich zmienne koszty do budowy
instalacji magazynowania energii w skali jakiej potrzebuje Europa.
Jesteśmy tak naprawdę na początku transformacji energetycznej. Jest to
niespotykana w historii ludzkości zmiana i można ją przyrównać jedynie
do rewolucji przemysłowej z XVIII wieku. Wiele technologii, z którymi
wiąże się nadzieje, wymaga stosowania metali szlachetnych lub metali
ziem rzadkich do ich wytwarzania. Należy brać pod uwagę ewentualne
trudności z tym związane. Zakończenie okresu eksploatacyjnego często
zakładane jest na 15-25 lat. Koszty odtworzeniowe głównych elementów
instalacji pojawiają się w tym czasie kilkukrotnie.
Przez ostatni
kwartał roku 2021 koszt wytworzenia ”szarego” wodoru przekroczył koszt
wytworzenia wodoru ”zielonego” z wykorzystaniem umów na dostawy energii
(PPA) o prawie 20% w niektórych miejscach na świecie. Porównania
korygowanego kosztu wodoru ang. Levelized Cost of Hydrogen (LCOH)
wskazują, że obecnie wodór produkowany z OZE (zielony) przy umowach PPA
nadal pozostaje konkurencyjny względem wodoru szarego produkowanego z
paliw kopalnych. Podobna sytuacja zachodzi dla innych nośników energii
produkowanych z udziałem wodoru, przykładowo – amoniaku. Dziś koszt
produkcji ”zielonego” amoniaku w regionie Europy i Bliskiego Wschodu
byłby niższy od ”szarego”, jeśli stosowano by wodór produkowany z OZE, i
to bez uwzględnienia kosztów opłat za emisję CO2 przy produkcji
”szarego” amoniaku. Chociaż cena ”błękitnego” (z wychwytem CO2) i
”szarego” wodoru lub amoniaku spadłaby wraz z obniżeniem kosztów zakupu
gazu ziemnego, to jednak zmienność cen obserwowana w tym roku uwypukla
ryzyko związane z dalszym uzależnieniem europejskiej energetyki od
importowanych paliw kopalnych. Do roku 2030 prognozowany jest spadek
LCOH wodoru ”zielonego” względem LCOH wodoru ”szarego” dzięki
stopniowemu wprowadzaniu opłat dodatkowych dla paliw kopalnych
wynikających m.in. z emisji metanu do atmosfery. Jeszcze dwa lata temu
nie do pomyślenia było, że wodór i amoniak produkowane z OZE będą
konkurencyjne w stosunku do ”szarych” wersji bez opłat emisyjnych.
Niestety
wraz z rosnącą ilością dostawców nowych technologii pojawia się
niekorzystne zjawisko przesycenia materiałami marketingowymi. Wiele firm
prowadzi agresywne kampanie marketingowe, zawiera umowy z doradcami i
badaczami, którzy tracą nieuchronnie część swojej niezależności.
Dostępne dane, publikacje i badania często są obarczone dużą ilością
specyficznych założeń. Nierzadko są zwyczajnie bardzo optymistyczne lub
pomijają ważne aspekty w całym cyklu. Dlatego nawet w niezamierzony
sposób ich konkluzje lub wnioski mogą być niemiarodajne. Dochodzi do
sytuacji, w której częściej powtarza się slogany marketingowe niż
obiektywnie weryfikuje różne technologie. Wiele publikacji jest
tworzonych przez podmioty mające interes przy promocji badanej
technologii. Dlatego tak ważnym jest przeznaczenie odpowiednich zasobów i
uwagi na obiektywne i niezależne analizy porównawcze. Należy badać i
porównywać różne nośniki energii oraz metody ich wytwarzania.
Holistyczna analiza techno-ekonomiczna
Scenariuszy
oraz pytań czekających na odpowiedzi istnieje zwyczajnie zbyt dużo do
tradycyjnego porównania przy wykonaniu jedynie studium wykonalności.
Złożoność zagadnienia powoduje, że nie da się ocenić wszystkich
kluczowych parametrów poszczególnych technologii bez przeprowadzenia
odpowiednich symulacji i obliczeń dla każdej z nich. Tak często pomijana
we wstępnych analizach dynamika pracy systemu ma wysokie znaczenie.
Lokalizacja obszaru, w którym umieszczone jest źródło wytwórcze,
pozyskiwanie substratów oraz transport i magazynowanie produktów także
należy wziąć pod uwagę. To oczywiście tylko uproszczone przykłady.
Sprowadzenie do wspólnego mianownika wszystkich scenariuszy i wariantów
jest więc jedynym rzetelnym sposobem do podjęcia świadomej decyzji
inwestycyjnej (ang. Final Investment Decision, FID). Przeprowadzenie
obiektywnej i niezależnej holistycznej analizy porównawczej to klucz do
minimalizacji ryzyka inwestycyjnego i maksymalizacji zysków dla
inwestora.
– Już dzisiaj istnieje wiele dostępnych rozwiązań
magazynowania energii – zaznacza Maciej Olczak. – Pojawienie się
kolejnych prognozowane jest do końca dekady wraz z naturalnym postępem
technologicznym. Warto znać perspektywy rozwoju i uwzględnić je w
strategicznych planach inwestycyjnych, aby podejmować odpowiednie
decyzje, w odpowiednim czasie – konkluduje Prezes ENMARO.
ENMARO (Energy Market Observer Sp. z o.o.) posiadając bogate doświadczenie zdobyte podczas realizacji kilkudziesięciu projektów offshore w Azji, Afryce, Europie i Australii chce wnieść zdobyte know-how do procesu zielonej transformacji w Polsce. Spółka specjalizuje się w doradztwie przy morskich elektrowniach wiatrowych, magazynach energii i wielu innych sektorach powiązanych. Zapewniamy kompleksowe wsparcie inwestora na każdym etapie inwestycyjnym.
Enmaro w katalogu Gospodarki Morskiej
O kwestiach magazynowania energii opowiadał inż. Adam Wachowski,
Manager Departamentu Badawczo-Rozwojowego w ENMARO.
Vattenfall wprowadza sztuczną inteligencję do monitoringu ptaków na morskich farmach wiatrowych
Pekao Investment Banking i Green Giraffe Advisory doradzało przy pierwszym projekcie offshore wind dla Baltic Power
Energetyka morska w UE: cele i wyzwania
Sankcje na rosyjski project Arctic LNG 2 wyzwaniem dla Japonii w zakresie dostaw gazu do kraju
Europejski łańcuch dostaw dla energetyki wiatrowej w cieniu chińskiego smoka
Skyborn otrzymuje decyzję środowiskową na budowę w Szwecji morskiej farmy wiatrowej Storgrundet o mocy 1 GW