Izraelskie siły morskie ćwiczą odpieranie ataku ze strony... flotylli z pomocą humanitarną

Siły morskie Izraela poinformowały w mediach społecznościowych o przeprowadzonych ćwiczeniach obrony wybrzeża, w kooperacji z siłami lądowymi. Prawdopodobny cel może zaskakiwać, gdyż, odbywa się to w okresie poprzedzającym kontrowersyjną, kolejną akcję aktywistów, którzy w ramach „flotylli” chcą dostarczyć pomoc humanitarną do Strefy Gazy i stworzyć morski korytarz pomocy. Po wcześniejszych zatrzymaniach na morzu nie brakuje obaw odnośnie tego, że Izrael użyje siły, by do tego nie dopuścić.

Przypomnijmy, że to kolejna w ostatnich miesiącach akcja międzynarodowej grupy aktywistów, której celem jest dostarczenie drogą morską pomocy humanitarnej wprost do Strefy Gazy. Choć sam wymiar jest nader symboliczny, celem jest przypomnienie światu o tym, co dzieje się w tym regionie, w tym że dziesiątki tysięcy ludzi nie ma dostępu do wody, żywności i leków. Najnowsza wyprawa, do tej pory największa, pn. Global Sumud Flotilla Mission, składa się z ponad 30 jednostek nawodnych. Wyruszyła 31 sierpnia z Barcelony, 7 września opuściła Tunis, a do celu ma dotrzeć w połowie miesiąca.

Na pokładzie kutrów i jachtów płynie międzynarodowe grono aktywistów, liczące blisko 350 osób. „Flagową” jednostką jest były statek pilotowy Sirius , wykorzystywany m.in. przez Greenpeace. Na jego pokładzie znajduje się szwedzka aktywistka Greta Thunberg, która już wcześniej próbowała dostać się do Palestyny. Miało to miejsce w czerwcu, na pokładzie jachtu Madleen w ramach misji Freedom Flotilla Coalition (FFC), zwanej też „Flotyllą Wolności”. Jednostka została zatrzymana niedaleko celu, a świat obiegły zdjęcia zatrzymanych aktywistów, w tym samej Szwedki, która niedługo potem została samolotem odesłana do Europy.

Do tej pory siły morskie Izraela działały „pokojowo”, choć nie bez kontrowersji i protestów międzynarodowych. Wynikało to z faktu, że działania przeprowadzono na wodach międzynarodowych, a służby siłą zatrzymywały jednostki nawodne oraz ich załogi, następnie odsyłając je do krajów pochodzenia, niekiedy stawiając też zarzuty i wpisując je jako „persona non grata”. Z racji na wielkość obecnie zmierzającej flotylli istnieją obawy, czy władze Izraela nie posuną się dalej, jako że już wcześniej pokazywały, że w imię swoich interesów, argumentowanych jako „ochronę państwa i obywateli”, zdolność do brutalnych działań. Efektem tego jest obecna sytuacja w Strefie Gazy, gdzie od października 2023 roku zginęły dziesiątki tysięcy ludzi w wyniku bombardowań, walk oraz klęski humanitarnej.

W mediach społecznościowych przypomina się o incydencie z 2010 roku, gdy statek MV Mavi Marmara został zajęty przez operatorów izraelskich sił specjalnych. W wyniku tego zginęło 10 aktywistów i choć doszło do spięcia przede wszystkim na linii Turcja-Izrael, świat nie zareagował stanowczo na działania władz w Tel Awiwie.

Na nagraniach udostępnionych przez izraelską armię, widać poruszające, się głównie małe jednostki nawodne, w tym kutry rakietowe i patrolowe,, które najprawdopodobniej miałyby zostać zaangażowane do akcji przechwytującej. Kontrowersyjnym momentem wideo wrzuconym na platformę YouTube był moment ostrzału celu morskiego z wykorzystaniem automatycznej armaty morskiej, co wskazuje, że Izraelczycy są „gotowi na przemoc”, przy czym tak oni, jak i aktywiści oskarżają się nawzajem o próby prowokacji.

Choć to początkowo Hamas wstrząsnął opinią publiczną bezprecedensowym atakiem na izraelskich cywilów (w tym uczestników imprezy muzycznej), zabijając dziesiątki osób i porywając ponad 1500, tak percepcja zaczęła ulegać zmianie wraz z działaniami Izraela, który rozpoczął operację przywodzącą na myśl karne ekspedycje, w ramach której całkowicie odciął Strefę Gazy od świata zewnętrznego, niszcząc infrastrukturę cywilną oraz dokonując bombardowań, w trakcie których zginęły dziesiątki tysięcy ludzi, w zdecydowanej mierze cywilów. Nie miały tu oporu prezentować także kontrowersyjnych nagrań, jak wysadzanie budynków czy ostrzeliwanie bojowników Hamasu, którzy wpadli do wody po tym, jak zniszczono łódź, którą próbowali naruszyć akwen nieopodal izraelskiego portu. Obecnie też izraelskie władze utrudniają docieranie międzynarodowej pomocy do Strefy Gazy, próbując kontrolować jej przebieg.