– Od lat lobbujemy na różnego rodzaju konferencjach, spotkaniach czy komisjach sejmowych pomysł zaprojektowania i zbudowania w Polsce statków instalacyjnych typu jack-up, które są wykorzystywane do budowy morskich farm wiatrowych. Do stawiania wiatraków na morzu zostało mało czasu, natomiast nic w sprawie polskiego jack-upa się nie dzieje – alarmuje Tomasz Świątkowski, prezes biura projektowego StoGda.
Wraz z kolejnymi etapami inwestycji w ramach polskiego offshore, na sile przybiera dyskusja wokół udziału polskich firm i podwykonawców w tym gigantycznym przedsięwzięciu w polską gospodarkę energetyczną.
O tym, że polskie biura projektowe mają kompetencje i doświadczenie w projektowaniu statków pracujących przy morskich farmach wiatrowych, przypominał już wielokrotnie m.in. Tomasz Świątkowski, prezes zarządu wiodącego biura projektowego StoGda.
W rozmowie z GospodarkąMorską.pl podkreślał nie tak dawno, że jego biuro ma duże doświadczenie i specjalizuje się w projektowaniu jednostek samopodnośnych typu jack-up.
CZYTAJ: Czy polskie biura projektowe są gotowe na projektowanie jednostek typu jack-up?
Jack-up dla polskich farm. Będzie ciężko i drogo
Tomasz Świątkowski przypomina, że branża projektowa od zawsze zwraca uwagę, że dostęp do istniejących statków typu jack-up będzie trudny i drogi.
– Z drugiej strony koszt budowy takiej jednostki zwróci się bardzo szybko, ponieważ równie szybko praca takiego statku zacznie przynosić duże zyski – przekonuje Tomasz Świątkowski, prezes zarządu StoGda. – Mimo, że korzyści są oczywiste, te argumenty nie przekonują jednak decydentów.
Podając przykład Tomasz Świątkowski zwraca uwagę na fakt, że koszt zaangażowania statku „Seajacks Scylla” (rok budowy: 2015), na prace na morskiej farmie wiatrowej w Europie w roku 2023, to 60 milionów dolarów amerykańskich.
Punktuje również, że koszt budowy takiego statku, w zależności od wielkości i wyposażenia, to kwota rzędu 200-300 milionów euro.
– Zatem dla tych danych, można powiedzieć, że koszt zakupu statku zwróci się - statek zacznie na siebie zarabiać - już w szóstym roku jego pracy – wylicza dodając, że jednostki tego typu są zazwyczaj projektowane na minimum 20 lat pracy
– Czy te dane wciąż nie przemawiają? – pyta retorycznie Świątkowski.
Polski wkład w spektakularny projekt jack-upa Voltaire
W ostatnich dniach belgijski armator Jan De Nul Group zwodował w stoczni COSCO Shipping w Nantong w Chinach jednostkę Voltaire. Jest to statek instalacyjny typu Next-Gen Offshore Jack-Up, przeznaczony do budowy morskich instalacji OZE oraz w późniejszych fazach – do ich demontażu.
Przypomnijmy, że w powstanie jednostki Voltaire zaangażowani byli projektanci z Gdańska.
To właśnie wiodące biuro projektowe StoGda było odpowiedzialne za realizację projektu klasyfikacyjnego konstrukcji kadłuba, jackhousów, nóg i spudcanów oraz części rurarskich systemów okrętowych.
Dodajmy, że Voltaire ma zostać ostatecznie oddany armatorowi w drugiej połowie 2022 roku.
CZYTAJ więcej: Jan De Nul zwodował najnowszy statek do instalacji elektrowni wiatrowych w rozmiarze XXL
Morskie farmy wiatrowe Bałtyk z nową identyfikacją wizualną i serwisem internetowym
Prezes Grupy Azoty zapowiada zaktualizowanie strategii w ciągu 12 miesięcy
Nexans finalizuje umowę serwisową z Equinor
Vattenfall i BASF podpisują umowę sprzedaży udziałów niemieckich morskich farm wiatrowych Nordlicht 1 i 2
Balticconector wznawia prace. Wciąż pozostają nieznani sprawcy uszkodzenia gazociągu
Darłowo ma apetyt na offshore wind