Rozmowa z Anną Kopytowską, prezes Arabelle Solutions, firmy produkującej kluczowe elementy elektrowni jądrowych: turbiny parowe, jak i generatory, pompy, wymienniki ciepła i systemy sterowania.
- Mamy do czynienia z renesansem energetyki jądrowej, tak przynajmniej słychać w dyskusjach na Bałtyckim Forum Energetyki Nuklearnej. Także giganci technologiczni z USA zapowiadają, że jeżeli chcemy mieć energię, żeby zasilać centra danych, do 2050 r. trzeba potroić produkcję energii z atomu. Czy firmy przemysłowe, czy cały przemysł niezbędny do powstawania SMR-ów i dużego atomu jest gotowy na takie wyzwanie?
- Przemysł przygotowuje się mocno na te wyzwania i mogę powiedzieć, że jesteśmy gotowi na jego realizację. Tak jest też w Arabelle Solutions, gdzie oferujemy wyspy turbinowe, turbiny, generatory i inne produkty kluczowe do inwestycji w zakresie energetyki jądrowej. Jesteśmy nastawieni tylko na produkcję dla sektora jądrowego, więc jak najbardziej ten kierunek rozwoju energetyki wspieramy. Nie różnicujemy tu wielkości inwestycji czy reaktorów - ta gotowość dotyczy realizacji zamówień zarówno jeżeli chodzi o duży i mały atom. Mamy świadomość trendów i będziemy uczestniczyć w tym „renesansie atomu”.
Natomiast jeżeli mówimy o całym łańcuchu dostaw i technologiach, to jest jeszcze dużo do zrobienia. Szczególnie, gdy chodzi o rozwój technologii SMR, natomiast w przypadku rozwoju łańcucha dostaw czeka wiele wyzwań ,zarówno dla dużego jak i małego atomu..
No właśnie, trzeba podkreślić, że nie ma jeszcze tak naprawdę komercyjnie działających SMR-ów, tych, o których myślimy, że mogłyby powstać w Polsce czy w Europie. Trwa poszukiwanie i dopracowywanie technologii, natomiast bardzo często mówi się o SMR, jako już o fakcie dokonanym, produkcie dostępnym na rynku. To nie jest przedwczesny optymizm?
- To jest rzeczywiście faza rozwoju tej technologii, a jednocześnie to prawda, że często o SMR się mówi. Natomiast osobiście cieszę się, że się o tej technologii dyskutuje ponieważ liderzy i pionierzy muszą o tym mówić, żeby ta technologia zaistniała w świadomości odbiorców i została skomercjalizowana. Więc bardzo dobrze, że temat SMR jest poruszany, ale jest to prawdą, że jest to wczesna faza rozwoju tej technologii.
Różnicujecie odbiorców wg tych kryteriów wielkościowych czy nastawiacie się na zmiany energetyki, w których jest miejsce i dla małego i dla dużego atomu? Bo na horyzoncie są jeszcze mikroreaktory... Na jednym z amerykańskich uniwersytetów kampus ma być zasilany właśnie mikroreaktorem. Mikroreaktor będzie także na projektowanym przez koreańską stocznię wielkim kontenerowcu. Czy takie technologie mogą stać się powszechne?
- Myślę, że jednak nie każdy uniwersytet będzie miał swój reaktor jądrowy, ale skalowanie tych reaktorów jest jak najbardziej możliwe. Nasze rozwiązania dotyczą projektów od 50 MW wzwyż i są bardzo elastyczne. Więc na razie nie budujemy mikroreaktora na kampusie, ale w wielu innych miejscach takie zasilanie np. dla rozwiązań militarnych, żeglugi czy zasilania miejsc odizolowanych jest jak najbardziej możliwe.
Raport Komisji Europejskiej sprzed kilku miesięcy pokazuje, że dla rozwoju nowoczesnej energetyki, bardzo szeroko rozumianej nie tylko jądrowej, brakuje w Europie około 1,5 miliona wykwalifikowanych pracowników na bardzo różnych poziomach, od menedżerów po techników. Czy ten deficyt jest faktycznie widoczny?
- Absolutnie tak. Podzielam obawę związaną z brakiem pracowników i możliwości rozwoju branży w tym kontekście. Ten deficyt wykształconych pracowników jest bardzo widoczny. Jako firma, która działa tylko w sektorze nuklearnym, patrzymy na to naprawdę bardzo kompleksowo, jako na cały ekosystem. My nie tylko dostarczamy serce maszynowni, czyli turbinę, generator, urządzenia pomocnicze, ale analizujemy też, jak w długiej perspektywie rozwijać politykę kadrową, jak podnosić poziom świadomości dotyczącej technologii nuklearnej. Trzeba na to patrzeć przez pryzmat całego okresu eksploatacji elektrowni, czyli nawet 60 lat, a czasami i więcej.
Bo dopływ wykształconych kadr jest bardzo, bardzo ważny, a my musimy patrzeć daleko do przodu. W naszej branży planowanie zasobów i kompetencji na 10 lat w przód to jest normalna praca, to nas wyróżnia na tle innych branż. Więc nawiązujemy kontakty, myślimy strategicznie. Dla wielu polskich firm, planowanie dekadę do przodu może brzmieć jak opowieść science fiction, a my to już robimy. Działamy w ten sposób, dlatego, że wiemy, że budowa elektrowni nuklearnej i jej obsługa to nie jest przygoda jednorazowa, na kilka lat.
Bardzo często podkreśla się, że polskie społeczeństwo, polski biznes jest bardzo otwarte na przemysł nuklearny. To jest zupełnie inna postawa niż w Niemczech. Przypomnijmy, nasi sąsiedzi zamykali elektrownie jądrowe. Czy rzeczywiście w codziennej działalności, w budowaniu łańcucha dostaw, w pozyskiwaniu pracowników czy współpracy z uczelniami widzicie w Polsce tą gotowość na atom?
Powiem więcej, widzimy wręcz, że jest nie tylko otwartość, ale ogromny entuzjazm i rzeczywiście społeczna przychylność do atomu. Oczywiście bardzo się z tego cieszymy. Prawdopodobnie takie podejście jest motywowane niestabilną sytuacją geopolityczną i chęcią zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego. I można na tym budować biznes, wykorzystując te przychylne społeczne relacje. Natomiast nasze wyzwanie polega na tym, by utrzymać ten entuzjazm, aby on był długofalowy. Bo teraz jest entuzjazm, ale niebawem przystąpimy do budowania pierwszej polskiej elektrowni i zaczną się wyzwania i prawdziwe problemy. To ważne, aby wykorzystać ten entuzjazm i przełożyć go na działanie.
W Polsce nie ma tradycji nuklearnych, jest jeden reaktor stosowany w celach naukowych. Zatem czy z kontaktu z branżą energetyczną w Polsce, z szeroko rozumianym przemysłem widzicie potencjał polskich firm, żeby mogły wejść w Wasz łańcuch dostaw i w przyszłości rzeczywiście nawet być może eksportować te usługi?
- Mogę powiedzieć, że ta przyszłość jest już teraz. My już to robimy. Jako Arabelle Solutions jesteśmy stosunkowo nową marką, ale de facto działamy od wielu lat, ponad 30 na rynku polskim i 60 na rynku światowym. Za naszym pośrednictwem już ponad 20 polskich firm eksportuje swoje wysokoprzetworzone produkty. To są elementy dużych systemów - pompy, zawory, wymienniki ciepła do międzynarodowych projektów Arabelle Solutions. To się już dzieje, mimo że nie mieliśmy projektu nuklearnego w Polsce, on się dopiero zaczyna, pamiętajmy że wokół polskiej energetyki konwencjonalnej powstał bardzo duży, rozwinięty przemysł i te firmy, często działające na wysokim poziomie już szukały możliwości współpracy z sektorem nuklearnym.
A teraz sytuacja jest jeszcze ciekawsze. Pierwsze, pionierskie firmy mogliśmy zaangażować do naszych międzynarodowych przedsięwzięć już wcześniej. Teraz widzimy, że polski projekt jądrowy, który jest coraz bliżej, jest niesamowitym motywatorem dla kolejnych polskich firm, aby wejść do branży nuklearnej, żeby przekształcić swój profil z produkcji i usług na rzecz energetyki konwencjonalnej na energetykę nuklearną. Jeżeli ponad 20 polskich pionierów potrafiło już to zrobić dla międzynarodowych projektów, kolejnych 20 już jest gotowych żeby to zrobić na potrzeby polskiego projektu to perspektywy są naprawdę bardzo dobre.
Pamiętajmy jednak, że rozwój potencjału dostawcy dla elektrowni nuklearnej jest bardzo czasochłonny i kapitałochłonny. Ale to proces bardzo opłacalny, bo jeżeli firma wejdzie do polskiego projektu, automatycznie wchodzi w cały w łańcuch dostaw Arabelle Solutions na rzecz projektów międzynarodowych. Polski przemysł ma szansę przekształcić się na przemysł nuklearny.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
PGE Baltica obejmie patronatem nowy kierunek nauczania o offshore wind w usteckiej szkole
Najwięksi producenci turbin wiatrowych w 2021 roku. Zobacz ranking
Offshore kluczowy w składowaniu CO₂. Nowy raport pokazuje skalę projektów CCS
Offshore Wind – Logistics & Supplies. Czy polska flota offshore to utopia?
Ørsted wprowadza niskohałasową alternatywę dla klasycznej instalacji monopali
Pierwszy komercyjny załadunek LNG w terminalu w Świnoujściu
NWZ Orlenu wybrało dwóch nowych członków rady nadzorczej
ARP S.A. uruchamia program „Atom bez barier” - szansa dla polskich firm na wejście do sektora energetyki jądrowej