Znowu gorąco na Morzu Południowochińskim. Patrolowiec Straży Wybrzeża Chin próbował staranować filipińską jednostkę

Nie ustają spięcia na linii Chiny-Filipiny. Z racji na to, że Pekin stale wysuwa żądania względem całego akwenu Morza Południowochińskiego, regularnie dochodzi do prowokacji z wykorzystaniem jednostek nawodnych chińskiej straży wybrzeża. Kolejny raz miała miejsce próba blokowania i taranowania patrolowca filipińskiego patrolowca.

O sprawie poinformował na portalu X (dawniej Twitter) rzecznik Straży Wybrzeża Filipin kmdr Jay Tarriera. Wskazał, że chiński patrolowiec, oznaczony jako CCG-3302 (kod NATO: Shucha II, mający 130 metrów długości i 16 metrów szerokości) prowadził niebezpieczne manewry przeciwko jednostce filipińskiej, BRP Cabra (MRRV-4409), która już wcześniej miała na swoim koncie groźne incydenty z udziałem Chin, a także regularnie śledzi ich poczynania. W 2023 roku doznała uszkodzenia masztu po tym, jak została bezpośrednio uderzona strumieniem wody z armatki wodnej.

Podczas kwietniowego incydentu chiński patrolowiec miał kilkukrotnie próbować staranować rufę filipińskiego patrolowca, który śledził jego aktywność, lecz ze względu na lepszą manewrowość ten miał skutecznie unikać konfrontacji. BRP Cabra to jednostka typu Parola, mająca 44,5 metra długości i 7,5 metra szerokości. Ze względu na różnicę rozmiarów zderzenie mogło zakończyć się dla niej tragicznie, co z pewnością wywołałoby dużo większe reperkusje międzynarodowe, choć jak dotąd Pekin stale tłumaczy swoje działania obroną własnej domeny morskiej lub zaprzecza, by takie incydenty miały miejsce.

Z powodu niepowodzenia CCG-3302, „do akcji” miał wkroczyć mniejszy patrolowiec chińskiej formacji, oznaczony jako CCG-21612 (z nieustalonej serii). Także ten miał próbować staranować BRP Cabra, również bezskutecznie.

- Pomimo tych agresywnych działań, profesjonalizm, opanowanie i umiejętności marynarzy straży wybrzeża z powodzeniem pokonały lekkomyślną taktykę stosowaną przez dwa patrolowce Straży Wybrzeża Chin. BRP Cabra nadal śledzi i rzuca wyzwanie CCG-3302, demonstrując niezachwianą determinację w obliczu zastraszania – przekazał kmdr Jay Tarriera w mediach społecznościowych.

Zgodnie z polityką władz w Manili filipińskie służby mają stale kontynuować działania uniemożliwiające Chinom aktywność w rejonie spornym Morza Południowochińskiego (określanego na Filipinach jako Morze Zachodniofilipińskie). Z powodu roszczeń Pekinu wobec m.in. Archipelagu Spratly regularnie dochodzi tam do incydentów między dwoma państwami. Z tego powodu obecny prezydent Filipin, Ferdinand Marcos Jr., w odróżnieniu od swojego prochińskiego poprzednika Rodrigo Duterte, zacieśnia partnerskie więzi z USA, co objawia się m.in. zwiększoną aktywnością US Navy w tym kraju, a także wspólnymi ćwiczeniami marynarek wojennych i straży wybrzeża na spornym akwenie, mimo wielokrotnych protestów chińskich władz. We wspólnych manewrach regularnie biorą też udział okręty sił morskich Australii i Japonii, a sporadycznie pojawiają się też z Wielkiej Brytanii i Francji. Celem jest potwierdzenie międzynarodowego partnerstwa na rzecz bezpieczeństwa w regionie i gotowość do obrony w razie zagrożeń.

Aby zwiększyć zdolności obronne państwa, filipińskie władze zakupują również nowe okręty i patrolowce. W najbliższym czasie mają pozyskać dwie fregaty budowane w szybkim tempie przez HD Hyundai Heavy Industries (HD HHI). Jednym z największych wyzwań w niedalekiej przyszłości ma być zakup pierwszy raz w historii okrętów podwodnych. Wśród potencjalnych oferentów wymienia się m.in. francuski Naval Group, hiszpańską Navantię, bądź południowokoreańską Hanwha Ocean.