• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

PŚ w kajakarstwie – kanadyjkowe bitwy polsko-polskie w Poznaniu

Strona główna Przemysł Jachtowy, Turystyka Morska, Żeglarstwo Morskie PŚ w kajakarstwie – kanadyjkowe bitwy polsko-polskie w Poznaniu

Partnerzy portalu

Najbliższe zawody Pucharu Świata w kajakarstwie w Poznaniu dla wielu polskich reprezentantów będą jednocześnie walką o prawo startu na Igrzyskach Europejskich, a także na sierpniowych mistrzostwach świata. Ciekawa rywalizacja zapowiada się w grupie kanadyjkarzy.

Przed niespełna dwoma tygodniami rozegrano pierwszy PŚ w węgierskim Szegedzie. Po zawodach kadra kanadyjkarzy udała się do stolicy Wielkopolski, gdzie przygotowuje się do kolejnego sprawdzianu. Trener kadry Marek Ploch przyznał, że z Węgier wrócił umiarkowanie zadowolony.

"Nasze założenia wypełniliśmy powiedzmy na 85 procent. Nie ukrywam, że mały niedosyt mam po startach dziewczyn na olimpijskich dystansach. Sylwia Szczerbińska i Julia Walczak przed rokiem na mistrzostwach światach w dwójce na 500 m były czwarte i nie ukrywam, że w tym sezonie przymierzaliśmy się do medalu. Na Węgrzech były dopiero ósme, spodziewałem się lepszego wyniku" – powiedział PAP szkoleniowiec.

Ploch nie ukrywa, że szuka wciąż optymalnych rozwiązań w kobiecych dwójkach. Dlatego "pomieszał" składy osad przed rozpoczynającymi się w piątek zawodami.

"Julia Walczak popłynie z Katarzyną Szperkiewicz, a Amelia Braun wystartuje z Sylwią Szczerbińską. Tutaj akurat wyniki w Poznaniu mogą nie zadecydować o tym, kto dalej będzie startował. Wszystko wskazuje na to, że na mistrzostwach Polski, które odbędą się dwa tygodnie po Pucharze Świata, zrobimy dodatkowy wyścig z udziałem trzech dwójek, bowiem do walki zgłosiły się też Dorota Borowska i Aleksandra Jacewicz, które gorzej wypadły na regatach eliminacyjnych w Wałczu" – tłumaczył.

W jedynce na 200 m niezagrożona jest na ten moment pozycja Doroty Borowskiej, która przygotowuje się poza jego grupą, pod okiem byłego trenera Mariusza Szałkowskiego.

Doświadczony trener przyznał, że cieszy go forma męskiej grupy – Wiktor Głazunow w Szegedzie był trzeci w C1 1000 m, z kolei Norman Zezula i Aleksander Kitewski zajęli drugą lokatę w C2 500 m. Obie te konkurencje są w programie przyszłorocznych igrzysk olimpijskich. O ile Głazunow na jedynce nie ma konkurentów w Polsce, tak w duetach toczy się wewnętrzna walka o prawo reprezentowania kraju na najważniejszych imprezach w tym sezonie. Głazunow z Tomaszem Barniakiem nie zamierzają odpuścić kolegom z reprezentacji – Zezuli i Kitewskiemu.

"Ustaliliśmy, że jeśli po dwóch Pucharach Świata będzie 1:1, to robimy dodatkowy wyścig na zgrupowaniu w Wałczu. To nie jest tak, że ta starsza dwójka, czyli Głazunow i Barniak, są na straconej pozycji (na PŚ w Szegedzie zajęli siódme miejsce – PAP). Tu będzie jednak walka i to ostra" – zapewnił Ploch.

Głazunow przyznał, że o ile ze startu na jedynce był bardzo zadowolony, to spodziewał się lepszego wyniku w rywalizacji dwójek.

"Popełniliśmy kilka błędów, teraz będziemy mieli okazję je poprawić. Norman z Olkiem okazali się lepsi i to nas trochę zabolało, bo w końcu startowaliśmy na Węgrzech jako wicemistrzowie świata i Europy. Dystans 500 m jest krótki, tu jak się popełni błąd, ciężko potem nadrobić stratę. Inaczej to wyglądało, gdy rywalizowaliśmy na 1000 m. Mam nadzieję, że Poznaniu pokażemy na co nas stać. Nie ukrywam, że docelowo chcę popłynąć na mistrzostwach świata i na igrzyskach w Paryżu jedynkę i dwójkę. Program jest tak ułożony, że można spokojnie połączyć" – podkreślił lider grupy kanadyjkarzy.

Szkoleniowiec poinformował, że we wszystkich konkurencjach chce wystawić po dwie osady. W Poznaniu w programie PŚ są także starty czwórek na 500 m, uznawane za niezwykle widowiskowe wyścigi.

Regaty w Poznaniu rozpoczną się w piątek i potrwają do niedzieli. 

Fot. Depositphotos

Partnerzy portalu

taurus_sea_power_390x100_gif_2020

Dziękujemy za wysłane grafiki.