Niemcy i Holandia przestaną eksportować sprzęt dla izraelskiej floty? Marynarka Wojenna może mieć kłopot

Rządy Niemiec i Holandii ogłosiły, że zawieszają eksport wyposażenia i uzbrojenia do Izraela. Dotyczy to także sprzętu dla morskiego rodzaju sił zbrojnych. Decyzja jest motywowana działaniami izraelskich sił zbrojnych w Strefie Gazy oraz zarzutem o wykorzystanie otrzymanej broni do działań skierowanych przeciwko ludności cywilnej.

Trwający od października 2023 roku konflikt w Strefie Gazy wywołuje fale kontrowersji. Wywołany przez Hamas po ataku na cywilną infrastrukturę Izraela, śmierć blisko 1500 obywateli tego państwa i pojmanie kilkuset innych doprowadziło do ostrej odpowiedzi zbrojnej. Początkowo znaczna część rządów państw Europy wyrażała poparcie dla Tel-Awiwu, niemniej doniesienia i materiały prezentujące okrucieństwo działań w Strefie Gazy sprawiły, że politycy zaczęli wycofywać swoje deklaracje. W efekcie działań izraelskich sił zbrojnych miało zginąć ponad 60 000 palestyńskich cywilów, a dziesiątki tysięcy kolejnych zostało rannych i zmuszonych do migracji. Cała Strefa Gazy jest obszarem klęski humanitarnej, a pomoc jest blokowana. Do skutków konfliktu należy kryzys żeglugi w rejonie Morza Czerwonego i Zatoki Adeńskiej, gdyż w odpowiedzi na działania Izraela jemeńscy bojownicy Huti rozpoczęli ataki na statki, przez co wielu przewoźników zdecydowało się na omijanie tej trasy.

Biorąc pod uwagę oburzenie i żądania względem zaprzestania przemocy w Strefie Gazy, rządy Holandii i Niemiec podjęły decyzje o zawieszeniu eksportu broni do Izraela. Z jednej strony wyrażają opinię, że izraelski rząd ma „prawo do obrony” oraz uzasadnione jest dążenie do odzyskania zakładników wciąż przetrzymywanych przez Hamas, tak nie zgadzają się na sposób realizacji tych celów, który ma być coraz bardziej sprzeczny tak z pierwotnym celem. Niemieckie władze podały, że nowe działania militarne armii izraelskiej w Strefie Gazy sprawiają, że „coraz bardziej niejasne staje się, w jaki sposób te cele mają zostać osiągnięte”. W dodatku pojawiają się doniesienia o planach Tel-Awiwu, by… wysiedlić ludność Strefy Gazy, blisko pół miliona mieszkańców. Nie brakuje tu zarzutów odnośnie czystki etnicznej.

Z racji na te i inne działania, holenderskie władze wycofały zgodę na eksport części do izraelskich okrętów. Dotyczyło to trzech z 11 przyznanych licencji oraz umów. Nie zadowala to obrońców praw człowieka i organizacji pozarządowych, domagających się, by Holandia całkowicie zawiesiła eksport broni i innego wyposażenia wojskowego do Izraela. Z kolei niemiecki rząd zakazał „do odwołania” eksportu sprzętu wojskowego, który mógłby zostać użyty w Strefie Gazy.

Podobna sytuacja dotyczy Niemiec, przy czym pojawia się pytanie co z obecnie prowadzonymi przedsięwzięciami, jako że w mieszczącej się w Kilonii stoczni, należącej do TKMS, trwa doposażanie okrętu podwodnego typu Dolphin II, który bierze też udział w próbach morskich. Został zwodowany w listopadzie ub. r., wtedy też ruszyły prace nad pierwszą jednostką serii Drakar, wstępnie zaplanowanej na trzy. Pojawia się więc pytanie, czy obok wstrzymania eksportu broni nie dojdzie do rewizji kontraktów na okręty podwodne. Dla Izraela to kłopotliwe tym bardziej, że w niemieckich stoczniach powstały też cztery najnowsze korwety typu Sa’ar 6, a niektóre części zamienne czy inne wyposażenie pozostaje na licencji, co może utrudnić ich serwisowanie i tym samym służbę.

Obok wstrzymania dostaw wyposażenia dla izraelskich okrętów Holandia wysyła pomoc humanitarną do Strefy Gazy, zrzucaną z powietrza. Domaga się także od Tel Awiwu otwarcia korytarzy do transportu żywności, leków i innych środków niezbędnych dla palestyńskiej ludności. Podobne wezwanie wyraziły władze Niemiec, aby umożliwić kompleksowy dostęp do pomocy humanitarnej, w tym organizacjom ONZ i innym instytucjom niepaństwowym. Do tego zaapelowały, by rząd Izraela powstrzymał się od podejmowania kroków zmierzających do aneksji Zachodniego Brzegu.