ew
Ciało mężczyzny, które w poniedziałek zostało wyłowione z Wisły w Krakowie, zostanie we wtorek przekazane do zakładu medycyny sądowej. Identyfikacji zwłok dokona także rodzina zaginionego w styczniu Piotra Kijanki.
Jak powiedział PAP rzecznik prasowy małopolskiej policji Sebastian Gleń, w zakładzie medycy sądowej zostaną przeprowadzone oględziny i sekcja zwłok, przeszukanie ubioru. "Będziemy sprawdzać, czy w kieszeniach znajdują się ewentualnie jakieś przedmioty, np. dokumenty, telefon komórkowy. Ponieważ cechy ubioru tego mężczyzny są zgodne z opisem ubrania Piotra Kijanki, będziemy prosić jego rodzinę o identyfikację. Jeśli rodzina nie rozpozna mężczyzny, to będziemy prowadzić czynności identyfikacyjne, w tym badania DNA" – wyjaśnił rzecznik małopolskiej policji.
34-letni Piotr Kijanka w nocy 6 stycznia ok. godz. 23.36 wyszedł z jednej z restauracji na pl. Nowym w Krakowie i nie wrócił do domu na os. Dąbie ani nie nawiązał kontaktu z rodziną. Jego telefon przestał działać jeszcze w restauracji. Sylwetkę mężczyzny zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu - widać tam zaginionego, gdy przechodził ulicą Miodową, a następnie Starowiślną.
Kilka dni po zaginięciu mężczyzny do jego poszukiwań powołano specjalną grupę, złożoną z ekspertów komendy miejskiej i komendy wojewódzkiej policji w Krakowie. Strażacy przeszukiwali dno Wisły w Krakowie do stopnia wodnego Dąbie, a następnie od stopnia wodnego Dąbie do stopnia Przewóz. Zlustrowano ok. 25 km koryta rzeki, ale bez rezultatu.
W poszukiwaniach uczestniczyły także specjalne niemieckie psy tropiące, które nawet po tygodniu mogą odnaleźć ślad poszukiwanej osoby. Psy doprowadziły w rejon mostu Kotlarskiego. Jeden wskazał stojącą nad brzegiem ławeczkę, drugi doprowadził do brzegu Wisły. Innych tropów nie podjęły.
Obecność Piotra Kijanki w rejonie mostu Kotlarskiego potwierdzają świadkowie. Dwójka rowerzystów widziała w tym czasie mężczyznę o podanym rysopisie, jak szedł pod mostem Kotlarskim. Mężczyzna mógł tą trasą wracać nocą do domu po spotkaniu z przyjaciółmi na krakowskim Kazimierzu.
Jak mówiła mediom żona zaginionego mężczyzny, w restauracji na Kazimierzu świętowali razem z mężem i przyjaciółmi jej 30. urodziny. Ona wyszła jednak z restauracji nieco wcześniej. Media podawały, że małżonkowie są trzy lata po ślubie, mają dwuletniego synka i spodziewają się kolejnego dziecka
Dramat na pokładzie Steny. Na ratunek wezwano śmigłowiec Marynarki Wojennej
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej
Naval Group zbuduje czwartą fregatę dla Grecji. Zamówienie potwierdzone
Umowa USA i Korei Pd. wywoła efekt nuklearnego domina?
Lotniskowiec Royal Navy i jego myśliwce oddane pod dowództwo NATO
Port w Noworosyjsku wznowił działanie po ataku ukraińskich dronów
NATO ćwiczyło zwalczanie okrętów podwodnych. „Playbook Merlin 25” na szwedzkich wodach