My, jeśli chodzi o gaz, jesteśmy na pewno po bezpiecznej stronie, bez względu na to, czy dzisiejszy dokument zostałby przyjęty, czy nie. Jesteśmy przygotowani - poinformowała we wtorek w Brukseli minister klimatu i środowiska Anna Moskwa po tym, gdy ministrowie krajów UE zgodzili się na dobrowolne, nie przymusowe ograniczenie popytu na gaz o 15 proc. przed zimą i w okresie zimowym.
Anna Moskwa poinformowała, że ministrowie państw członkowskich doszli do porozumienia w sprawie ograniczeń dotyczących gazu. Dokument może zostać formalnie przyjęty w połowie sierpnia. Jak podkreśliła minister, mechanizm 15-procentowych obowiązkowych redukcji jest obecnie nieaktualny. "To był cel naszych działań dyplomatycznych i rozmów z innymi państwami" - wyjaśniła.
"Patrząc na naszą sytuację, zabezpieczenie infrastruktury, jak i dostaw, byłoby niesprawiedliwe, abyśmy zgadzali się na jakiekolwiek kolejne redukcje. Konsekwentnie nie zgadzamy się na przenoszenie tego problemu z poziomu państw członkowskich na poziom Unii Europejskiej" - powiedziała minister klimatu i środowiska.
Dodała, że w trakcie rozmów ważny był sygnał polityczny dotyczący solidarności i chęci współpracy. Podkreśliła, że Polska jest mocno połączona energetycznie i gazowo z innymi państwami "w obie strony" i współpraca, na której znaczenie zwracała uwagę, jest widoczna na co dzień.
Minister opisała mechanizm dotyczący wprowadzenia stanu nadzwyczajnego w związku z sytuacją energetyczną, jaki znajdował się w omawianym we wtorek dokumencie.
"Nadal wprowadza to instrument w postaci przeniesienia kompetencji z poziomu krajowego na poziom Unii Europejskiej i od początku budzi to nasze wątpliwości" - skomentowała minister, zapowiadając, że mimo to dokument zostanie przedstawiony Radzie Ministrów.
Moskwa powiedziała także, że w dokumencie zawarto możliwość wyłączenia z obowiązku ograniczenia popytu na gaz, gdyby w przyszłości zarządzono takie restrykcje. Na przykład Polska mogłaby uniknąć ich ze względu na bardzo wysoki poziom napełnienia krajowych magazynów gazu.
Jak przekazała minister, w energetyce trudno jest przygotować jedno rozwiązanie, które odpowiadałoby wszystkim państwom, "choć i tak dużym osiągnięciem jest pojawienie się samego kompromisu, to trzeba poczekać, jak to będzie wyglądać, gdy kraje powrócą ze swoich parlamentów", w których dokument zostanie poddany konsultacjom.
"Ważne jest, żebyśmy się porozumiewali dobrowolnie, pokojowo, a nie byli przymuszani do jakichś 15 proc. bez głębszych analiz, bo na pewno nikt, dbający o bezpieczeństwo energetyczne swojego państwa, takich prób nie mógłby poprzeć" - dodała minister Moskwa.
"Patrząc na kolejne deklaracje Gazpromu motywowane wymyślonym problemem z turbiną, to ważny gest, że jesteśmy w stanie szybko się spotkać, przedyskutować sytuację, wyrazić solidarność" - skomentowała polska minister.
Odpowiadając na pytanie o zwiększenie lub zmniejszenie wydobycia węgla w Polsce, Moskwa stwierdziła, że rozumie "stronę społeczną i potrzebę jasnej, konkretnej informacji, ale analiza sytuacji wymaga jeszcze pracy z naszej strony". Przy okazji poinformowała, że Grecja obecnie podwaja swoje zapotrzebowanie na węgiel w energetyce, powraca do niego Austria, a "niewiele jest państw, które w ogóle nie mówią o powrocie do węgla".
Fot. Depositphotos
PGE Baltica obejmie patronatem nowy kierunek nauczania o offshore wind w usteckiej szkole
Najwięksi producenci turbin wiatrowych w 2021 roku. Zobacz ranking
Offshore kluczowy w składowaniu CO₂. Nowy raport pokazuje skalę projektów CCS
Offshore Wind – Logistics & Supplies. Czy polska flota offshore to utopia?
Ørsted wprowadza niskohałasową alternatywę dla klasycznej instalacji monopali
Pierwszy komercyjny załadunek LNG w terminalu w Świnoujściu
NWZ Orlenu wybrało dwóch nowych członków rady nadzorczej
ARP S.A. uruchamia program „Atom bez barier” - szansa dla polskich firm na wejście do sektora energetyki jądrowej